Ani jednej więcej! Manifestacja na Rynku. "Niech to prawo w końcu zostanie zmienione!" (zdjęcia)

NOWY TARG. -> Ulewa nie powstrzymała manifestujących. W strugach deszczu kilkadziesiąt osób przyszło w środowy wieczór z transparentami na nowotarski rynek by wykrzyczeć: „Ani jednej więcej” po śmierci 33-letniej Doroty.

-> Demonstracje po śmierci kobiety, która będąc w zaawansowanej ciąży trafiła do nowotarskiego szpitala, gdzie trzy dni później zmarła, odbyły się dziś w kilkudziesięciu miastach w całym kraju. Na manifestacji w stolicy Podhala obecna była matka Doroty, Krystyna.
- Zebraliśmy się tutaj, by uczcić pamięć naszej koleżanki, mieszkanki Nowego Targu, Doroty, która zmarła w wyniku sepsy, spowodowanej ciążą i niewłaściwie wdrożonymi procedurami podczas leczenia w szpitalu w Nowym Targu. To kolejna ofiara, kolejna kobieta, która chciała powiększyć rodzinę, a umarła przez to, że w Polsce mamy tak okrutne prawo. Nasz rząd, choć zginęło już tyle kobiet, nie poczynił żadnych kroków, żeby zmienić to prawo, żeby zapobiec śmierci kolejnych żon, kolejnych matek, kolejnych sióstr, kolejnych przyjaciółek. Mam nadzieję, że niedługo ta sytuacja się jednak zmieni. Że nasze mniejsze i większe manifestacje w całym kraju spowodują, iż ludzie prawicy, ludzie obecnie rządzący, którzy doprowadzili do tej sytuacji, otrzeźwieją i zrozumieją, do czego to prowadzi. Bo prowadzi do tragedii, która odbija się na nas wszystkich - na Polkach i Polakach, którzy boją się teraz zakładać rodziny. Kobiety boją się zachodzić w ciążę, a te, które mają małe dzieci, pytają, co będzie z nimi, jeśli ciąża okaże się problematyczna, zagrożona, a one w tym kraju nie mają prawa wyboru - mówił pomysłodawca protestu w stolicy Podhala, nowotarżanin Krzysztof Pierchlak, prosząc następnie o uczczenie minutą ciszy pamięci Doroty.

- Minister Niedzielski wysnuwa wnioski, że winny jest personel i lekarze szpitala w Nowym Targu - mówił dalej Pierchlak. - Ale to też są tylko ludzie. Ludzie, na których ciąży odpowiedzialność, którzy muszą podjąć decyzję. Dlaczego, odkąd ustalono to prawo, nie ściągnięto z lekarzy tej odpowiedzialności? Oni przysięgali nas leczyć, a teraz zasłaniają się albo klauzulą sumienia, albo obowiązującym prawem. Więc apeluję z Nowego Targu, miasta, w którym Dorota się urodziła, w którym mieszkała, w którym pracowała - niech to prawo w końcu zostanie zmienione! Ani jednej więcej!

Manifestacja została w Nowym Targu zorganizowana spontanicznie. Nie było ustalonego programu, każdy mógł podejść do mikrofonu. Na tablicach napisy: „Dorota mogła i powinna żyć”, „Prawa kobiet prawami człowieka”, „Nie dla terroru, tak dla wyboru”, „Primum non nocere”, „Ani jednej więcej”.

- Słowa nie przywrócą życia kobietom, które umarły z powodu barbarzyńskiego prawa, słowa nie umniejszą bólu rodzin - mówił Bogusław Pachniowski. - Ale musimy mówić, musimy krzyczeć, musimy wołać. Bo inaczej nasze milczenie rządzący przyjmą jako zgodę na to, co wyprawiają, jako zgodę na jeszcze większe zaostrzenie prawa wobec kobiet, na pozbawianie ich kolejnych praw, aby chora ideologia, reprezentowana przez Kaję Godek, Kaczyńskiego i innych wkraczała do szpitali, na sale operacyjne, żeby wkraczała w nasze prywatne, codzienne życie. Minister zdrowia i rzecznik praw pacjenta stoją razem na konferencji prasowej i mówią jednym głosem, że to lekarze, a nie pan Kaczyński, nie pani Przyłębska. Tymczasem to oni zmuszają lekarzy, by ci nie kierowali się wiedzą i dobrem pacjenta - mówił, a potem dziękował organizatorom nowotarskiej manifestacji w imieniu posłanki Jagny Marczułajtis-Walczak, która demonstrowała dziś w Warszawie. - Odpowiedzialni za to, co się dzieje w szpitalach, za to, że kobiety boją się rodzić, są konkretni ludzie - Jarosław Kaczyński, Jula Przyłębska, Kaja Godek, a Konfederacja też przyłożyła rękę do tego, co stało się z polskim prawem, jeśli chodzi o rozstrzygnięcia dotyczące aborcji. To oni są odpowiedzialni. A lekarzom współczuję.
Ale lekarzy też podczas dzisiejszej manifestacji nie oszczędzano.

- Lekarze mają ratować życie ludzkie, bo do tego są powołani - mówiła nowotarżanka Alina Palej. - A nic nie robią, tylko czekają. Mam wnuczkę z siódmego miesiąca ciąży na cmentarzu. Gdy usłyszałam o tym, co teraz się stało, to nasz cały koszmar powrócił. Dla nas los był łaskawszy, bo córka żyje, ale nie chcę nawet myśleć, co czuje rodzina pani Doroty. Trzeba ratować kobiety, zamiast kłaść je nogami do góry. To średniowiecze! Gdzie powołanie?

- Lekarze składają przysięgę Hipokratesa, a nie przysięgę Ordo Iuris. Przede wszystkim nie szkodzić - tak brzmi jej pierwsze zdanie. Mamy w Nowym Targu szpital imienia Jana Pawła II, mamy tam relikwie tegoż świętego. Co to znaczy teraz dla rodziny Doroty? To jest pomieszanie z poplątaniem. Ale nie przypadkowe. To jest celowe zawłaszczanie każdego skrawka naszego życia - mówił z kolei Paweł Winszczyk. - Powiedzmy sobie otwarcie - jak długo Kościół Katolicki będzie miał wpływ na nasze prywatne życie, tak długo będą miały miejsce takie tragedie. Wiara jest prywatną sprawą każdego z nas. I ta nasza wiara nie może mieć wpływu na życie innego człowieka. Jeżeli wiara czyni nas lepszymi, to dobrze. Ale jeśli wydarzają się takie tragedie - bo Ordo Iuris, bo kościół, bo państwo - to one będą się powtarzać. To jest chore. Ten rząd w sposób bezprzykładny, typowo sowiecki, manipuluje wszystkim wokół, całym naszym życiem. Wkłada nam ręce pod kołdry, do naszych telefonów, zagląda wszędzie, gdzie się da. Tak działa państwo totalitarne.

- Taka sytuacja nie miała prawa zaistnieć. Idziemy do szpitala na oddział położniczy, by potem cieszyć się z macierzyństwa. Musi być jakiś proces decyzyjny ze strony lekarzy. Mam nadzieję, że zostaną wyciągnięte bardzo szerokie konsekwencje - mówiła Renata Piżanowska, była już położna z nowotarskiego szpitala, składając kondolencje rodzinie Doroty.

- Obiecuję, że będę walczył, by osoby odpowiedzialne za ten dramat poniosły odpowiedzialność. A jeżeli wszyscy powiemy temu dość, to - mam nadzieję - prawo zostanie zmienione, a Polki we wszystkich szpitalach będą leczone tak, jak na to zasługują, tak, jak powinno być w 21 wieku - mówił na zakończenie manifestacji jej główny organizator Krzysztof Pierchlak.

W piątek, o godzinie 8.30 do Nowego Targu, do PPUZ, przyjedzie minister edukacji Przemysław Czarnek. - Będziemy go „witać”, to jest „klasyk” tej władzy, to on między innymi sprokurował śmierć Doroty - zapowiedział Paweł Winszczyk, zachęcając do piątkowej demonstracji na „Podhalance”.

p/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 14.06.2023 22:15