Radni zdecydowali o maksymalnym wynagrodzeniu dla burmistrza Miasta

NOWY TARG. Rada Miasta zdecydowała o podwyżce dla burmistrza. Zgodnie z opinią Komisji Finansów, Gospodarki Komunalnej i Rozwoju - wynagrodzenie włodarza podniesione zostało ponad dwukrotnie, do maksymalnej kwoty dopuszczonej przez Ministra Finansów. Nie wszyscy radni byli zgodni. Jeden nawet przestrzegał zwolenników burmistrza, że "wsadzają go na medialną minę".
Po decyzji rządu, w 2018 r. samorządowcom "obcięto" wynagrodzenia. To wtedy pensja burmistrza Nowego Targu została obniżona do 10 tys 620 zł, czyli ok 7,5 tys netto.

- Zgodnie z wytycznymi ministerstwa, teraz maksymalnie kwota ta nie może przekroczyć w przypadku naszego miasta 20 tys. brutto i nie może być niższa, niż 16 tysięcy zł - wyjaśniał radnym przewodniczący Rady Miasta Grzegorz Luberda. Poprosił jednak Artura Pustówkę o opinie prawną. Adwokat potwierdził, że kwota maksymalnego wynagrodzenia nie może maksymalnie przekroczyć 20 tysięcy zł. Zalecił by kwotę wynagrodzenia obniżyć, by kwoty tej nie przekroczyć. Jak dodał "to nie są duże zmiany, a będzie to bezpieczne".

Na pensję burmistrza składa się wynagrodzenie zasadnicze, dodatek funkcyjny, dodatek specjalny, będący ułamkiem wynagrodzenia zasadniczego i dodatku funkcyjnego oraz dodatek za wieloletnią pracę w wys. 20 procent zasadniczego. Ponadto burmistrzowi przysługują nagrody jubileuszowe, odprawy i dodatkowe wynagrodzenie roczne. Jak przypomniał Grzegorz Luberda - od ośmiu lat burmistrz nagrody nie otrzymał.

"Oberwie pan w mediach"

- Szkoda, że nie ma pana burmistrza, bo chciałem powtórzyć to, co mówiłem na komisji finansów - skomentował wyjście burmistrza z sali obrad na czas ustalania dla niego pensji - Szymon Fatla. - Widełki dopuszczające wielkość wynagrodzenia to od 16 do 20 tys. zł brutto. Poprzednie wynagrodzenie nie było adekwatne do obowiązków jakie ma burmistrz i pracy jaką musi wykonać. Burmistrzowi Nowego Targu - kto by nim nie był, a obecnie jest nim Grzegorz Watycha - należy się dużo większe wynagrodzenie. Propozycja przewodniczącego Luberdy (chodzi o projekt dający burmistrzowi wynagrodzenie o ok. tysiąca zł poniżej kwoty maksymalnej, zgłoszony podczas komisji finansów.- przyp. red.) była właściwa - mówił radny i wskazał, że nie wydaje się właściwe, by prezydent Tarnowa, czy Rzeszowa mający miliardowe budżety - mieli takie same wynagrodzenie jak burmistrz Nowego Targu, miasta z budżetem kilkuset-milionowym.

- Pana koledzy z klubu wprowadzają pana na minę i to pan oberwie w mediach za to, że "burmistrz bierze sto procent możliwego wynagrodzenia". Stąd mój wniosek formalny, by wynagrodzenie podniesione zostało nie do 100, ale do 90 procent, czyli do 18 tys zł brutto - zaproponował Szymon Fatla.

Jego wniosek przepadł w głosowaniu.

Podnieść, ale nie do maksimum"

- Nie mogę się zgodzić z tą maksymalną kwotą, w przypadku gdy sądy orzekły bezczynność burmistrza, a i ja sama mam zastrzeżenia do burmistrza i do pracy w jednostkach mu podległych. Jako komisja rewizyjna prowadziliśmy kontrolę działalności MOK i ta jednostka nie była kontrolowana przez 5 lat. Sama miałam też duże zastrzeżenia co do wydatkowanie "środków alkoholowych". Mam też wątpliwości w sprawie nadzoru nad inwestycjami. Na zadawane przeze mnie pytania burmistrz nie wiedział, że będą jakiekolwiek dodatkowe koszty przy budowie Miejskiego Centrum Kultury. Potem się okazywało, że są. Dla mnie to nie do pomyślenia, żeby inwestor nie wiedział o dodatkowych kosztach. Poza tym burmistrz nie odpowiada rzeczowo na interpelacje i zapytania - wyliczała Ewa Pawlikowska.

Radna swoje wystąpienie zamknęła w zdaniu - "trzeba mu podnieść pensję, ale nie do maksimum".

"Za co biorą pieniądze"

- Wynagrodzenie w maksymalnej wysokości się panu burmistrzowi nie należy - wtórował radnej Paweł Liszka. - Dla mnie też jakość tego, co się dzieje w urzędzie jest istotna,. Burmistrz był wielokrotnie karany przez sąd za bezczynność i rażące naruszenie przepisów, co świadczy, że ta praca jest przez niego źle wykonywana. Płaca za to podatnicy, mieszkańcy, bo kary sa jak przypuszczam - płacone z budżetu Miasta. Pan burmistrz jest niewiarygodny dla mnie. Przykładem jest Centrum Sportów Lodowych, które pojawia się w budżecie i znika. Jak w piosence. Pan obiecał jednego zastępcę, a ma dwóch. To są dla nas koszty. Są imprezy, konkursy dotowane z budżetu. Jest burmistrz, dwóch wice i naczelnik promocji, a na imprezie finansowanej przez miasto nie ma nikogo z nich. Pan burmistrz obejmuje honorowy patronat nad wydarzeniem i nie ma tam ani jego, ani zastępców. Za co biorą pieniądze? Była obiecana budowa sal gimnastycznych. Projekt przeszedł w ramach budżetu obywatelskiego. Tego chcieli mieszkańcy. Była obiecana sala przy SP nr 2. Jest połowa kadencji, a nawet nie zlecono projektu - wymieniał radny Liszka.

Zaproponował, by zasadnicze wynagrodzenie burmistrza wynosiło 10 tys. zł, czyli też poniżej maksymalnego pułapu. Jego propozycja także przepadła w głosowaniu.

Apele o współprace i wstrzemięźliwość

Katarzyna Wójcik zaapelowała o wzajemne wspieranie się, pracę zespołową całej Rady dla dobra mieszkańców. Jak mówiła "prowadzenie miasta wymaga wyrzeczeń, wyzwań i podzielności uwagi, bo kto by nie objął stanowiska kierowniczego - to zawsze mu się mogą zdarzyć niedociągnięcia" - Zauważa się to, co nie wyjdzie. Ale mamy zbilansowany budżet, nie mamy strat, ostatni czas pandemii nie był łatwy, pojawiły się problemy. Te ataki na burmistrza i wytykanie powinny zawierać też to co dobrze zrobiono. Pracy jest dużo i odpowiedzialność burmistrza jest duża - mówiła radna. - Wychodzimy z długów, nie zaciągamy kredytów, a jednak inwestycje są realizowane i to jest gospodarność - argumentowała.

- Powinniśmy się wspierać, bo to ciężki czas - przyznał Szymon Fatla. - Ale powinniśmy też wykazać się wstrzemięźliwością. Dla wizerunku samego burmistrza w oczach mieszkańców - lepiej by było zachować tę wstrzemięźliwość przy ustalaniu wysokości wynagrodzenia. Nie wsadzajcie burmistrza na minę medialną - powtarzał radny.

- Inwestycje w mieście są korzystne, pozyskiwane są środki zewnętrzne w wysokości 50 procent kosztów inwestycji, albo i więcej. Przygotowywane są dla naszej komisji (finansów, gospodarki komunalnej i rozwoju - przyp. red.) dokumentacje, plany, a zmiany w budżecie w budżecie są solidnie realizowane, nie to co w poprzednich kadencjach. Panie Liszka, co do sali przy SP nr 2 to mamy jeszcze dwa lata i jesteśmy w tej kadencji w stanie wywiązać się z tego zobowiązania - odpowiedział radny Jacenty Rajski.

Wparł radnego wiceburmistrz mówiąc, że "wnioski z Wydziału Inwestycji przesłano już do Referatu Zamówień Publicznych, wkrótce będą przetargi na zaprojektowanie sal przy szkłach nr 2 i 11. - Miasto zleciło koncepcję i będzie wykonywana dokumentacja projektowa. Wiele jest już wykonane. Jak będzie projekt, zdobędziemy dofinansowanie to te sale będą zrealizowane - powiedział Waldemar Wojtaszek.

Radni piszą donosy

Ciekawie się zrobiło, gdy Artur Pustówka postanowił odpowiedzieć na zarzut radnego Liszki, iż mieszkańcy ponoszą koszty z tytułu sądowych orzeczeń o grzywnach.

- Nie chodzi tylko o postępowania dotyczące wymierzenia grzywny. Jest teraz w sądach "na biegu" 80 spraw. Zabolało mnie to co pan powiedział, bo my musimy tracić czas chodząc do prokuratury i odpowiadać na donosy pisane przez radnych. Takiej sytuacji w innych samorządach nie ma. My też tracimy czas na wyjaśnianie bezpodstawnych zarzutów i donosów pisanych po to, żeby zatruwać życie i siać zamęt. To ma na celu dołożenie pracy, proszę o tym pamiętać - powiedział prawnik.

- Ja mówię o konkretnych wyrokach, które zapadły a mówią o rażącym naruszeniu prawa i bezczynności. Poza tym ja donosów na burmistrza nie pisałem i czuję się urażony takim stwierdzeniem - odpowiedział Paweł Liszka i domagał się podania nazwisk radnych zajmujących się tego rodzaju korespondencją do prokuratury.

- Nazwisk nie podam, nie powiem nawet ilu jest takich radnych. Jak pan chce wiedzieć, może pan przeprowadzić "prywatne śledztwo". Powiem tylko, że takie sytuacje mają miejsce - uciął adwokat.

- Te pieniądze się burmistrzowi należą"

- oświadczyła Danuta Szokalska-Stefaniak - Bardzo dużo zrobił dla miasta i dla mieszkańców. Nasz rejon - Niwa, Grel - był przez lata zapomniany przez radnych. Mieszkaliśmy gorzej niż na wsi. Nie mieliśmy ulic, autobusu, nie mieliśmy nic. Teraz to się zmieniło i cieszymy się z każdej inwestycji, z przystanku, z drogi. Prosimy o kolejne - podsumowała radna.

- Nasze opinie skrajnie się różnią. Niektórzy patrzą tylko przez pryzmat konkretnych przypadków, a może się okazać, że to z przyczyn niezależnych od burmistrza nie zostały pewne rzeczy zrealizowane. Na pracę burmistrza trzeba patrzeć jako na całość, a nie jakieś przypadki - przekonywał Marek Mozdyniewicz.

- Parzymy przez pryzmat całości i mówimy "trzeba pensję podnieść, ale ze względu na uchybienia uważamy, że nie w maksymalnej wielkości" - ripostował Paweł Liszka.

Wolą radnych wynagrodzenie zasadnicze burmistrza wynosić będzie 10 300 zł, dodatek funkcyjny - 3 450 zł, dodatek specjalny - 4 125 zł, stażowy - 2 069 zł, co w sumie dało kwotę 19 944 zł. W głosowaniu 14 radnych było "za", 2 - "przeciw", 4 wstrzymało się od głosu.

Uchwała wejdzie w życie z dniem podjęcia, ale z mocą obowiązującą od 1 sierpnia br., czyli wypłacona zostanie z czterokrotną kwotą wyrównania.

Po głosowaniu

Pod koniec sesji, głos zabrał wiceprzewodniczący Rady Miasta. - To ja byłem inicjatorem, żeby burmistrz dostał te pieniążki - powiedział Jan Łapsa i dość niespodziewanie dodał: - To nie jest tylko dla niego, ale i dla każdego kolejnego burmistrza. Strasznie byście krytykowali, a kiedyście ostatnio byli na imprezie, na wernisażu, kiedy szliście ze sztandarem? Czy bierzecie udział w uroczystościach? Ja mogę o tym coś powiedzieć, bo reprezentuję burmistrza na wydarzeniach. Najwięcej krytykują tacy, co nie robią nic. Nie sztuka krytykować, ale sztuka powiedzieć jak jest.

- Panie wiceprzewodniczący, jakby pan nie zauważył - byliśmy za podwyższeniem burmistrzowi pensji. Przykre jest, że wiceprzewodniczącym jest ktoś, kto uchwala prawo, a go nie zna. To wynagrodzenie jest tylko dla tego burmistrza, bo za każdym razem jest nowa uchwała. Nowy burmistrz dostanie "nową pensję" - odparł Paweł Liszka.

W odpowiedzi usłyszał od radnego Łapsy: - A kiedy tyś był z czegoś zadowolony? Ty tylko krytykujesz!

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.11.2021 18:46