Pożary trudne do ugaszenia. Trzeba budować zbiorniki na czarnodunajeckich torfowiskach

W rejonie czarnodunajeckich torfowisk powinny powstać zbiorniki przeciwpożarowe.
O możliwość budowy zbiorników pytał na minionej sesji w Czarnym Dunajcu Sebastian Chowaniec, radny z Piekielnika. Skorzystał z obecności przedstawicieli Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Krakowie.

- Jak RDOŚ podchodzi do koncepcji wybudowania w miarę naturalnych i dostosowanych do regionu zbiorników, które by służyły do gaszenia torfowisk? - pytał. Mówił, że kiedy wybucha pożar na torfowisku, strażacy mają duży problem z gaszeniem. - Linię gaszenia ognia trzeba często tworzyć na odcinku nawet kilkuset metrów. Bo jak jest susza, potoków nie ma i trzeba się dostać do głównych cieków. A dowożenie tak dużej ilości wody jest problematyczne i dużo kosztuje. Nie mam na myśli betonowych zbiorników, bo to nie będzie wpisywać się w obszar Natury 2000, ani w krajobraz. Chodzi o to, żeby to były naturalne zbiorniki – wyjaśniał radny Sebastian Chowaniec.

Katarzyna Gładysz, przedstawicielka RDOŚ, odpowiedziała, że gmina powinna wystąpić w tej sprawie do Regionalnego Dyrektora Ochrony Środowiska za zapytaniem i wskazaniem konkretnych miejsc.

- Jeszcze za poprzedniego wójta była taka czynność wykonywana, w rejonie Baligówki. I został wykopany potężny dół i była woda. Proszę sekretarza, żeby przekazać sprawę burmistrzowi i temat pilotować – zaapelował Tadeusz Czepiel, przewodniczący Rady Gminy Czarny Dunajec.
Katarzyna Gładysz zaznaczyła, że budowę zbiorników należy uzgadniać z RDOŚ tylko w przypadku, gdy mają powstać na obszarze Natury 2000.

mp/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 08.05.2023 08:10