Krzysztof Kuranda: Obchodzą mnie ludzie, zwłaszcza pokrzywdzeni przez los, którym można pomóc

NOWY TARG. W wyborach do sejmiku startuje dwóch nowotarżan. Jednym z nich jest Stanisław Apostoł (PO), drugim - Krzysztof Kuranda (PiS) dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 oraz między innymi - członek Zakonu Rycerzy Kolumba.

Jak mnie Pan przekona, że jest dobrym kandydatem?

Krzysztof Kuranda: Żyję tym, co dzieje się w mieście i regionie. Jako historyk potrafię myśleć w kategoriach przyczyna-skutek, co pozwala uniknąć wielu błędów i przewidzieć konsekwencje poczynionych starań. Nie jestem członkiem żadnej partii (z PiSu otrzymałem rekomendacje), nie skupiam się na zdobyciu władzy, jej utrzymaniu, czy podpięciu się pod kogokolwiek. Jestem człowiekiem spełnionym, nie mam kompleksów, czy "parcia na szkło". Obchodzą mnie ludzie, zwłaszcza pokrzywdzeni przez los, którym można pomóc. Całym sercem angażuję się w realizowanie wyznaczonego celu.

Co jest Pana atutem?

Krzysztof Kuranda: Mam doświadczenie w podejmowaniu decyzji i wartościowaniu ich (zajmuję kierownicze stanowisko od szeregu lat). Myślę, że otwartość na ludzi pozwala mi uwzględniać różne racje, opinie przy planowaniu i realizowaniu konkretnych działań. Potrafię gromadzić wokół siebie ludzi, których łączy wspólny cel.

To pierwsze podejście do pracy w samorządzie. Dlaczego od razu sejmik, a nie na przykład rada miasta?

Krzysztof Kuranda: Nowy Targ już dawno nie miał w sejmiku swojego reprezentanta. To ważne, żeby znalazł się tam ktoś, kto dbając o rozwój Małopolski, w szczególny sposób uwzględni Podhale i jego stolicę. Od szeregu lat biorę udział w sesjach rady miasta, jako dyrektor jednostki samorządowej. Zapraszany byłem na posiedzenia różnych komisji. Z samorządowcami i ich sprawami jestem na co dzień, znam więc sposób pracy samorządu. Czuję się dynamiczny, twórczy i pełen zapału. Dlaczego więc nie spożytkować tego dla sejmiku?

s/

copyright 2007 podhale24.plData publikacji: 19.11.2010 09:08