"Afera drukarkowa" w urzędzie miejskim

Powołana przez burmistrza Rabki-Zdroju komisja sprawdza, który z urzędników i w jakim celu wydrukował ważny dokument i udostępnił go osobom trzecim. W wyniku "afery drukarkowej" pracę straciła wieloletnia pracownica Biura Rady.
Jak mówi Leszek Świder, chodzi o wydrukowanie w Biurze Rady ważnego dokumentu, związanego z funkcjonowaniem urzędu, bez jego zgody i podpisu. Komisja powołana przez burmistrza ma wyjaśnić m.in. komu i w jakim celu został przekazany ten dokument. Okazało się, że doszło do tego w Biurze Rady. - To spowodowało, że straciłem zaufanie do pracownika. W takiej sytuacji trudno ze sobą współpracować - mówi.

Radni, który podczas sesji wiedzieli o kontroli w urzędzie, byli zbulwersowani tym, że nikt ich o tym nie poinformował i domagali się protokołu z wynikami kontroli w Biurze Rady, żeby się z nimi zapoznać. - Proszę o podanie podstawy prawnej kontroli. Dlaczego nie poinformowano o tym rady? - pytał przewodniczący Piotr Żółtek.

Burmistrz mówi, że kontrola jeszcze się nie zakończyła.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 29.07.2023 18:10