Bohaterowie z lodowej tafli - podhale24.pl
Środa, 24 kwietnia
Imieniny: Aleksandra, Horacego, Grzegorza
Jabłonka
Clouds
Wiatr: 6.768 km/h Wilgotność: 91 %
Clouds
Wiatr: 6.372 km/h Wilgotność: 88 %
Clouds
Wiatr: 5.94 km/h Wilgotność: 93 %
Clouds
Wiatr: 5.04 km/h Wilgotność: 92 %
Clouds
Wiatr: 6.048 km/h Wilgotność: 95 %
Clouds
Wiatr: 6.372 km/h Wilgotność: 93 %
Jakość powietrza
0 %
Nowy Targ
0 %
Zakopane
26 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 13 | 26 %
08.04.2015, 22:28 | czytano: 2553

Bohaterowie z lodowej tafli

Przedstawiamy bohaterów minionego sezonu hokejowego, którzy brązowym medalem sprawili sympatykom kauczukowego krążka w Nowym Targu dużo radości.

zdj. Michał Bachulski
zdj. Michał Bachulski
Bramkarze

Ondriej RASZKA (ur. 4.3.90) – bezcenny nabytek. Gracz, który odmienił oblicze „szarotek”, zawodnik niezwykle skuteczny 93,4% obronionych strzałów. Na jego bramkę strzelano 1903 razy, z czego obronił 1777 strzałów. Spokojny, zrównoważony, złapał tylko 2 minuty kary. Gdy obok niego zawodnicy z pola walczyli na pięści, on z bramkarzem przeciwnika wymieniał podaniami krążek przez całe lodowisko. Szczęściarz, bo czwarty sezon występuje w ekstraklasie i zdobył czwarty medal. Strzegł bramki w 53 spotkaniach. Przepuścił 126 krążków do swojej siatki. Głosami kibiców, w plebiscycie Sportowego Podhala, Podhala 24 i MMKS Podhale, wybrany najlepszym graczem Podhala w sezonie.

Bartłomiej NIESŁUCHOWSKI (7.9.91) – trudno go ocenić, bo między słupkami stał tylko w trzech meczach, a dokładniej 77 minut i 19 sekund. Miał 29 strzałów, z których pięciu nie obronił; skuteczność 82,8%.
Błażej KAPICA (8.8.95) – młody, obiecujący golkiper. Wystąpił w 3 meczach, ale pokazał się w nich z dobrej strony. Jeszcze junior. Trener często przypisywał mu numer „dwa” w bramce. To znak, że w przyszłym sezonie widzi go w zespole.

Obrońcy

Joni HAVERINEN (17.5.87) – z obcokrajowców najlepiej się prezentował. Opanowany w defensywie, potrafiący, jak trzeba, zaatakować i kąśliwie uderzyć. Potrafił rozegrać „gumę”, uprzykrzał życie przeciwnikom. Rozegrał 35 meczów, w których zapunktował 17 razy, zdobywając dwie bramki, a przy 15 asystował. Na ławce kar przesiedział 14 minut.

Michal IMRICH (6.1.91) – nierówny. Miał dobre i złe momenty. Mocny strzał i warunki fizyczne – to jego atuty. Trochę słabszy w destrukcji, rozbijaniu ataków rywala. Wystąpił w 55 meczach, zdobył 7 goli, a przy 10 „maczał palce”. 36 minuty spędził na ławce kar.

Oskar JAŚKIEWICZ (15.6.96) – jeden z tych, na których liczy Podhale w przyszłości. Młody, ale nie utopił się w głębokiej wodzie. Trener wpuszczał w play off i to w znaczących spotkaniach. 40 rozegranych spotkań powinno procentować w przyszłości. Zdobył jeden punkt, za asystę, a na ławkę kar tylko raz został odesłany.

Kamil KAPICA (ur. 23.98.89) – wystąpił tylko w 12 meczach ( gol + asysta; 10 min. kar) i został przyłapany na dopingu. Czy po dwóch latach dyskwalifikacji wróci jeszcze do hokeja?

Martin LUCZKA (10.3.85) – Czech, z ogromnym bagażem doświadczeń wyniesionym z czeskiej ekstraklasy. Nie do końca je wykorzystał. Na pewno więcej się po nim spodziewano. Za dużo popełniał błędów we własnej tercji, miał problemy z uruchomieniem ataku. Wystąpił w 52 spotkaniach, zgromadził 17 pkt. ( 2+15) i 26 minut przebywał na ławce kar.

Sebastian ŁABUZ (12.278) – najbardziej doświadczony gracz w tej formacji. Pamietający ostatni tytuł mistrza Polski Podhala. Zawodnik, który z niejednego pieca chleb jadł, obdarzony świetnymi warunkami fizycznymi i potężnym strzałem spod niebieskiej linii. Nie zawsze jednak otrzymywał dokładną „gumę”, by mógł „uszkodzić” golkipera przeciwnika. W tym sezonie pokonał golkiperów tylko raz. To jak na „Łabiego” zbyt skromna liczba. Za to 10 razy z jego podań koledzy trafiali do siatki. Sędziowie nałożyli na niego 48 minut kar. Zabrakło go w decydujących rozdaniach, gdyż w ćwierćfinałowej potyczce play off złamał palec. Dlatego ma na koncie tylko 45 występów.

Robert MRUGAŁA (6.6.91) – obdarzony znakomitymi warunkami fizycznymi, ale chyba nie do końca je wykorzystał. Skuteczny w czyszczeniu pola przed własną bramką. 52 spotkania, 3 gole, 5 asyst i 59 minut kar.

Maciej SULKA (21.2.87) – kibice często mówili, że jest pechowcem. To krążkiem dostał w nogę, to wyrzucił go za bandę i przyszło grać w drużynie w osłabieniu, to… Niemniej w przekroju całego sezonu z Finem tworzyli najsolidniejszą parę. W 53 spotkaniach zdobył dwa gole a przy 20 asystował. 91 minut przebywał na ławce kar, to drugi wynik w zespole. Jeden z niewielu pamiętający tytuł mistrzowski w 2010.

Damian TOMASIK (18.8.94) – drugi sezon w ekstraklasie i spore postępy. Podczas letniego przygotowania zapowiadał, że patelni już nie będzie rozdawał. Rzeczywiście, w porównaniu z poprzednim sezonem, liczba ta wyraźnie zbliża się do jednocyfrowej. Ofensywny obrońca, z dużym ciągiem na bramkę. Trener liczy, że jego talent jeszcze się rozwinie. 52 spotkania, trzy gole i 12 podań, 34 minuty kar – to jego osiągnięcia.

Mateusz WOJDYŁA (3.5.94) – Nie miał zbyt wielu okazji do pokazania się. Zaliczył epizody w 18 spotkaniach. „Złapał” 27 minut kar, w tym 25 w trzecim półfinałowym spotkaniu z JKH. Wtedy wygrał pojedynek na pięści z prowokującym przez cały mecz R. Nalewajką.

Napastnicy

Kasper BRYNICZKA (15.4.90) – mistrz Polski z 2010 roku. Środkowy drugiej formacji, która zaskoczyła, gdy dołączył do niej Damian Kapica. Pracuś. W 53 spotkaniach zdobył 36 punktów (12 + 24). Gra czysto, stąd tylko 16 minut kar na koncie.

Krystian DZIUBIŃSKI (28.5.88) – rozegrał 51 spotkań, zdobył 20 goli, przy 24 „maczał palce”, 46 minut kar. Był w drużynie, która w 2010 zdobywała ostatni tytuł dla Podhala. Lider pierwszej formacji. Robiący grę. Niezwykle ambitny zawodnik, który gdy kolegom nie szło, brał ciężar gry na swoje barki. Nieraz w pojedynkę chciał rozstrzygnąć losy spotkania. Tak było w potyczce z JKH i naprawiając błędy wędrował na ławkę kar. W ostaniem meczu sezonu, zaliczył hat –tricka i powiedział: - Wiedziałem, że muszę odkupić winy za ten nieszczęsny mecz z JKH.

Dariusz GRUSZKA ( 26.11.88) – z Dziubińskim tworzyli groźny duet. Tak jak w 2010 roku, gdy sięgali z „szarotkami” po mistrzowskie berło. Prześladowały go kontuzje, ale mimo urazów starał się pomagać drużynie, jak choćby w meczach z JKH czy Sanokiem. A pomagał skutecznie, bo 19 razy posyłał krążek do bramki przeciwników, a z 27 jego podań padły kolejne bramki. Sędziowie ukarali go 54 minutami kary.

Daniel KAPICA (29.7.93) – najczęściej dowodził czwartą formacją. Gdy raz zastąpił w formacji kuzyna Damiana, to ustrzelił hat tricka. Pierwszego podczas występów w PHL. 38 meczów, 6 goli, 4 podania, 12 minut kar.

Damian KAPICA (18.7.92) – mistrz Polski z Podhalem w 2010 roku. Był wtedy najmłodszym zawodnikiem w zespole. Udany powrót do Podhala po sezonach gry w JKH. Najlepszy strzelec w drużynie – 31 goli, najlepiej punktujący – 61 pkt. Błyskotliwy zawodnik, potrafiący strzelić zza obrońcy, przeprowadzić indywidualną akcję, w której wielokrotnie ośmieszał rywali. No i te gole, niektóre przedniej urody. Grał w 55 meczach, w których „złapał” 42 min.

Piotr KMIECIK (14.6.90) – w 2010 roku świętował tytuł mistrzowski z Podhalem. 51 meczów, 28 punktów ( 11+17), 32 min. kary. Niespożyte siły, powrót do korzeni, czyli do gry z Bryniczką i Damianem Kapica wszystkim wyszedł na dobre. Siła ataku zdecydowanie wzrosła. Piotrek zdecydowanie lepiej się czuł w ich towarzystwie.

Mateusz MICHALSKI (29.7.92) – bohater pierwszej potyczki z Cracovią w ćwierćfinale play off. Zdobył bardzo ważnego gola w meczu i w karnych był bezlitosny dla Radziszewskiego. Rozegrał 53 spotkania, 15 razy trafiał do bramek przeciwników, 16 razy z jego podań koledzy robili właściwy użytek i 34 minuty przesiedział na ławce kar.

Dawid OLCHAWSKI (4.1.94) – kolejny młody, który zdobywa doświadczenie w dorosłej lidze. Najczęściej tworzył czwartą formację, w której trener często rotował zawodnikami. W 48 spotkaniach trzy razy umieszczał krążek w bramce przeciwników, a dodatkowo cztery razy wpisał się do protokołu jako „asystent”. 14 minut spędził na ławce kar.

Igor OMELJANENKO (10.7.93) – w trakcie sezonu dołączył do drużyny i śmiało można powiedzieć, że było to „wejście smoka”. Zdobywał gole na zawołanie, później nieco się „przytkał”. Zawodnik, który nie zawiódł, a ponieważ przyjechał na studia do Nowego Targu, więc będziemy jego postępy obserwować w przyszłym sezonie. 47 spotkań, 26 punktów (16+10), 18 min. kar.

Jarosław RÓŻAŃSKI (29.8.76) – najbardziej doświadczony gracz. Kapitan zespołu, który – jak twierdzi trener – był dobrym duchem w szatni i pomagał młodym uwierzyć w swoje umiejętności. Na lodzie nie był od strzelania goli, ale odpowiadał za coś innego. To „coś innego”, to wypełnianie trenerskiej taktyki. Często wychodził na przewagi i osłabienia. 53 spotkania, 33 pkt. (11+22), 24 min. kar.

Konrad STYPUŁA (21.6.94) – wystąpił tylko w 11 spotkaniach i złapał 2 minuty kary. Nie trafił w gusta trenera, który odstawił go do drużyny akademickiej.

Filip WIELKIEWICZ ( 11.11.94) – kolejny talent. Wielu twierdzi, że może być z niego niezły hokeista. Nie pęka na lodzie, chociaż zbyt często „gotuje” mu się głowa i łapie bezsensowne kary. Złapał ich najwięcej w drużynie, bo aż 107 minut. 47 spotkań, 6 goli i 12 podań.

Patryk WRONKA (28.8.95) – sezon jak marzenie. Świetny w Podhalu, który zaprowadził go do seniorskiej reprezentacji i debiutu w niej. Dowodził trzecią formacją. Wszystkim długo zostaną w pamięci bramki zdobyte z Sanokiem. Na tafli rywala zdobył w dogrywce, po strzale zza obrony, a w Nowym Targu po kapitalnej akcji krążek wylądował pod poprzeczką. Początek i koniec sezonu wyśmienity, w środku przeżywał mały kryzys. Bilans: 50 meczów, 27 pkt. (12+15), 14 min. kar.

Damian ZAROTYŃSKI (25.9.93) – najczęściej występował w czwartej formacji lub w innej formacji, gdy zastępował kolegę niezdolnego do gry. Walczak. 48 spotkań, 4 gole, 3 podania i 10 minut kar.

Trenerzy

Marek ZIĘTARA - nerwus, u którego liczą się tylko wygrane. Stąd nieraz gwałtowne reakcje pomeczowe. Ale wie co czego chce. Porządek u niego musi być, nie tylko na lodzie, ale we wszystkich sprawach organizacyjnych. W 2010 roku był prawą ręką Milana Janczuszki, gdy Podhale zdobywało mistrzostwo Polski. Dwa lata później samodzielnie sanoczan doprowadził do mistrzowskiej korony. Brązowy medal w głównej mierze to jego zasługa, a nie powiedział jeszcze ostatniego słowa.

Marek RĄCZKA – zastąpił Rafała Srokę. „Pierwszy” twierdzi, że świetnie się ze sobą rozumieją. Często gasi pożary. Brązowy medal jest jego największym osiągnięciem w trenerskiej pracy.

Przygotował Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Reklama
reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
KSC21:43, 9 kwietnia 2015
Gruszka,Dziubinski i Kapica w przyszlym sezonie w Cracovii
blokers114:45, 9 kwietnia 2015
Prawdą jest, że Dziubiński w przyszłym sezonie zagra w Cracovi a Grucha w Angli?
Kibic-Ka08:55, 9 kwietnia 2015
HEJ HEJ PODHALE !!!
Goral z Polski08:28, 9 kwietnia 2015
DZIEKUJEMY Panowie Serdecznie :)
Zyczymy byscie byli z Podhalem w nowym sezonie :)
z taka ekipa grac miodzio Hej :)
Sponsorow Zapraszamy do Klubu MMKS PODHALE :)
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas