List. "Szeregowy Skarbnik"

- Miało być świetne zagranie PRowskie, a wyszło bardzo słabo. Wyzwany przez radną Ewę Pawlikowska burmistrz Watycha miał poinformować w końcu mieszkańców, dlaczego wypłacił swoim urzędnikom pół miliona w nagrodach z pieniędzy podatników - pisze w liście do redakcji czytelnik z Nowego Targu.
- Postanowi jednak schować się za plecami swojego Skarbnika. Świadczy to dobitnie o braku odwagi cywilnej, której ojcu miasta nie powinno w takiej sytuacji jednak brakować. Plan był prosty. Skarbnik w imieniu załogi zarzuci radnym hejt, politykę, to że sami biorą diety no i pewnie też mieli podwyżki w pracy.

Skarbnik zaczął z wysokiego C i obwieścił, że występuje jako szeregowy pracownik w imieniu załogi. Potem były puste frazesy i komunały w stylu: „Nasze wynagrodzenie w urzędzie jest coraz mniej atrakcyjne, będziemy się musieli nad tym pochylić. A nawet wołanie o litość z nutą grozy: „Urzędnicy pracować za darmo czy półdarmo nie będą, nie godzi się”!

Faktycznie słowa te były wzruszające i już ci bardziej ckliwi obywatele chcieli już uruchomić internetową zrzutę dla szeregowego pracownika Skarbnika. Tymczasem...

Z oświadczenia majątkowego upublicznianego również w mediach wynika, że ten „kiepsko zarabiający” urzędnik wyciągnął w 2019 jedyne 159.471,96 zł. Co w przeliczeniu na marne miesięczne uposażenie biednego magistrackiego księgowego wynosi: 13.289,33 zł. No i jak tu jeszcze nie dorzucić nagrody?! Czy w tej sytuacji trudno nie zgodzić się z panem Łukaszem Dłubaczem - że „Urzędnicy są urzędnikami, w większości to nie są osoby publiczne, wykonują swoją pracę i za tę pracę należy się godna płaca” – oceńcie Państwo sami.

Baczność! Szeregowy Dłubacz! Naprzód marsz! Nagrody płać! Do szeregu wstąp! Spocznij!

Tak jest panie burmistrzu!

Czytelnik (imię i nazwisko do wiadomości redakcji)

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.03.2021 13:26