Prokuratura nie włączy się w sprawę budowy biogazowni w Rabie Wyżnej

Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu nie widzi postaw do tego, by włączyć się w postępowanie dotyczące pozwolenia na budowę biogazowni w Rabie Wyżnej. Chciało tego starostwo, jako "gwarancji bezstronności".
Przypomnijmy, iż w 2022 roku starosta nowotarski wydał pozwolenie na przebudowę istniejącej kotłowni i budowę biogazowni o mocy 499 kW dla prywatnego dzierżawcy Państwowego Gospodarstwa Rolnego w Rabie Wyżnej. Po protestach i sprzeciwach, w marcu ub. r. postępowanie zostało wznowione i toczy się do dzisiaj. Ze strony przeciwników budowy biogazowni pojawiły się zarzuty, że w sprawie poświadczono nieprawdę, bowiem pozwolenie wydano na wymianę kotłów, których w rzeczywistości nie ma na terenie nieczynnej od lat kotłowni. Pojawiły się też zarzuty o brak obiektywizmu ze strony starostwa i działania niezgodne z prawem. M.in. z tych powodów wicestarosta Bogusław Waksmundzki zwrócił się do nowotarskiej prokuratury o z wnioskiem włączenie się w postępowanie celem "zapewnienia ochrony praworządności w prowadzonym postępowaniu administracyjnym" oraz udział w roli "gwaranta transparentności i bezstronności organu".

Jednak zdaniem nowotarskiej prokuratury, w tej sprawie nie istnieją podstawy, by sądzić, że doszło do złamania prawa czy bezczynności, które by skutkowały naruszeniem interesu Państwa albo interesu społecznego. Prokuratura stoi na stanowisku, że obie strony postępowania są reprezentowane przez profesjonalnych pełnomocników, a zatem ich prawa są chronione i odpowiednio zabezpieczone. Tymczasem interwencja prokuratury mogłaby zakłócić tę równość. Dlatego nie ma podstaw do interwencji i włączenia się do postępowania.

Wójt też ma obawy

W zeszłym tygodniu o zainteresowanie się sprawą biogazowni zwrócił się do prokuratury również wójt gminy Raba Wyżna Andrzej Dziwisz.

Wójt podkreśla we wniosku, że ma na względzie "uzasadnione obawy społeczności co do przystąpienia do realizacji budowy biogazowni w ścisłym centrum miejscowości Raba Wyżna oraz wątpliwości co do legalności uzyskania pozwolenia na budowę przez inwestora". Chce, by prokuratura zajęła się sprawą i wzięła udział w postępowaniach administracyjnych, które się w tej sprawie toczą. Wójt sugeruje też wszczęcie postępowania przygotowawczego w związku z możliwością popełnienia przestępstwa.

Andrzej Dziwisz zwraca uwagę na fakt, że obawy mieszkańców wzrosły po ostatniej sesji Rady Gminy Raba Wyżna, na której radni odmówili podjęcia stanowczych działań w celu zablokowania budowy biogazowni, czego domagało się stowarzyszenie EKO Raba Wyżna.

Wójt dodaje, że prawdopodobne jest również wprowadzenie w błąd organów przez projektanta, gdyż pozwolenie na budowę dotyczyło przebudowy kotłowni, podczas gdy w tym miejscu nie istnieje żadna kotłownia.

Sprzeciw społeczny

Przeciwko budowie biogazowni na terenach Państwowego Gospodarstwa Rolniczego od roku protestują mieszkańcy. Obawiają się uciążliwego sąsiedztwa m.in. smrodu, plagi szczurów i much oraz spadku wartości działek. Zorganizowali protest uliczny przed siedzibą Urzędu Gminy w Rabie Wyżnej. Powstało też stowarzyszenie EKO Raba Wyżna, które w ich imieniu prowadzi działania przeciwko inwestycji.

Przedsiębiorca otrzymał prawomocne pozwolenie na budowę, ale do dziś inwestycja nie ruszyła. Starostwo Powiatowe w Nowym Targu od kilku miesięcy rozpatruje wniosek o wznowienie postępowania ws. pozwolenia na budowę biogazowni. Sprawa wywołuje duże emocje. Jest tematem dyskusji na sesjach Rady Powiatu Nowotarskiego i Rady Gminy Raba Wyżna.

Inwestor nie zamierza się wycofać. - Ponieśliśmy gigantyczne nakłady finansowe na przygotowanie tej inwestycji. Jest legalna, ekologiczna, służy rozwojowi gminy, mamy prawomocne, wydane zgodnie z prawem pozwolenia, mamy podpisane umowy dzierżawy, płacę za nie prawie milion rocznie, więc dlaczego mielibyśmy się wycofywać? Kto mi zwróci zainwestowane pieniądze? - pyta Artur Bocianowski.

r/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 12.02.2024 09:06