14.02.2015 | Czytano: 1639

Zdenerwowany trener (+zdjęcia)

Dziwne obyczaje panują w sztabie szkoleniowym „akademickiej” drużyny z Nowego Targu. Gdy drużyna wygrywa trener udziela wywiadów, gdy przegrywa, nie ma nic do powiedzenia kibicom.

Tak było dzisiaj, gdy pod szatnią PPWSZ czekali dziennikarze. Oczywiście po przegranym meczu gospodarzy. Po chwili z szatni wyszedł rzecznik prasowy i powiedział, że trener jest zdenerwowany i nie będzie udzielał wywiadów. „Sorry” – usłyszeliśmy. No to mamy obyczaje. Dlatego ten nasz hokej jest tak medialny. Trenerzy i działacze umieją zniechęcić każdego do tej dyscypliny, a potem się dziwią, że sponsorzy nie walą drzwiami i oknami. Że nikt im nie chce pomagać. Jak ty taktujesz ludzi, tak będziesz traktowany.

Inna rzecz, że szkoleniowiec mógł być wkurzony. W składzie niekompletne trzy formacje, do tego po pierwszej tercji na lodzie nie pojawił się już Plewa, bo… rozwaliła mu się płoza. W profesjonalnym klubie to drobnostka. Parę minut i łyżwa nadaje się do użytku. Ale nie w Podhalu. Rzecznik oburzył się, że to nie profesjonalny zespół. Ale – jak zauważył kolega po piórze – do profesjonalizmu powinno się dążyć.

Przez pół meczu nic nie wskazywało, że gospodarze polegną. Ich gra mogła się podobać. Był remis 2:2 i mieli kilka okazji na objęcie prowadzenia. Nie potrafili wykorzystać liczebnych przewag, a trzeciego gola sami sobie wbili. Po podwójnej niewykorzystanej przewadze stracili czwartą bramkę. Trzecia tercja to popis gry torunian. Co z tego, że często wędrowali na ławkę kar, skoro gospodarze nie potrafili tego wykorzystać.

PPWSZ Podhale Nowy Targ – KS Toruń HSA 3:7 (2:2, 0:2, 1:3)
Bramki dla PPWSZ: Kolasa, Paramonow, Kmiecik.
PPWSZ: Łapszenkow - Katin, Gaczoł, Stypuła, Kmiecik, Kolasa – Petriszcze, Latiuk, Paramonow, Olchawski, Kondraszow – Plewa, Wielkiewicz, Isłamow, Chobonjan. Trener Andriej Parfionow.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama