Dyrektor szpitala o spalarni: Tylko i wyłącznie na potrzeby szpitala

Dyrektor Podhalańskiego Szpitala Specjalistycznego w Nowym Targu Marek Wierzba zdementował informację, że spalarnia, którą chciałby wybudować na terenie lecznicy, miałaby utylizować tysiące ton śmieci. - To nieporozumienie - zapewnił.
Podczas sesji Rady Powiatu Nowotarskiego dyrektor tłumaczył radnym, że koszty pozbywania się odpadów szpitalnych stale rosną. Za ubiegły rok to ponad 2 mln zł. - Uznałem, że należało by się zastanowić, jak ten problem rozwiązać. Postanowiliśmy się przyjrzeć możliwości ich utylizacji na miejscu - mówił.

Szpital "produkuje" rocznie 250 ton odpadów medycznych i ok. 150 ton komunalnych. To w sumie ok. 1 tona na dobę. - Mamy pustą halę po dawnych warsztatach, magazyny koło Powiatowego Zarządu Dróg, pełne uzbrojenie, dojazd. Jest wiec miejsce, gdzie można zrobić spalarnię - mówił.

Nowoczesny piec i linia technologiczna to koszt ok. 15-17 mln zł. Istnieje pozyskania dużej dotacji na jej montaż. Pozwalałaby ona na utylizację ok. 170 kg odpadów na godzinę. Dyrektor zdementował informację, że spalania miałaby spalać setki czy tysiące ton śmieci. - To nieporozumienie - zapewnił. Powstałą energią można ogrzać szpital i wytworzyć ciepłą wodę. - Ma to więc sens - mówił dyrektor na sesji. Takie rozwiązanie działa już w wielu szpitalach.

Szpital złożył do Urzędu Miasta w Nowym Targu wniosek o wydanie decyzji środowiskowej. - Zdaję sobie sprawę, że takie pomysł mogą być kontrowersyjne i mogą się nie podobać. Jeżeli nie będzie woli, to nic na siłę. Pokazujemy jednak otwarcie co chcemy robić i pytamy czy będzie zgoda. Mówimy wyłącznie o zagospodarowaniu odpadów z naszego szpitala - zapewnił.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 30.10.2023 14:02