Przesunięcie małopolskiej uchwały antysmogowej trafiło do sądu
1 stycznia 2023 roku miał wejść w życie zakaz palenia tzw. kopciuchami, czyli piecami bez żadnych norm. Termin został jednak przesunięty na 1 kwietnia 2024 roku. - Zaskarżyliśmy decyzję Sejmiku Województwa Małopolskiego dotyczącą przesunięcia terminu uchwały antysmogowej. Termin wejścia został przesunięty tak, że teraz dwa sezony dłużej można z tych urządzeń korzystać, a to one najbardziej trują, kopcą i dymią - mówi Jolanta Sitarz-Wójcicka z Zakopanego.
- My czekaliśmy na ten termin 6 lat - mówi o pierwotnym terminie wejścia w życie zakazu palenia bezklasowymi piecami Jolanta Sitarz-Wójcicka.
21 osób z Małopolski zaskarżyło zmianę terminu wejścia w życie uchwały antysmogowej. Obawiają się, że jeszcze dwa sezony oni, ich dzieci i znajomi będą musieli oddychać powietrzem, które pozostawia wiele do życzenia. - Ja mam dzieci i troszczę się o ich zdrowie. Boję się, że się rozchorują oddychając powietrzem ze smogiem. To są dwa sezony z trującym powietrzem - zaznacza Joanna.
Zdaniem osób, które zaskarżyły decyzję o zmianie terminu nie wszystkie gminy prowadziły odpowiednie działania i to przez nie uchwała jest przesuwana. - Nie zgadzam się z decyzją sejmiku. Uważam, że ten okres 6-ciu lat i ten czas jaki miały gminy, żeby się dostosować do wejścia w życie tego zapisu prawa, to było wystarczająco dużo czasu. Były na to środki, był na to czas i powinno to być zrobione w terminie, a nie przesuwane w czasie do przodu - zaznacza Jolanta Sitarz-Wójcicka. - My czekaliśmy na ten termin 6 lat. To było dużo czasu i każda gmina o tym wiedziała, ale były gminy, które coś robią i takie, które spały. Te gminy, które nie robiły zbyt wiele złożyły petycję do Urzędu Marszałkowskiego i to było rozpatrywane, bo były skargi, że nie zdążą, a przez 6 lat niewiele robiły. Wiadomo, że się nie zdąży jak się nic nie robi. Nie chodzi o to, żeby przesuwać ten czas, kiedy się oddycha smogiem, bo on szkodzi na wszystko - dodaje.
ms/