List. "Burmistrz lubi księdza bardziej niż mieszkańców?"

NOWY TARG. "Od blisko pół roku mieszkańcy ulicy Królowej Jadwigi 5 wydreptują ścieżki do burmistrza o zrobienie odwodnienia liniowego przy ich bloku. Woda cieknąca z rynien wpada wprost na chodnik miejski, co jest szczególnie niebezpieczne w okresie zimowych gdy zamienia się w lód" - pisze w liście do redakcji nasz czytelnik.
"Było tam już wiele upadków, szczególnie gdy lód przysypie świeży śnieg. Zwracali się w tej sprawie również do miejskich rajców, ale z takim samym powodzeniem co do burmistrza Watychy. Grochem o ścianę. Wystarczyło jednak, że z identyczną prośbą wystąpił do niego ksiądz proboszcz i stał się cud. Burmistrz kazał przekopać chodnik i wstawić kratkę przez, którą woda ścieka na jezdnię, a z niej wprost do studzienki kanalizacyjnej. Dlaczego nie zrobił tego samego kilka metrów dalej, gdzie woda z drugiej proboszczowskiej rynny zalewa ciąg pieszy? Pytanie pozostawiam bez odpowiedzi, bo trudno o jej logiczne uzasadnienie. Tymczasem mieszkańcy cierpliwie czekają, z niepokojem patrząc na padający śnieg i pierwsze przymrozki. Wyjściem z sytuacji będzie z pewnością zmiana nastawienia do nich burmistrza lub zmiana na stanowisku włodarza miasta. Co nastąpi najpierw? Czas pokaże".



Czytelnik

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 25.11.2023 10:49