Jan Gabor: Chcę żeby wrażliwość lewicowa była w mieście reprezentowana

NOWY TARG. Jan Gabor lider nowotarskiej lewicy, przewodniczący Rady Powiatu Sojuszu Lewicy Demokratycznej kolejny raz staruje w wyborach do Rady Miasta. Ale tym razem jako reprezentant KWW Związek Nowotarżan, którego hasło brzmi "Bez polityki zrobimy więcej".
Powód startu w tych wyborach?

Jan Gabor: Doszedłem do wniosku, że za dużo ostatnio jest polityki, a za mało konsekwencji. Byłem radnym miejskim. Pamiętam walki. Ale miały podłoże merytoryczne. Potem zaczęły się walki personalne. Awantury w radzie, których nie pochwalam. Rada może się różnić w poglądach politycznych, ideologicznych - ale musi działać dla dobra miasta. Największym błędem tej kadencji było nie kontynuowanie planów sprzed lat, tylko wymyślanie nowych. Jeśli jeden, drugi, czy trzeci przedstawiciel lewicy znajdzie się w Radzie - będziemy popierać cenne inicjatywy w mieście. Chcę zakończyć to, co rozbabrane jest od lat.

Czemu nie w barwach lewicy, tylko z nowym komitetem wyborczym?

Jan Gabor: Jako lewica zawsze startowaliśmy w wyborach nowotarskich. Ale nawet w najlepszych czasach nie było możliwości, by znaleźć się w koalicji, czy nawet - rządzić. Zawsze byliśmy w opozycji - mam nadzieję, że w opinii nowotarżan - zawsze konstruktywnej. Poprzednie wybory wypadły dla nas kiepsko. Ale chcę, że by wrażliwość lewicowa była w mieście reprezentowana.

A obecność innych twarzy SLD w pozostałych komitetach wyborczych, to taki plan "wprowadzania wrażliwości lewicy do Rady"...

Jan Gabor: Nie ma żadnego planu. Panowie Marek Teper i Jerzy Ossowski podjęli indywidualne decyzje.

Dlaczego wybrał Pan "Związek Nowotarżan?

Jan Gabor: Nie ukrywam, że propozycje z innych komitetów były. Odpowiada mi program Związku Nowotarżan.

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 18.11.2010 21:42