Relacje z praktyk gastronomów w Grecji, czyli nowotarscy uczniowie podbijają Helladę cz. II (zdj.) - podhale24.pl
Piątek, 19 kwietnia
Imieniny: Adolfa, Tymona, Pafnucego
Jabłonka
Rain
Wiatr: 14.328 km/h Wilgotność: 59 %
Rain
Wiatr: 15.192 km/h Wilgotność: 55 %
Rain
Wiatr: 15.228 km/h Wilgotność: 58 %
Rain
Wiatr: 14.832 km/h Wilgotność: 56 %
Clouds
Wiatr: 12.78 km/h Wilgotność: 53 %
Clouds
Wiatr: 9.432 km/h Wilgotność: 62 %
Jakość powietrza
32 %
Nowy Targ
24 %
Zakopane
0 %
Rabka-Zdrój
Nowy Targ
Bardzo dobra
PM 10: 16 | 32 %
Zakopane
Bardzo dobra
PM 10: 12 | 24 %
Rabka-Zdrój
Bardzo dobra
PM 10: 0 | 0 %
11.09.2015, 21:56 | czytano: 2041

Relacje z praktyk gastronomów w Grecji, czyli nowotarscy uczniowie podbijają Helladę cz. II (zdj.)

Grupa uczniów Zespołu Szkół Centrum Kształcenia Rolniczego w Nowym Targu we współpracy z Małopolskim Centrum Edukacji przebywa na praktykach w Grecji, w ramach programu Erasmus+, w kilku miejscach: na Krecie, w Kalamacie, Kryoneri. Są to uczniowie z kierunków: technik usług gastronomicznych i technik technologii żywienia.

arch. szkoły
arch. szkoły
Poniżej dalszy ciąg dzienników z pobytu w tych miejscach.

Projekt nr 2014-1-PL01-KA102-001900 realizowany w ramach projektu „Staże zagraniczne dla uczniów i absolwentów szkół zawodowych oraz szkolenia kadry kształcenia zawodowego” realizowanego ze środków PO WER na zasadach Programu Erasmus+ sektora Kształcenie i Szkolenia Zawodowe Konkurs 2014

Kalamata

3 września
Dzisiejszego dnia uczennice odbywające praktyki w winnicy, spędziły całe popołudnie na farmie, zajmującej się uprawa ekologicznych winogron. Piękne widoki oraz niepowtarzalny smak winogron oraz fig zrywanych prosto z drzewa sprawił, że dziewczyny pomimo upału i całodziennego zmęczenia niechętnie wracały do domu. Reszta grupy po zakończeniu praktyk udała się na plażę, gdzie przy relaksującej lekturze pogłębiała swoją opaleniznę. Wieczorem wspólnie z naszym greckim przewodnikiem własnoręcznie przygotowaliśmy pizzę. Reszta wieczoru upłynęła przy dźwiękach muzyki oraz wspólnych rozmowach.

4 września
Piątek! Wszyscy myślimy o zbliżającym się weekendzie, ale jednocześnie uświadamiamy sobie, że dopiero od tygodnia nie ma nas w Polsce. Dziwne?! Czujemy się tutaj tak dobrze, że odnosimy wrażenie jakbyśmy mieszkali w Kalamacie już co najmniej miesiąc. Dziewczyny, jak co dzień poszły na praktyki, a po ich powrocie i po wspólnym lunchu udaliśmy się na plażę. To obecnie nasze ulubione miejsce. Ale czemu tu się dziwić, przecież w Nowym Targu nie mamy piaszczystej plaży z piaskiem nagrzanym tak bardzo, że nie można po nim stąpać bosą stopą. Nie wspominając już o wodzie, która ma niesamowity niebieski kolor i jest naprawdę ciepła / taka mała dygresja do naszego Bałtyku, które w środku lata ma 8 stopni C ! Wieczór tradycyjnie spędziliśmy przy wspólnym stole, tym razem smakując kolejnej greckiej potrawy – zapiekanki mięsno-makaronowej pod beszamelem.

5 września
Tego dnia pomimo weekendu zerwaliśmy się dość wcześnie. Uff! Upał! Już na dzień dobry o godzinie 10 termometry pokazywały 34 stopnie C. Jak się później okazało, miał to być jeden z najcieplejszych dni we wrześniu. Nie mieliśmy jednak czasu na marudzenie, gdyż dzisiejszy dzień miał być wyjątkowy dla jednej z uczennic. To właśnie dzisiaj kończyła osiemnaście lat. Szykowaliśmy niespodziankę już od wczoraj. Dziewczyny w trakcie praktyk upiekły tort czekoladowy, a rano udaliśmy się do cukierni, aby go wspólnie udekorować. W tym czasie solenizantka została podstępnie wysłana na plażę. My natomiast szykowaliśmy przyjęcie niespodziankę. Gdy wszystko było już gotowe, również udaliśmy się na plażę, aby nieco ochłodzić się w wodzie i oczywiście nabrać opalenizny. Po wspólnym powrocie złożyliśmy życzenia naszej „dorosłej” już koleżance, zjedliśmy pyszny tort i przystąpiliśmy do przygotowania tradycyjnej polskiej potrawy. Jak powszechnie wiadomo najlepsze na upały są jajka sadzone z młodymi ziemniaczkami i mizerią. Po kolacji biesiadowaliśmy do późna przy muzyce i wspominaliśmy atrakcje z całego tygodnia.

6 września
Żar leje się z nieba tak niemiłosierny, że postanawialiśmy cały dzień spędzić w „chłodnym” mieszkaniu. Dopiero późnym popołudniem, gdy temperatura zbliżyła się do około 33 stopni C wybraliśmy się na plażę. Po powrocie czekała na nas egzotyczna kolacja - risotto z owocami morza. Dzisiaj dowiedzieliśmy się również, że jedna grupa dziewcząt jedzie jutro pracować na Art Farm. Uczennice będą miały możliwość poznać zasady rolnictwa ekologicznego oraz nauczyć się przyrządzać tradycyjne greckie potrawy. Nie wierzę, że to piszę! Oby dzień jutrzejszy był nieco chłodniejszy od dzisiejszego…

7 września
Przyjemny chłodny poranek /zaledwie 28 stopni C/. Po śniadaniu szykujemy się do wyjazdu na Art Farm oddalonej od Kalamaty o 15 km. Dużo o tym miejscu słyszeliśmy, dlatego jesteśmy bardzo ciekawi tego wyjazdu. Po przybyciu na miejsce dech zaparło nam w piersiach. Malowniczo położona mała osada, niemal wykuta w skale z niesamowitym widokiem na góry i morze. Nasz grecki opiekun, Angelos, oprowadził nas po tym wspaniałym miejscu pokazując nam między innymi: amfiteatr, poletka przygotowane do uprawy ziół i warzyw, kuchnię polową oraz domki letniskowe, rozrzucone po całej posiadłości /w tym również takie, które wybudowane są na drzewach/. Po zwiedzaniu przyszedł czas na pracę. Zadaniem uczennic była pomoc w przygotowaniu i obsłudze przerw kawowych oraz lunchu. Praca okazała się być dla nich nowym doświadczeniem, gdyż nigdy wcześniej nie miały one okazji być kelnerkami. Po zakończonej pracy i wspólnym lunchu udaliśmy się do domu, gdzie czekała na nas niespodzianka. Na kolację dostarczono nam z pobliskiej restauracji nasze ulubione suwlaki (szaszłyki z mięsa wieprzowego) w chlebku pita. Tradycyjnie wieczór zakończył się rozmową o tym, jak minął nam dzień oraz wymianą doświadczeń o tym, czego się nauczyliśmy.

8 września
Po bardzo leniwym poranku, uczennice udały się na praktyki do cukierni oraz na Art Farm, gdzie od wczoraj biorą udział w przygotowaniu i obsłudze konferencji. Dzień zapowiadał się spokojnie, ale w porze lunchu okazało się, że nastąpiła pomyłka w grafiku uczestników zjazdu i należy przyspieszyć godzinę podania posiłku. Było to doskonałe ćwiczenie dla uczennic, które poznały realia pracy pod tak zwaną presją czasu. Na szczęście całe zamieszanie nie trwało zbyt długo i po godzinnej bieganinie wszystko wróciło do normy. Po powrocie do domu i krótkim odpoczynku, dziewczyny ruszyły na miasto. Jak się okazało wyjście zaliczyły do udanych, gdyż wszystkie wróciły z siatkami pełnymi bluzeczek.


Vamos

Czwartek, 03.09.2015
Gorąco. Dzisiaj nawet Grecy narzekali na duchotę i wilgoć, które na szczęście nie długo się utrzymują. Podobno. Dzieciaki, które miały do pracy na popołudnie chłodziły się w przyhotelowym basenie. Ogólne rozluźnienie. Niektórzy pojechali autobusem na plażę, ale potem mieli duży problem z powrotem, bo autobus powrotny, na który czekali zmienił trasę i wsiadając usłyszeli od kierowcy: ‘No Vamos’. Byli zdenerwowani, że nie nikt nic nie wie, i że spóźnią się do pracy, ale na szczęście nasza znajoma Meria była wtedy w okolicy i zgarnęła ich do hotelu. Po raz kolejny okazało się, że niestety nie można liczyć na tutejsze rozkłady jazdy.
Wieczorem było bardzo sympatycznie. Na farmie odbył się koncert i pokaz flamenco, najlepszego greckiego muzyka tego stylu muzycznego. Była pani o wspaniałym głosie i jeszcze jedna, która z pasją wykonywała taniec. Bardzo się nam ten występ podobał. A po nim zachciało się nam lodów w pobliskiej tawernie-były pyszne, ale niezbyt tanie, więc chyba nie będzie to nasz codzienny zwyczaj.
Ogólnie, kolejny udany dzień.

Piątek, 04.09.2015
Wszyscy wpadliśmy już w rytm. Każdy wie, jakie ma obowiązki, każdy pokój wie, kiedy robi śniadanie, kto idzie rano po pieczywo. Dziewczyny z farmy codziennie przynoszą obiad i kolację. W pracy też się już wszyscy praktycznie poznali, zaczynają się nawet jakieś przyjaźnie. Jest dobrze. Jakieś małe problemy, już też wiemy, że należy rozwiązywać na spokojnie, bo tutaj na Krecie, nerwy i gonienie w niczym nam nie pomoże. Dlatego, kiedy jedna z uczennic dostała jakiejś wysypki na plecach, nikt nie wszczął paniki, tylko spokojnie polecono nam przejść się do tutejszej kliniki na konsultację. Bardzo miły lekarz uświadomił nam, że to nic poważnego, że to od słońca i turystom często się przydarza. Zatem smarować i nie siedzieć tyle na słońcu.
Dziewczyny pracujące na farmie pomagały dzisiaj w przygotowaniu kolacji dla gości z Francji. Były małże, ośmiornica, sepia, i inne stworzenia i ryby, których nazw nie byłyśmy w stanie zapamiętać. Najwięcej śmiechu i pisków było przy czyszczeniu małż. Ku zdziwieniu dziewczyn, gospodarze zaprosili do stołu również je i z rozbawieniem obserwowali ich reakcje na wygląd i smak potraw. Gospodyni śpiewała piękne pieśni greckie, które niekiedy bardzo przypominały nasze podhalańskie nuty. Dlatego dziewczyny też postanowiły coś zaśpiewać i zrobiły prawdziwa furorę. Zastanawiają się teraz czy tu nie zostać i robić kariery.

Sobota, 05.09.2015
Dzisiaj nasi praktykanci poczuli wreszcie, że są w pracy. W weekendy właśnie tawerny oraz kafejki są najbardziej zatłoczone, nie tylko przez turystów ale i przez Greków. Nikt oczywiście nie narzekał, a nawet przeciwnie, bo niektórzy szczęściarze otrzymali przydział z napiwków. Taki dowód uznania był dla nich bardzo ważny i mobilizujący. Ogólnie, to chyba wszyscy się już ‘zadomowili’ w swoich miejscach pracy i są zadowoleni z współpracy z Grekami.
Wieczorem poszliśmy w odwiedziny do osób pracujących wieczorami. Chyba taki nowy zwyczaj. To tu na lody, to tam na soczek. Takie atrakcje.

Niedziela, 06.09.2015
Leniwa niedziela. Jednak nie dla wszystkich! Prawie wszyscy uczniowie pojechali dzisiaj do pracy. Odbijemy sobie ten weekend w tygodniu. Pracodawcy byli zdziwieni, że tak się garniemy do roboty, ale i zadowoleni, z powodu dużego ruchu. Pracodawcy lub managerowie z Kalyves i Almerida, u których pracują Polacy, wystawili im całkiem dobre oceny za ich pracę, a niektórzy zasugerowali nawet, żeby zostali na zawsze, albo chociaż przyjechali za rok. Oczywiście Grecy są bardzo mili, przyjacielscy i gościnni z natury i być może nieco przesadzają w tych zachwytach, ale miło wiedzieć, że nas cenią. No i młodzież jest takimi stwierdzeniami bardzo podbudowana.

Poniedziałek, 07.09.2015
Początek nowego tygodnia. Nie dociera do nas, że minął ponad tydzień odkąd jesteśmy w Grecji. Tyle się wydarzyło! Dzisiaj dzień jeszcze całkiem normalny, ale za to jutro mamy wolne i zgodnie stwierdziliśmy, że należałoby spędzić go na plaży. Wyruszamy zaraz po śniadaniu.

Wtorek, 08.09.2015
Codziennie uczymy się, że na Krecie nie da się sobie czegoś tak po prostu zaplanować. Już się do tego powoli przyzwyczajamy, chociaż chyba nie leży w naszej polskiej naturze całkowite się temu poddanie. Otóż, chcieliśmy pojechać na plażę do miejscowości Almerida. Kilka dziewczyn jeździ tam do pracy codziennie autobusem relacji Vamos-Chania, który to autobus o godzinie 9.30 jedzie przez Almeridę i Kalives, ale dwie godziny później już nie. Nie istnieją tu przystanki z rozkładem jazdy oraz trasą przejazdu. Po prostu wszyscy wiedzą, że w tej miejscowości zatrzymuje się obok tej tawerny, a w tamtej obok kościoła itd. Ale nadal się uczymy nie stresować, kiedy okazuje się, że jedziemy właśnie nie tam gdzie chcieliśmy. Poddaliśmy się wydarzeniom i okazało się, że było bardzo fajnie. Wrócić musieliśmy taksówkami (po które zadzwonił nam pan z kiosku obok postoju, bo żadnych tam nie było), ale uznaliśmy, że raz na czas można się szarpnąć, zwłaszcza, że przy podziale okazała się niedużo droższa niż autobus. A kto wie, kiedy ten by przyjechał i gdzie by nas zawiózł.. Przygoda, przygoda! 
Wieczorem zostaliśmy zaproszeni na kolację na naszą farmę. Były same pyszności, a uczniom najbardziej smakowały tutejsze frytki domowej roboty. Robi się je tutaj krojąc ziemniaki na niezbyt cienkie słupki, smaży na oliwie z oliwek, a po wyjęciu przyprawia solą morską i oregano. Taki nieco zdrowszy fast food, czyli to co uczniowie lubią najbardziej.

Środa, 09.09.2015
Winobranie!
Zbiórka była z samego rana. Przyjechali turyści z Francji, Finlandii oraz Grecy z kontynentu, no i nasi uczniowie. Od razu pojechaliśmy w tak zwane pole i wszyscy ruszyli między rzędy winogron. Było strasznie gorąco i nieźle się domęczyliśmy, ale było też dużo śmiechu i szczypta rywalizacji. Dodatkową atrakcją było to, że można było jeść winogrona bez ograniczeń, z czego oczywiście korzystaliśmy. Potem była przekąska oraz łyk wina z poprzednich zbiorów (na szczęście nie zasmakował naszym uczniom). Po powrocie na farmę od razu zaczęło się ‘pucenie’. Było dużo zabawy, a nasze dziewczyny nawet coś przyśpiewywały.
Po tych atrakcjach zaczęto przygotowywania do posiłku, który młodzież pomogła przygotowywać. Były same greckie specjały oraz typowo kreteńska przekąska – ślimaki. Znalazło się tylko paru odważnych, którzy spróbowali. Jak na razie nic im nie jest, ale nie wiadomo czy to nie działa z opóźnieniem 
Wieczorem była dawka sportu: koszykówka, a po niej basen. Endorfiny mocno podwyższone. To był dobrze spędzony dzień!

Kryoneri

Czwartek 03.09.2015
Naszej grupie przyznany został samochód, dzięki któremu mamy swobodny dostęp do morza oraz praktyk. Rano uczniowie rozpoczęli praktykę w swoich miejscach pracy, a uczniowie zaczynający praktykę w godzinach wieczornych udali się nad morze, aby nabrać sił i równocześnie odpocząć przed nadchodzącą pracą. Tego dnia dwie uczennice rozpoczęły praktykę w miejscowym Centrum Młodzieżowym, gdzie już pierwszego dnia popisały się umiejętnością sporządzenia greckiej kawy – Fredo cappuccino i Fredo espresso.

Piątek 04.09.2015
Rano nasza niezawodna wychowawczyni Pani Gosia udała się, aż 50 km do Kalamaki Beach, aby odebrać 5 praktykantów, w celu spędzenia wspólnego weekendu z resztą grupy. Piątek jest piątym dniem praktyk i zarazem pierwszą oceną umiejętności uczniów i tego jak odnajdują się na kuchni i wykorzystują zdobytą wiedzę.

Sobota 05.09.2015
W sobotę uczniowie dzień zaczęli nieco wcześniej. O 8.00 zjedli już śniadanie, by po nim udać się na wycieczkę. Odwiedzili takie miejsca jak : Stymfalia, gdzie poznali tajniki produkcji rodzynek wraz z tradycyjnymi przepisami, ich wykorzystaniem i na końcu degustacją potraw z tym oto składnikiem. Zwiedzili mury świątyni, powstałej 2000 lat przed Chrystusem oraz jezioro „ Stymfalia”, gdzie Herkules zdobył swoją sławę, a z jego historii do dziś można zaobserwować tysiące ptaków szybujących nad powierzchnią jeziora. W Nemei grupa zatrzymała się, aby zwiedzić stadion, który jest jednym z czterech miejsc, gdzie rozpoczęła się historia gimnastyki i sportu. Uczniowie wykazali się wielką predyspozycją i mimo upału symbolicznie przebiegli 130 m stadionu. Odwiedzili też Heraion, gdzie Zeus pozostawił świątynię swej żonie Herze, obok tego miejsca znajduje się militarna latarnia , po której zwiedzeniu wszyscy udali się nad morze, gdzie zatopili swoje zmęczenie w okazałych skokach do wody, pływaniu i wspólnym spędzeniu czasu.

Niedziela 06.09.2015
Niedziela - Uczniowie cały dzień spędzili na plaży pływając i opalając się. Teraz wyglądają jak prawdziwi Grecy. Wieczorem grupa wróciła do domu, gdzie zjadła pyszny obiad przygotowany przez gospodynię hostelu „Elisson” i mimo zmęczenia spędzili wieczór w wspólnym gronie.

Poniedziałek 07.09.2015
Ten dzień jest dniem wolnym od praktyki więc grupa udała się w góry pokonując 6 km, aby zwiedzić klasztor sięgający XI i XVI w. Służą tam zakonnice, które zostały powierzone Bogu, w chorobie. Rodzice zaprzysiężyli, że gdy wyzdrowieją będą mu służyć i tak oto funkcjonuje tenże klasztor. Po zejściu z gór udaliśmy się na lunch do tawerny, a później uczennice przygotowały polski obiad, na który został zaproszony główny organizator wraz z rodziną. Tradycyjne potrawy polskie przypadły im do gustu jak i prezentacja folkloru podhalańskiego, którą byli zauroczeni. Wszyscy bardzo dobrze się bawili przy góralskiej muzyce wesoło tańcząc i śpiewając, ale też nie obyło się bez Greka Zorby.

Wtorek 08.09.2015
Deszcz? Pierwszy raz od trzech miesięcy padał deszcz na greckiej ziemi. Wszyscy byli bardzo mile zaskoczeni, szczególnie po niedzielnych upałach. Uczniowie po udanym wypoczynku z chęcią wrócili do miejsc praktyk gdzie głównie koncentrowali się na używaniu sprzętów kuchennych oraz na dobieraniu zastawy stołowej. Dzień zakończyliśmy spotkaniem w tawernie przy obiedzie.

Środa 09.09.2015
Drugi dzień z kolei padał deszcz. Uczniowie którzy zaczynają praktyki w godzinach popołudniowych zajęli się pracami domowymi. Gdy już wszyscy wrócili do domu po praktykach rozpoczęliśmy zebranie organizacyjne na temat polskiego wieczoru w Kryoneri ustalając podział obowiązków. Wieczór upłynął w bardzo miłej atmosferze.

źródło: szkoła
Reklama
reklama
reklama
reklama
Zobacz także
komentarze
dodaj komentarz

Komentarze są prywatnymi opiniami czytelników portalu. Podhale24.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść komentarzy. Podhale24.pl zastrzega sobie prawo do nie publikowania komentarzy, w szczególności zawierających wulgaryzmy, wzywających do zachowań niezgodnych z prawem, obrażających osoby publiczne i prywatne, obrażających inne narodowości, rasy, religie itd. Usuwane mogą być również komentarze nie dotyczące danego tematu, bezpośrednio atakujące interlokutorów, zawierające reklamy lub linki do innych stron www, zawierające dane osobowe, teleadresowe i adresy e-mail oraz zawierające uwagi skierowane do redakcji podhale24.pl (dziękujemy za Państwa opinie i uwagi, ale oczekujemy na nie pod adresem redakcja@podhale24.pl).

reklama
reklama
Pod naszym patronatem
Zobacz wersję mobilną podhale24.pl
Skontaktuj się z nami
Adres korespondencyjny Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Obserwuj nas