29.08.2015 | Czytano: 2321

III liga: Dzielić się graniem (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA ( mecz Prońca)! - Chcemy być nieprzewidywalni i zaskakiwać przeciwnika, który próbuje analizować naszą grę. To się sprawdza – mówi trener NKP, Marek Żołądź.

W kolejnym meczu potasował zawodników. Największym zaskoczeniem było wystawienie na lewej obronie Gąsiorka. Nawet najstarsi górale nie pamiętają kiedy na tej pozycji występował.

- Chcieliśmy wykorzystać potencjał Sebastiana, który zastąpił kontuzjowanego Bobaka – tłumaczy. – Zespół wie, że każdy musi pracować na sto procent na treningach, że nikt nie ma stałego miejsca w podstawowej jedenastce, To, że kogoś brak w wyjściowym składzie, nie znaczy, że jest w słabszej dyspozycji. Po prostu chcemy dzielić się graniem. Chłopaki na ławce są w pełnej gotowości, bo wiedzą, że w każdej chwili mogą dostać szansę. Kadra jest wyrównana. Chcemy docenić pracę każdego, dlatego rotujemy składem.

Już w poprzednich spotkaniach trener nastawił zawodników na mocne pierwsze minuty meczu, by zaskoczyć rywala. Tym razem to się udało. Pressing, wymuszenie straty przez obrońcę i w 20 sekundzie Pająk dał prowadzenie gospodarzom.

- Bramkarz stał na krótkim słupku, uderzyłem w długi róg lewą nogą, tą słabszą – analizuje strzelec, który po meczu miał taką minę, jakby był niezadowolony z występu. - Wymagam od siebie znacznie więcej. Czuje lekki niedosyt. Jak przeciwnik pozwala na wiele, to chciałoby się coś więcej trafić. Wisła nie zawiesiła nam wysoko poprzeczki. Miała problemy finansowe i chwała, że się chłopaki zebrali, i starają się grać. U siebie punkty zbierają.

Bartłomiej Pająk w czterech meczach ma już na koncie trzy zdobycze bramkowe. Ubiegły sezon w trzeciej lidze zakończył z ośmioma trafieniami. - Pora podwoić stawkę. Chciałbym strzelać więcej goli. Dla napastnika to bardzo ważne - zauważa.

Podhale po jego bramce grało bardzo mądrze. Nie poszło za ciosem, w szaleńczym ataku, ale długo rozgrywało piłkę w ataku pozycyjnym, wciągało rywala na własną połowę, by wyprowadzić kontratak. Po jednym z nich Podhale zdobyło gola z karnego. - Dynamiczne akcje Komorka zawsze sieją spustoszenie w szeregach rywala. Tak było tym razem. Obrońca musiał zatrzymać go faulem. Spóźnił się z wślizgiem. Druga bramka ustawiła mecz – twierdzi Marek Żołądź.

Wisła tylko w pierwszej połowie fragmentami próbował wrzutkami w pole karne zaskoczyć defensywę nowotarżan. Ta jednak spisywała się bez zarzutu, a wszystko czyścił Mikołjaczyk. Poroniec zrobił zły interes pozbywając się tego rosłego stopera.

W drugiej połowie gospodarze zdobyli gole, po których ręce same składały się do oklasków. Najpierw Świerzbiński z 25 metrów zerwał „pajęczynę” z bramki, a potem fenomenalna główka Mikołajczyka po dośrodkowaniu z wolnego znalazła drogę do siatki.

- Na odprawie przed meczem mówiłem piłkarzom, że muszą zrobić wszystko, by wygrać – nie kryje trener Marek Żołądź. - To jest takie potwierdzenie naszej dobrej dyspozycji. Nikt nie będzie w to powątpiewał, nie będzie sugerował, że remis z Porońcem był przypadkowy, spowodowany słabszą dyspozycją rywala. Nikt też nie powie, że nas nie zna, bo jesteśmy beniaminkiem i jesteśmy elementem zaskoczenia. Wisła podeszła do meczu z respektem, a my atakiem pozycyjnym staraliśmy się nękać rywala. Plan był taki, by w pierwszych 10 minutach zagrać agresywnie, wysokim pressingiem. Szybko zdobyta bramka ustawiła mecz. Wisła dobrze się broniła, zwłaszcza do przerwy. Mieliśmy trudności, że by sforsować defensywę. W przerwie powiedziałem chłopakom, by grali spokojnie, szanowali piłkę.

Nieliczna grupa kibiców z Sandomierza wyrażała swoje niezadowolenie z postawy pupilów. Wisła w poprzednim sezonie była pierwsza w lidze i z Radomiakiem walczyła w barażu o drugą ligę.

- Kibice nie rozumieją, że drużyna półtora tygodnia przed ligą budowana była na wariackich papierach – tłumaczy trener gości, Adam Mażysz. – Trzeba czasu, cierpliwości i ogrania. U siebie gramy ofensywie, na wyjazdach tracimy 50% wartości. Zespół stara się grać piłką, ale mam dobre momenty, które potwierdzają, że chłopacy potrafią grać w piłkę, ale są też momenty radosnego futbolu. Mieliśmy grać z kontry, ale bramka zdobyta w pierwszej minucie zburzyła koncepcję.

Momenty były
20 sekunda GOL! 1:0 - gospodarze odebrali piłkę obrońcom Wisły i Pająk z 25 metra trafił w dolny róg bramki.
2- główka Mykytyny, piłka poszybowała nad bramką.
14 – akcja Świerzbiński - Czubin, z trudem bramkarz paruje piłkę na róg.
15 - po rogu główkuje Fałowski, piłka minimalnie mija przeciwległy słupek.
17 – Szepeta uderza zza pola karnego, Różalski wyciąga się jak długi i zapobiega utracie gola.
21 – Pająk źle trafił w piłkę w polu karnym i ta znalazła się przy drugim słupku na nodze Fałowskiego i… ostemplowała słupek.
41 GOL! 2:0 – szarża Komorka zatrzymana faulem przez Bażanta w polu karnym. Jedenastkę bezbłędnie wykonał Świerzbiński.
58 GOL! 3:0 – kapitalne uderzenie kapitana Podhala. Świerzbiński z 25 metrów trafił w sam winkiel!
79 GOL! 4:0 – wolny z wysokości pola karnego. Świerzbiński wrzucił piłkę, a ta po główce Mikołajczyka trafiła w poprzeczkę, odbiła się od linii bramkowej i wpadła do siatki.

NKP Podhale Nowy Targ – Wisła Sandomierz 4:0 (2:0)
1: 0 Pająk 20 sek.
2:0 Świerzbiński 41 karny
3:0 Świerzbiński 58
4:0 Mikołajczyk (Świerzbiński) 79 głową po wolnym.
NKP Podhale: Różalski – Basta, Mikołajczyk, Urbański, Gąsiorek ( 78 Anioł), Komorek (64 Duda),Świerzbiński, Borowicz, Czubin, Pająk (67 Kurowski), Fałowski (58 Lizak).
Wisła: Kozłowski – Chorab (89 Kosno), Beszczyński, Korona, Bażant, Adamczyk (60 Zimoląg), Szepeta, Mykytyn, Wolan, Szustak (79 Kwiecień), Michalski.
 


Poprad Muszyna – Poroniec Poronin 2:2 (1:2)
0:1 Żurawski (Gryźlak) 5
1:1 Tokarz 7 dobitka z wolnego
1:2 Gadzina (Żurawski) 28
2:2 Tokarz 82
Poroniec: Zając – Gryźlak (75 Kępa), Bartos, Pluta, Kogut – Wolański, Malinowski, Gadzina, Leszczak (40 Senderski), Madejski – Żurawski.

- Czujemy niedosyt. Dla nas jeden punkt to nie zysk, tylko strata – twierdzi trener Porońca, Przemysław Cecherz. – Do przerwy graliśmy dobrze, dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie. Nie wiem co się stało z drużyną po przerwie. Chyba zabrakło konsekwencji, ale także skuteczności, bo mieliśmy dwie idealne sytuacje. Przynajmniej jedna z nich powinna zostać wykorzystana i byłoby po meczu. Musimy się zastanowić nad golami traconymi w końcówkach spotkań. To nie przypadek. Nie szukałbym przyczyny w przygotowaniu fizycznym. Problem tkwi raczej w głowach.

Momenty były
5 GOL! 0:1 - Madejski uruchomił podaniem Gryźlaka, ten przebiegł z piłką kilka metrów i zagrał w pole karne, gdzie akcję sfinalizował Żurawski.
7 GOL! 1:1 – szybka odpowiedź gospodarzy. Zając obronił uderzenie z wolnego, ale wobec dobitki Tokarza był już bez szans.
28 GOL! 1:2 - Żurawski z okolic środka boiska zagrał prostopadłe do Gadziny, a ten mimo asysty obrońców gospodarzy, trafił do siatki.
60 – Madejski pudłuje w idealnej sytuacji.
72 – Kogut minimalnie obok bramki, sytuacja golowa.
82 GOL! 2:2 – strzał z dystansu Tokarza i kapitulacja Zająca.
 


W pozostałych meczach:
Wisła II Kraków – KSZO Ostrowiec Świętokrzyski 0:0
Beskid Andrychów – Czarni Połaniec 0:4
Unia Tranów – Hutnik Nowa Huta 3:0
Jutro grają:
Spartakus Aureus Daleszyce – Garbarnia Kraków
Łysica Bodzentyn – Cracovia II
Soła Oświęcim – Sparta Kazimierza Wielka
Korona II Kielce – Wolania Wola Rzędzińska

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama