Turysta wybił dziurę w lodzie i wpadł do Morskiego Oka

Turysta z Ukrainy próbował wyrąbać przerębel. Tafla lodu złamała się pod nim i wpadł po kolana do lodowatej wody.
W sobotę 2 stycznia wielu turystów, którzy wyruszyli nad Morskie Oko postanowiło mimo ostrzeżeń wejść na taflę tatrzańskiego jeziora. Dodatnie temperatury, jakie panują w ostatnich dniach w Tatrach sprawiły, że lód zrobił się niebezpiecznie cienki, przez co osoby amatorzy "mocnych wrażeń" byli w śmiertelnym niebezpieczeństwie.

O turystach przebywających na środku zamarzniętego Morskiego Oka - Straż Parku zawiadomili inni, bardziej rozważni spacerowicze. W chwili, gdy przyjechał patrol Straży Tatrzańskiego Parku Narodowego na środku jeziora znajdowało się ok. 80 osób. Najprawdopodobniej ze względu na wiatr halny turyści nie słyszeli wezwań do zejścia na brzeg i pracownicy Tatrzańskiego Parku Narodowego sami musieli ryzykować i wejść na taflę lodu, aby sprowadzić turystów.

Niestety, gdy jedni turyści schodzili, kolejni wchodzili na taflę. - To wyglądało jak zabawa w kotka i myszkę - mówią turyści, którzy widzieli całe zajście. Straż Parku tylko w sobotę upomniała ok. sto razy grupy osób, w tym całe rodziny z dziećmi. Wśród osób, które zdecydowały się wejść na taflę lodu byli także obcokrajowcy. Jeden z mężczyzn wracając ze środka stawu postanowił butelką po szampanie wykuć sobie przerębel. Niestety uderzając butelką złamał pod sobą taflę lodu i wpadł po kolana do lodowatej wody. Na szczęście sam wydostał się z wody i wyszedł na brzeg. Pracownicy TPN mówią, że mężczyzna z Ukrainy miał wiele szczęścia, bowiem mógł wpaść znacznie głębiej, a na pomoc trzeba było by poczekać aż ratownicy dotrą nad jezioro.

ms/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 03.01.2021 15:40