Polityka zaciskania pasa i zaloty

NOWY TARG. Gościem na sesji rady Miasta był wicestarosta powiatu nowotarskiego Maciej Jachymiak. Radnym miejskim referował sprawę ewentualnego wspólnego finansowania Młodzieżowego Domu Kultury.

- Mamy ze starostą Krzysztofem Faberem zwyczaj odwiedzania radnych podczas sesji, ale akurat na miejskiej bywamy rzadko – przyznał Jachymiak. – I pewnie byśmy się i dzisiaj nie spotkali, gdyby nie realizowana przez powiat polityka zaciskania pasa.

Efektem owej polityki jest plan przekształcenia Młodzieżowego Domu Kultury. – Od razu mówię, że nie jest prawdą, że przystępujemy do likwidacji placówki – zaznaczył na wstępie. - Uznaliśmy, że po prostu kosztuje nas za dużo, jak na zadania, które mu przypisano. Jesteśmy w stanie koszty te ograniczyć przez pół – zapewniał.

Powiatowa komisja oświaty zdecydowała się na ograniczenie ilości godzin do 90-ciu tygodniowo. – Ale w przyszłości może być ich więcej – deklarował wicestarosta. – Pod warunkiem, że finansowana będzie ta działalność ze środków pozabudżetowych.

Dyrektor MDK-u była innego zdania i w ubiegłym tygodniu złożyła rezygnację z zajmowanego stanowiska.

- Protest przyjął szeroką, wręcz groteskową formę, ale to nie jest powód byśmy nie robili tego, co uważamy za słuszne – mówi Maciej Jachymiak. - Poszukujemy osoby, którą poprowadzi jednostkę. To nie jest łapanka. Szukamy kogoś, kto zna się i na administrowaniu, i na sztuce.

Powiat chce przekształcić MDK z jednostki oświatowej w kulturalną. Ale nie będzie mógł tego dokonać bez zgody kuratorium. - To nie jest spór o dzieci, tylko o dorosłych, a konkretnie o Kartę Nauczyciela, ręczę honorem. Od stycznia może dojść jeszcze kilkadziesiąt godzin – tłumaczył radnym wicestarosta. - Przyznam, że puszczamy lekko oko w stronę Miasta.

Faktycznie, starostwo liczy na wsparcie finansowe z budżetu Miasta. Likwidacja placówki oświatowej /o ile do tego dojdzie/ potrwa co najmniej pół roku. MDK nie zniknie z dnia na dzień. W tym roku przeprowadzony ma zostać remont elewacji, w następnych latach przewidziano prace wewnątrz budynku.

Radni miejscy nie dali staroście żadnej odpowiedzi. Sprawa placówki przy ul. Jana Kazimierza zapewne pojawi się na kolejnej sesji.

bas/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 13.08.2007 21:43