Komitety Garbacza i Tokarza zwarły szeregi

NOWY TARG. Bartłomiej Garbacz dokonał wyboru. Przyznał, że zawarł porozumienie z Maciejem Tokarzem. Lider Razem dla Nowego Targu spotkał się z oboma kandydatami, którzy przeszli do drugiej tury wyborów.
Po niedzielnych wyborach do drugiej tury walki o fotel burmistrza przeszli Grzegorz Watycha i Maciej Tokarz. W kilka godzin po ogłoszeniu wyników Tokarz ogłosił, że będą prowadzone rozmowy koalicyjne z Bartłomiejem Garbaczem, czyli trzecim kandydatem, który odpadł. Grzegorz Watycha ostrożnie podszedł do tematu, sprawdzając czy Garbacz otwarty jest na rozmowy. Był. 

Na pytanie jak się czuje jako piękna panna z ogromnym posagiem, odpowiedział ze śmiechem: - A jak się ma czuć taka "panna", kiedy dwóch o nią walczy? To bardzo ciekawe doświadczenie, może trochę nie męskie, aczkolwiek podobno każdy ma w sobie jakiś pierwiastek kobiecości i właśnie ten pierwiastek dochodzi teraz do głosu. 

Lider Razem dla Nowego Targu spotkał się z oboma kandydatami, którzy przeszli do drugiej tury wyborów. Zapytany jakie postawił im warunki, odparł: - Podstawowym warunkiem jest to, żebyśmy porozmawiali o realizacji naszego programu. Wszystko pozostałe co komitety chcą oferować - traktujemy jako bonus. Zrobiłem sondę wśród osób z komitetu. Niemal wszyscy powiedzieli: "koalicja z każdym, kto zadeklaruje, że zrealizujemy nasz program". Przypomnę, że nasz program składał się z pomysłów mieszkańców, a nasi kandydaci mieli je realizować. Ten ideał się nie zmienił, więc chcemy bardzo, by to zostało zrealizowane. Niewątpliwie, wybierając którąkolwiek z opcji stanę się celem ataku. 

Sytuacja dla Bartłomieja Garbacza nie była komfortowa, bo wybór obarczony był ryzykiem. Obaj potencjalni koalicjanci w przeszłości pokazali, że nie są skorzy do współpracy. O jednym Bartłomiej Garbacz mówi, że przez całe lata jako radny z opozycji (podobnie jak jego koledzy z klubu) był lekceważony, pomysły były odrzucane i nawet nie brane pod uwagę. Drugi - odszedł z jego komitetu zakładając własny i budując program na kanwie pomysłów, które wcześniej wspólnie omawiali oraz na ankiecie, w której zadawano pytania o potrzeby i oczekiwania mieszkańców.

Bartłomiej Garbacz dokonał wyboru, przyznając, że zawarł porozumienie z Maciejem Tokarzem. Ma to zostać potwierdzone podczas dzisiejszej, popołudniowej konferencji prasowej.

Komentarz:
Nie wiem czy stała koalicja to dobry wybór. Radni z komitetów obu kandydatów są ewidentnie w opozycji, co oznacza, że dla zasady będą przeciwni wzajemnym wnioskom i pomysłom. W tej sytuacji pozostający jako niezwiązani z nikim umową koalicyjną radni Bartłomieja Garbacza mogliby z dystansu oceniać propozycje i zagłosować zgodnie z własną oceną i złożonymi swoim wyborcom obietnicami. Zaś w momencie głosowania - ważnej dla danego klubu sprawy - przypominać o swoich postulatach na zasadzie: "poprzemy wasz pomysł, jeśli wejdzie pod obrady ten element naszego programu". W ten sposób przez 5 lat to Garbacz mógłby rozdawać karty i trzymać przez całą kadencję burmistrza w szachu - ktokolwiek nim będzie.

Sabina Palka

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 11.04.2024 09:44