18.08.2015 | Czytano: 1397

Nogi nie podawały (+zdjęcia)

Milan Janczuszka zrewanżował się Markowi Ziętarze za porażkę sprzed tygodnia. Przyjechał z kilkoma nowymi zawodnikami i oni zrobili różnicę.

Od początku zarysowała się przewaga Słowaków, którzy żwawiej poruszali się po lodzie i krążek bardziej ich słuchał. Pierwsza formacja Żiliny, z braćmi Hunami i Rehakiem (grał w KHL), siała popłoch w szeregach obronnych gospodarzy. Słowacy momentami kręcili niemiłosiernie gospodarzami w ich tercji. Podhale też miało swoje szanse, ale kapitalnie bronił Tomek. Skapitulował tylko dwa razy, po bombie Łabuza spod niebieskiej linii i sprytnym strzale Bryniczki z najbliższej odległości. Ale gole te padły wtedy, gdy wynik był już ustalony, przy 0:4 i 1:5.

- Przed tygodniem bronił pół meczu, teraz cały. To dobry bramkarz, świetnie łapał – chwali go Milan Janczuszka. – Zmieniłem skład, bo w zespole toczy się walka o miejsce. Ci co się nie sprawdzą, opuszczą nasze szeregi. Tym razem byliśmy lepsi od gospodarzy. Jeździliśmy szybciej, lepiej operowaliśmy krążkiem i stwarzaliśmy sobie dużo dogodnych sytuacji do zdobycia gola.

Rewanż miał być rozegrany po drugiej stronie Tatr, ale… - U nas trwa remont hali, stąd po raz drugi odwiedziłem stare kąty – wyjaśnił szkoleniowiec Żiliny.

Spotkanie w Nowym Targu rozegrane zostało bez udziału publiczności. Trzeba przyznać, że przy pustych trybunach odbiór widowiska sportowego jest fatalny. Niema atmosfery, która potrafi porwać, zmotywować hokeistów do lepszej gry. Tej w wykonaniu Podhala nie było za wiele, ale…

-Mecz różnił się od pierwszej naszej konfrontacji. Wtedy myśmy szybciej jeździli, byliśmy żywsi. Dzisiaj role się odwróciły. Kiedy nogi nie podają, to reszta również nie funkcjonuje. Jesteśmy w trzecim tygodniu przygotowań, najtrudniejszym. Dopiero po nim będziemy szlifować formę, by 6 września nogi podawały. Dzisiaj nie miały prawa podawać – skomentował Marek Ziętara.

- Nie przejmujmy się zbytnio wynikiem, bo to kolejny sparing w okresie przygotowawczym. Wiele rzeczy się na to złożyło. Choćby zmęczenie przygotowaniami. Łyżwy zaczynają obciskać. Przeciwnik był lepszy, nieporównywalnie z meczem sprzed tygodnia. Dysponował też innym składem. Pokazał poziom słowackiej ekstraklasy. My idziemy swoim mikrocyklem, zmierzając do konkretnego celu – powiedział Krzysztof Zapała.

MMKS Podhale Nowy Targ - MsHK Żilina 2:5 (0:2, 0:2, 1:1) Karne: 1:0
Bramki dla Podhala: Łabuz, Bryniczka. Karny: Gruszka.
MMKS Podhale: Raszka – Sulka, Haverinen, Jokila, Zapała, Tapio – Ałeksiuk, Różański, Wronka, Bryniczka, Gruszka – Mrugała, Łabuz, M. Michalski, Neupauer, Wielkiewicz – Wojdyła, Jaśkiewicz, Olchawski, D. Kapica, Zarotyński. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski
 

Komentarze







reklama