Odszedł Ricardo. Na Krupówkach podziwiały go tłumy

ZAKOPANE. Nie żyje Ryszard Wadowski, znany bardziej pod pseudonimem „Ricardo”. Ten artysta, bo tak trzeba o nim powiedzieć, zmarł w miniony piątek. Przez lata był związany z kawiarnią „Europejska” na Krupówkach.
To właśnie tutaj podziwiali go goście z całej Polski i mieszkańcy Zakopanego podczas wieczornych dancingów. Dostać się do restauracji, gdy występował graniczyło wręcz z cudem. Wielu mogło go jedynie podziwiać zza szyby.

Ryszard Wadowski ceniony był przede wszystkim za swój ogromny talent wokalny, taneczny oraz niespotykany dzisiaj wdzięk i perfekcjonizm.

W trakcie swoich wieczorów w „Europejskiej” przebierał się nawet po kilka razy. Był niezapomniany w roli Elvisa Presleya.

Znane szlagiery jak „ Gdzie się podziały tamte prywatki”, śpiewali z nim wszyscy goście. A nie brakowało wśród nich artystów z najwyższej półki, polityków i różnej maści celebrytów. Ryszard Wadowski, zawsze powtarzał, że to co prezentuje w Europejskiej, musi mieć poziom. - Uwielbiam, to co robię, a i ludziom się, to podoba i to jest najważniejsze. Muzyka to cząstka mnie – mówił Wadowski.

Ricardo od kilku lat nie występował w Europejskiej, a i sama restauracja straciła bez niego swój specyficzny charakter.
Pogrzeb Ryszarda Wadowskiego odbędzie się w najbliższy wtorek o godz. 12 na cmentarzu przy ul. Nowotarskiej w Zakopanem.



js/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.10.2020 14:06