Namiot odfrunął - podhale24.pl
Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
Szczawnica
Clouds
10°
Wiatr: 15.372 km/h Wilgotność: 47 %
Clouds
Wiatr: 18.18 km/h Wilgotność: 45 %
Clouds
10°
Wiatr: 16.236 km/h Wilgotność: 46 %
Clouds
10°
Wiatr: 17.46 km/h Wilgotność: 44 %
Clouds
11°
Wiatr: 10.404 km/h Wilgotność: 39 %
Clouds
Wiatr: 9.9 km/h Wilgotność: 55 %
Jakość powietrza
36 %
Nowy Targ
14 %
Zakopane
16 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 18 | 36 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 7 | 14 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 8 | 16 %
19.09.2014, 22:23 | czytano: 3242

Namiot odfrunął

Siatkarski szał ogarnął całą Polskę. Nie da się obojętnie przejść obok największej imprezy w naszym kraju. Boom dotarł więc także na Podhale. Nasi dzielni siatkarze mają także na tej ziemi mnóstwo sympatyków. Zresztą przekonaliśmy się o tym w Kraków Arenie, gdzie mnóstwo było kibiców z naszego regionu.

Kolejny dowód siatkarskiego boomu mamy w Rancholocie, gdzie na meczach biało -czerwonych gromadzą się tłumy kibiców. Po spotkaniach z Iranem, Brazylia i Rosją, namiot odfrunął. Gdyby te drużyny grały pod namiotem w Rancholocie, to poczułyby jak to jest być w piekle. Rozpoczyna się, jak na stadionie, od odśpiewania Mazurka Dąbrowskiego, a potem panuje niezwykła, podniosła atmosfera i niesamowity doping, który niesie się po lotnisku, a który poniósł biało –czerwonych do zwycięstw.

- Czuję się tak jakbym był Atlas Arenie w Łodzi – powiedział Piotr Pagacz, trener nowotarskich siatkarzy. – Przypomniała mi atmosfera, którą przeżyłem w Kraków Arenie podczas meczu z Rosją. Jest dreszczyk emocji, gęsia skóra na ciele, gdy śpiewa się Mazurka Dąbrowskiego. To jest coś wspaniałego jak siatkówka potrafi łączyć ludzi. Ludzie trzymali w rękach biało – czerwone szaliki, wnosili okrzyki, napędzali siatkarzy do walki o każdy punkcik. Na meczu z Rosją zabrakło miejsc siedzących w namiocie. Ludzie stali. Po meczu rzucali się w objęcia. Byli tacy, co płakali ze szczęścia, bo emocje sięgały zenitu.

Nie ma się co dziwić. Polscy siatkarze raczą nas dreszczowcami. Tak było z Iranem, kiedy wydawało się, że nasi rozniosą Irańczyków i nagle zrobiło się 2:2 w setach. Wtedy w niejednej głowie przypomniało się powiedzenia „nie chcesz wygrać w trzech setach, przegrywasz w pięciu”. Na szczęście ta maksyma nie sprawdziła się.

W trzeciej fazie mistrzostw trafiliśmy do grupy śmierci. Na zespoły z najwyższej półki, które w ostatnich latach nie schodziły z podium wielkich imprez. Horror przeżyliśmy z Brazylią, aktualnym mistrzem świata i wicemistrzem olimpijskim. Po wysokiej przegranej w trzeciej partii mało kto wierzył, że oskubiemy kanarki. A jednak! Nasi się podnieśli z kolan. Pokonanie „canarinhos” – nawet jeśli w tie-breaku – to wielki sukces Polaków, którzy jako pierwsi zadali taki cios mistrzom świata. To był magiczny tie-break. „Nakręceni” nasi zaczęli od wysokiego „C”, ale „canarinhos” nie odpuszczali. W końcówce rywale grali punkt za punkt, a wszystkie piłki były kierowane do Mariusza Wlazłego, a ten nie zwalniał ręki. Po ataku Karola Kłosa i trzeciej piłce meczowej była weryfikacja wideo, po której oszaleliśmy z radości. To był niezwykły mecz, który być może przejdzie do legendy.

Ale to jeszcze nie dawało nam miejsca w wielkiej czwórce. Na naszej drodze stanęła Rosja. Miał być dreszczowiec i pięć setów zażartej walki o każdą piłkę, a tymczasem, dwa potrzebne nam sety do awansu, zdobyliśmy nadspodziewanie szybko i łatwo. Rosja wygrała kolejne dwa sety, ale w ostatnim wróciliśmy do wyjściowego ustawienie (bez Winiarskiego) i wygraliśmy 3:2.

Po raz piaty w historii biało –czerwoni zagrają w czołowej czwórce, 40 lat po tym jak zdobyli jedyne w historii złoto. Wtedy też drużynę Huberta Wagnera okrzyknięto mistrzami piątego seta. Nie mamy nic przeciwko, by nasi siatkarze do końca wygrywali po pięciosetowym boju i historia z Meksyku oraz Montrealu powtórzyła się.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
kibic08:55, 20 września 2014
zabrakło dopisku "artykuł sponsorowany" :D
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas