Wesele w Pieninach - podhale24.pl
Czwartek, 28 marca
Imieniny: Anieli, Renaty, Kastora
Jabłonka
Clouds
Wiatr: 18.216 km/h Wilgotność: 58 %
Clouds
Wiatr: 20.376 km/h Wilgotność: 60 %
Clouds
10°
Wiatr: 16.416 km/h Wilgotność: 50 %
Clouds
Wiatr: 19.44 km/h Wilgotność: 49 %
Clouds
13°
Wiatr: 21.636 km/h Wilgotność: 60 %
Clouds
Wiatr: 15.516 km/h Wilgotność: 69 %
Jakość powietrza
30 %
Nowy Targ
14 %
Zakopane
32 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 15 | 30 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 7 | 14 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 16 | 32 %
23.06.2018, 10:00 | czytano: 3852

Wesele w Pieninach

Muzeum Pienińskie im. J. Szalaya w Szlachtowej zaprasza od 30 czerwca do 31 sierpnia na wystawę zatytułowaną „Wesele w Pieninach”. Będzie można zobaczyć na niej strój weselny górali szczawnickich i Rusinów Szlachtowskich oraz archiwalne fotografie.

Wesele w Pieninach trwało kilka dni, było poprzedzone zwyczajami zwanymi podłazami, swatami, namówinami. W wigilię ślubu (w niedzielę) odbywała się obigrowka – wieczór przedślubny, na który do domu młodej schodziły się druhny, młody z drużbami i muzykanci. Zabawa z tańcami i śpiewem, poczęstunkiem trwała do północy, a często i do świtu. W następnym dniu rozpoczynał się kilkudniowy rytuał przechodzenia z domu panny młodej do domu pana młodego i odwrotnie.

Dniem ślubów był poniedziałek. Rankiem, drużbowie wyruszali na wieś spraszać gości do domu weselnego młodej. Przybyłych goszczono śniadaniem złożonym z bryndzy, chleba i wódki. Po poczęstunku, odbywała się ceremonia założenia na głowę panny młodej ktonki – wianka z kolorowymi wstążkami, upinanego na włosy zaczesane w jeden warkocz. Następnie starosta wypraszał zgromadzonych na ślub. W tym czasie para młodych klękała przed rodzicami i ściskając ich za kolana z płaczem, po trzykroć prosiła o błogosławieństwo, a wzruszeni rodzice po trzykroć im błogosławili, trzymając ręce na ich głowach. Orszak weselny na przedzie, którego szedł starosta z różdżką wyruszał do kościoła. Młodą prowadził starszy drużba, a młodego druhny. Po ślubie, udawano się na ucztę weselną. Siadano za stołami, na które wnoszono: barszcz podbity śmietaną, groch z rosołem, krupy (kaszę) z flakami, kapustę, kaszę jaglaną na mleku, śliwy, pieczeń wieprzową i placki żytnie lub pszenne, kołacze – obrzędowe pieczywo pszenne.

Po obiedzie rozpoczynały się tańce trwające do późna. Szczawnickim zwyczajem weselnym była zabawa wzajemnego okradania się druhen i drużbów. We wtorek, rankiem drużbowie wraz z druhnami i muzyką zachodzili na śniadanie do starosty, gdzie po poczęstunku: ziemniaków z rosołem, mięsa i wypiciu wódki, tańczono i śpiewano. A potem ponownie drużbowie spraszali gości do domu panny młodej, i znów zasiadano za stołami, a muzykanci przygrywając kolejnym weselnikom brali zapłatę wrzucaną przez otwór do basów i skrzypiec. Po tańcach trwających kilka godzin, prześpiewywaniu, wieczorem goście przenosili się na obiad do domu pana młodego. Tam oczekiwał ich pan młody z rodzicami i swoimi gośćmi. Następowało rytualne wprowadzenie młodej pani do domu rodzinnego męża. Młodą ubraną, jak do ślubu prowadził starszy drużba. Przed progiem zamkniętych drzwi druhny śpiewały: Otwiraj, matko, otwieraj, | Abo się z tela zabiraj, | Otwiraj, matko, złoty dwór, | wiedemy niewiastę na wybiór, | Otwiraj matko, piekarnię, | bo ci wiedemy scekarnię, | jesce ta i w kącie zawadzi, | bo się tam kołyska wprowadzi.

W kolejnym dniu odbywały się cepiny. Sygnałem do ich rozpoczęcia było ukrycie się młodej w komorze i chwytanie drużbów przez starościny, które żądały od nich okupu. Po wykupieniu drużbowie odnajdowali ukrytą młodą panią i przekazywali ją w ręce starościn. Te sadzały młodą na stołku, lub na dzieży, odpinały jej wstążki, zdejmowały wianek – ktonkę – symbol panieństwa, który oddawały siostrze lub innej bliskiej krewnej, aby ta szybko wyszła za mąż. Na głowę młodej zakładały czepiec, który ta po trzykroć zrzucała, płakała aż w końcu ustępowała – tym samym dokonał się obrzęd przejścia do stanu mężatek. W tym czasie starościny śpiewały: Nie płac Kasie, nie płac,| ani nie narzykoj,| jeno pomalućko,| od mamy odwykoj,| pozegnoj się Kasiu,| ze swojo ponioństwo,| już nalezys do bob,| ze swojo małzoństwo, | ej już Kasia mo cepiec,| już chustko związała,| już swojo panieństwo,| Jaśkowi łoddała.

Autorka: Barbara Węglarz
Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas