Stanisław Barnaś: "Spotkanie" to słowo klucz moich dwóch kadencji

"Jestem radnym Województwa Małopolskiego od 2014 r. W 2018 r. wchodziłem do Sejmiku po uzyskaniu około 9 tysięcy głosów poparcia. Tyle osób zagłosowało za moją kandydaturą – za co jeszcze raz serdecznie dziękuję" - mówi Stanisław Barnaś, który ponownie startuje do Sejmiku Województwa Małopolskiego z rekomendacji Koalicyjnego Komitetu Wyborczego Trzecie Droga Polska 2050 Szymona Hołowni - Polskie Stronnictwo Ludowe.
Panie Stanisława czy w kilku zdaniach podsumuje Pan swoją kadencje radnego?

- Kiedyś pokusiłem się o luźne oszacowanie – i z moich rachunków wynikło, że podczas mojej kadencji jako radnego odbyłem ponad 3 tysiące spotkań. To tysiące kilometrów przejechanych wzdłuż i wszerz całego województwa. Spotkania z politykami, samorządowcami, służbami mundurowymi, udział w sesjach Rad Miast i Gmin, spotkania ze strażakami ochotnikami, organizacjami pozarządowymi, przedsiębiorcami, zwykłymi mieszkańcami nawet najmniejszych miejscowości na zebraniach sołeckich, dyżury w biurze radnych Sejmiku w Nowym Targu…. Tysiące twarzy, osób i osobnych historii, problemów, które mi zgłaszano i które rozwiązywałem. Myślę, że „spotkanie” to słowo klucz moich dwóch kadencji. Gdzie tylko otrzymałem sygnał – tam byłem i reagowałem na zgłaszane potrzeby. I nigdy nie kategoryzowałem spraw z którymi do mnie przychodzono na ważne i błahe. Np. gdy pojawił się sygnał ze strony samorządów i mieszkańców w sprawie Audytu krajobrazowego od razu ruszyłem z tematem na komisjach. Podobnie w sprawie zmiany uchwały Sejmiku Województwa Małopolskiego dot. Południowomałopolskiego Obszaru Chronionego Krajobrazu w zakresie dotyczącym zakazu zabudowy w linii 25 m od rzek, gdzie również interpelowałem. A jednocześnie wspierałem mnóstwo drobnych (ale niemniej ważnych) inicjatyw – jak wsparcie małych organizacji pozarządowych, Kół Gospodyń Wiejskich, orkiestr dętych, Strażaków z OSP w pozyskaniu sprzętu czy środków na organizację wydarzeń.

Będąc radnym w Sejmiku, w pierwszej kadencji Pana ugrupowanie miało większość głosów, w kolejnej kadencji przeszliście do opozycji. Jak to wpłynęło na Pana działalność?

- Problemy mieszkańców Małopolski nie mają barw politycznych. Mieszkańców nie interesuje kto rządzi, tylko czy da się ich problemy rozwiązywać. Jeżeli chodzi o ugrupowanie rządzące w Sejmiku w kończącej się właśnie kadencji to na pewno w wielu sprawach się różnimy, ale kiedy przychodziło do realizacji ważnych dla naszego regionu inwestycji mówiliśmy wspólnym głosem, bez względu na przynależność partyjną. Udało się przecież zrealizować zapoczątkowaną przez nas (poprzedni zarząd) obwodnicę Waksmunda, Ostrowska i Łopusznej, wybudowaliśmy nową przeprawę na Dunajcu w Dębnie. W Ludźmierzu województwo zmodernizowało Dom Podhalan, w Zakopanem Muzeum Palace, to tylko przykład kilku inwestycji. Kontynuowany jest również zapoczątkowany w mojej pierwszej kadencji projekt Małopolski Teleanioł, także ogromne środki zostały przeznaczone na poprawę bezpieczeństwa przeciwpożarowego – samochody, quady, sprzęt, modernizacje strażnic czy szkolenia dla druhów ochotników. Wspieraliśmy i wspieramy nadal Koła Gospodyń Wiejskich, orkiestry dęte, zespoły regionalne, stowarzyszenia w zakresie organizacji wydarzeń kulturalnych i wiele innych inicjatyw. Oczywiście pozostawanie w opozycji nie sprzyja i ma się mniejsze pole manewru w wielu sprawach niż radni będący w opcji rządzącej, jednakże dzięki rozmowom i niejednokrotnie dzięki dużej przychylności Marszałka Kozłowskiego udało się wiele spraw rozwiązać.

Kandyduje Pan ponownie do Sejmiku Województwa. Jakie plany i wyzwania przed nami?

- Zdecydowanie stoimy przed wieloma wyzwaniami inwestycyjnymi, ale także społecznymi. Pandemia koronawirusa, wojna na Ukrainie, inflacja, spowodowały znaczący wzrost kosztów życia, ale też prowadzenia działalności gospodarczej. W dwóch pierwszych przypadkach z pomocą przyszły nam środki europejskie. Natomiast pozostałe dwa aspekty plus słaby obecny sezon turystyczny dla naszego regionu spowodował, iż wiele lokalnych firm, nawet stacje narciarskie sygnalizują problemy z płynnością. Tutaj oczekiwałbym większej aktywności pewnych podmiotów, jak np. Małopolskiej Agencji Rozwoju Regionalnego oraz Małopolskiego Funduszu Rozwoju w zakresie wsparcia przedsiębiorców w postaci uruchomienia preferencyjnych pożyczek czy to inwestycyjnych, czy płynnościowych. Zostały odblokowane środki z Krajowego Planu Odbudowy, od stycznia słyszymy o uruchomieniu środków dla branży hotelarskiej, gastronomicznej, turystycznej czy kulturalnej, która ucierpiała w czasach COVID, ale finalnie nabory wciąż nie ruszyły. Jeżeli, tak jak zapowiadano, wsparcie nie zostanie uruchomione do końca kwartału, zamierzam interweniować. Nadal nie zostały uruchomione także pożyczki unijne dla Małopolan z naszego regionalnego programu. Dochodzą do mnie niepokojące sygnały od samorządowców, że są problemy z wdrażaniem programu regionalnego na lata 2021 – 2027. Chciałbym zauważyć, że mamy 2024 rok, więc coraz mniej czasu, a problemów przybywa. Jako koalicja rządząca w latach 2014 – 2018 pokazaliśmy, że nie było większych problemów w wdrażaniu funduszy unijnych z poziomu województwa. W nowej kadencji oprócz oczywiście projektów infrastrukturalnych, czyli m.in. wsparcie w budowie obwodnic miast (Nowy Targ, Zakopane, Wadowice, Sucha Beskidzka, Myślenice) czeka samorządy wyzwanie związane z polityką senioralną. Społeczeństwo się starzeje i musimy wspólnie temu problemu stawić czoła. Tu z pomocą także przyjdą nam środki europejskie, ale musimy je odpowiednio wykorzystać, by osiągnąć zakładane cele, a nie „przejeść” pieniądze i zostać z problemem dalej. Zwracam tu uwagę takie planowanie inwestycji, zwłaszcza publicznych, żeby zmierzały do ekonomizacji i mogły być bez obciążenia dla budżetu samorządu kontynuowane po okresie finansowania w ramach projektu.

Organizacja pozarządowe, czyli stowarzyszenia, Ochotnicze Straże Pożarne, KGW to tacy lokalni liderzy rozwoju. Zgodzi się Pan, że III sektor odgrywa coraz większą rolę na wsiach, miastach?

- Na pewno. W szczególności na terenach wiejskich organizacje pozarządowe są niezastąpione. Koła Gospodyń Wiejskich, OSP czy inne stowarzyszenia sięgają z coraz większą skutecznością po granty, dofinansowania ze środków zewnętrznych na realizację swoich pomysłów. Wyjazdy, warsztaty, zajęcia edukacyjne, sportowe, imprezy kulturalne to niejednokrotnie centrum życia kulturalnego w małych miejscowościach. Wiele z tych inicjatyw realizowanych jest ze środków Województwa Małopolskiego, w ramach różnych konkursów dotacyjnych (Bezpieczna Małopolska, Mecenat Małopolski, Zasmakuj w Małopolsce, Etno Małopolska). Są to cenne inicjatywy i zdecydowanie należy je kontynuować. Liczba wniosków pokazuje, że jest to potrzebne. Na pewno będę chciał by było to kontynuowane w nowej kadencji. Warto pochylić się nad tematem wsparcia dla organizacji i zapewnieniem dla nich wkładu własnego na większe projekty, np. ze środków Komisji Europejskiej jak np. Erasmus +.

Główne cele w nowej kadencji?

- W wielkim skrócie, to na pewno inwestycje drogowe na terenie naszego regionu na drogach wojewódzkich, poprawa bezpieczeństwa ruchu oraz wsparcie budowy kluczowych obwodnic. Jako osoba z wieloletnim doświadczeniem jako instruktor, egzaminatora kandydatów na kierowców oraz Kierownik Małopolskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Nowym Targu widzę jak ważne są to inwestycje i jak zmieniają nasz region. Ponadto chciałbym by Podhalańska Kolej Regionalna doczekała się nowszego taboru kolejowego, co na pewno poprawi wizerunek kolei i zachęci większą liczbę mieszkańców do przesiadki na wygodny, czysty, punktualny pociąg. Trzeci temat to tereny i budynki dawnego Prewentorium Kojowego na Kowańcu w Nowym Targu. Jest to ogromny teren ciągle w dobrym stanie technicznym, o wielkim potencjale, na zagospodarowanie którego mamy pomysł i możliwości pozyskania środków. Oczywiście planuję zająć się tym tematem we współpracy z władzami Miasta Nowy Targ i Starostwa Powiatowego - w myśl zasady nic o nas, bez nas. Kolejny obszar w zakresie którego chciałbym kontynuować swoją działalność jako Radny to dalsza walka o czystsze powietrze w popołudniowej Małopolsce – w jakiej formie? Kontynuowanie wsparcia dla mieszkańców w wymianie kotłów, magazyny energii, fotowoltaika, pompy ciepła ale też wykorzystanie potencjału do produkcji paliwa alternatywnego, czyli wodoru, ponieważ taki potencjał tutaj jest. Wystarczy tylko umiejętnie go wesprzeć z poziomu województwa, a wtedy także lokalne samorządy będą na tym korzystać. Co jeszcze? Jako Pełnomocnik Wojewody Małopolskiego ds. współpracy ze służbami mundurowymi i wieloletni oficer pożarnictwa – będę na pewno nadal mocno skupiał się na wspieraniu i współpracy z strażakami, Policją, ale i innymi mundurowymi. I na koniec – ale nie mniej ważny obszar: Inwestycje w kapitał ludzki, a więc m.in. dotacje dla młodych na rozpoczęcie działalności, wsparcie młodych przedsiębiorców, ale też zajęcia dodatkowe dla dzieci, młodzieży.

To są główne obszary w których diagnozuję konieczność ciągłego działania i zamierzam nadal się nimi zajmować. Ale oprócz tego oczywiście tak, jak to było do tej pory – przez całe dwie poprzednie kadencje – będę pracował nad każdą sprawą, z jaką mieszkańcy będą się zgłaszać. Przez obie moje kadencje mnóstwo osób, samorządowców, przedsiębiorców kontaktowało się ze mną, chociażby przez Facebooka czy kontakt mailowy z mojej strony internetowej. Sprawy z jakimi się do mnie zgłaszano były najróżniejsze – ale każdą traktowałem i traktuję z szacunkiem.

Obejmując funkcję zdawałem sobie sprawę, że dla wielu osób Sejmik Województwa jest instytucją mało znaną, a stąd krok do stwierdzenia, że jest niedostępny dla zwykłego mieszkańca. W 2014 r., za pierwszy cel mojej funkcji jako radny postawiłem sobie przybliżyć Sejmik do mieszkańców. W lipcu 2015 r., z innymi radnymi z naszego regionu. Kilka miesięcy po rozpoczęciu pracy jako radny otworzyłem w Nowym Targu biuro radnych wojewódzkich. Oprócz pełnienia regularnych dyżurów, zacząłem także zapraszać na dyżury marszałków – aby jak najbardziej ułatwić mieszkańcom południowej Małopolski dostęp do Instytucji jaką jest Sejmik. Mnóstwo osób, samorządowców i interesantów skorzystało z tej możliwości, bo jednak do Nowego Targu łatwiej się dostać niż do Krakowa. W kolejnej kadencji dyżury marszałka zostały przeniesione do Agendy WUM - ale nadal pozostały w Nowym Targu, i cały czas odbywają się regularnie. Wystarczy zadzwonić do Agendy i zapytać, kiedy przyjeżdża marszałek na dyżur. To dowodzi tylko tego że moja inicjatywa się przyjęła i radni i marszałek są na wyciągnięcie ręki każdej osoby, także w Nowym Targu. Jeżeli chodzi o mnie – jeżeli zostanę radnym w kolejnej kadencji – także nic się nie zmieni. Nadal jak do tej pory będę dostępny przez każdą możliwą formę kontaktu, bo pracuję jako radny od 2014 r. - dla mieszkańców, dla południowej Małopolski i ich spraw.

mat. nadesłany

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 24.03.2024 23:11