Jachymiak: Gdybym kiedyś w starostwie przyjął pewną łapówkę...

FELIETON. "Moi Drodzy! Co to się dzieje! Ledwie PiS przestał pilnować porządku, a tu afera goni aferę! Zamknęli „naukowców” z jakiejś uczelni. Produkowali tytuły jak w Różomberku. Myślę, że na Kokoszkowie lekko nerwowo się zrobiło. A wczoraj jadę i słucham w dużym radio opowieści o naszej skarbówce. Zatrzymano urzędników za pomoc lokalnemu biznesowi. Co za czasy. To już pomagać nie wolno? Znam paru biznesmenów, którzy pomagają Naszej Watasze i co? Jeden to nawet ma obrączkę na nodze. Ambasador go nazywają" – pisze Maciej Jachymiak, lekarz i nowotarżanin, były samorządowiec i polityk.
- A w ogóle to uważam, że pomylono urząd. Jak się pomaga to wsadzają. A jak się kłamie, stanowiska rozdaje kolesiom, a poza tym wącha smród i w nosie dłubie – nic nie robią. Taki czas. Nie masz prawa w Rzeczypospolitej. Watahy różne po niej grasują o pożytku własnym jeno myśląc…

PanBurmistrz ostatnio na przykład założył hełm na lewą stronę i odbywa jak Edward Gierek gospodarskie wizyty po licznych inwestycjach. Gdzie on je widzi? W każdym razie chodzi po nich, ale w przerwach, nie zapomina o randkach w ciemno. „Casanova wypadł!”, tak teraz mówią w urzędzie. To odpowiednik amerykańskiego „Elvis opuścił Memphis”. Już niedługo…

Jeden komitet wyborczy, żeby dać odpór łgarstwom, postanowił, że nie ujawni swojego programu. Żeby nie było potem, że kłamią. Podziwiam taką postawę. Niemniej zalecam nie popadać w skrajności i wybrać coś ze „złotego środka”. Purystów przepraszam, wiem, że to słowa Arystotelesa…

A to jeszcze nie koniec newsów. Na ostatnim meczu Podhala kibice domagali się dymisji prezesa MMKS. To podłe! Teraz? Jak startuje z Naszej Watahy? Kto uwierzy w bezinteresowność takich propozycji? Więc MMKS zawiadomił prokuraturę. Zarzuty w jedną stronę są poważne w drugą mniej. Może być, że ktoś rzuca nimi dla samego rzucania. A może być na odwrót. Nigdyśmy, drogi prezesie, do siebie mięty nie czuli, ale dam dobrą radę. Jakby było het źle, trza złożyć dymisję i ulotnić po angielsku…

Podobne zalecenie mam wobec Panci na Kokoszkowie. Kuferek popakować i arivederci. Bo jak nie, to smutne chłopacy przyjadą. Posłanka Wera już wyjęła pierwszy kamień… A ja tu, przy okazji muszę złożyć samokrytykę. Gdybym kiedyś w starostwie przyjął pewną łapówkę, nowotarskie życie naukowe miałby zupełnie inną historię. Ale to se ne vrati…

Przepraszam za taki aferalny styl felietonu. To nie w moim zwyczaju. Ale tak to jest jak afera goni aferę. Trudno się nie odnieść…

Kończąc zachęcam do następnego felietonu. Będę na przedpremierze „Białej odwagi”. Znajomi po krakowskiej prezentacji chwalą. Ale to cepry. A film jest o nas. Napiszę. Pa!

MJ

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 28.02.2024 08:37