Kto się boi utworzenia strefy płatnego parkowania w Czarnym Dunajcu?

Radny Kazimierz Dzielski stwierdził na sesji Rady Miasta i Gminy Czarny Dunajec, że urzędnicy ignorują zakaz parkowania koło urzędu.
- Ludzie nie mają gdzie stanąć, bo urzędnicy parkują koło urzędu i blokują miejsca - mówił Dzielski. Na parkingu można też spotkać samochody, które są tam pozostawione na długi czas.

- Musielibyśmy chodzić codziennie i sprawdzać mieszkańców, czy jest w urzędzie czy nie i wzywać policję, żeby dawała mandaty - tłumaczył burmistrz Marcin Ratułowski. - Musielibyśmy zamontować bramki i wszystkich wyrzucać. Nie ma dobrego rozwiązania.

- Rozwiązania są, tylko trzeba się tym zająć - przekonywał radny.

Problem, jak mówił, jest też w Rynku, gdzie osoby zostawiają samochody na parkingach na cały dzień i blokują miejsca parkingowe tym, którzy chcą zrobić zakupy. - Ci, którzy jeżdżą na zakupy powinni mieć darmowe parkowanie, ale ci, którzy zostawiają tu samochody na cały dzień powinni się przenieść w inne miejsce - przekonywał.

- Prowadzimy tę dyskusję 5 lat i propozycje są takie, ze strony pana, możemy to powiedzieć publicznie, żeby wprowadzić strefę, zamontować parkometry z możliwością parkowania do godziny, a kto parkuje dłużej, powinien płacić - poinformował burmistrz. - Ten temat jest podnoszony przez pana komisję, ale dalszych kroków nie ma, bo każdy się boi, bo to rada musi uchwalić. Na mówieniu się kończy.

- Nie każdy się boi, tylko pan się boi - odpowiedział burmistrzowi Dzielski. - Od pracowników nie potrafi pan wyegzekwować, by nie parkowali na parkingu koło urzędu, tylko stali gdzie indziej.

Kłótnia nie przyniosła żadnych wniosków.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.12.2023 09:28