09.10.2015 | Czytano: 1675

Zwycięzców się nie sądzi

AKTUALIZACJA !! - Lepiej wygrać po bezbarwnej grze, niż przegrać po świetnym meczu jak w Bytomiu. Na tym etapie nie jest ważny styl, ważne są punkty. Zwycięzców się nie sądzi – powiedział trener Podhala, Marek Ziętara.

Hokeiści Podhala z  trudem zainkasowali komplet punktów w Sosnowcu. Chyba nikt nie spodziewał się, że sosnowiczanie zawieszą tak wysoko poprzeczkę.

„Szarotki” przystąpiły do potyczki bez swojej ostoi Ondrieja Raszki, który pozostał w domu z powodu zatrucia pokarmowego. – Zjadłem kolację, poszedłem spać i po północy obudziłem się z mdłościami. Wymiotowałem co 20 minut. Mam jednak nadzieję, że wykuruje się do niedzielnego spotkania -powiedział.

O pierwszej tercji można powiedzieć, że się odbyła. Mnóstwo niedokładności, rwanych akcji, blokowanych strzał. Mało agresywności i twardej męskiej walki o czym może świadczyć fakt, iż mieliśmy tylko jedno wykluczenie. Za podcięcie Wielkiewicza, 2 sekundy przed końcem odsłony, na ławkę kar powędrował Jaros. Wiele klarownych sytuacji nie było. Najlepszą w 18 minucie miał Gruszka. W sytuacji sam na sam posłał krążek obok słupka.

„Szarotki” drugą tercję rozpoczęły w przewadze, ale jej nie wykorzystały. Wynik otwarł Zapała w 28 minucie, z dobitki. 37 sekund później, również z dobitki, podwyższył Wronka. Wydawało się, że Podhale będzie kontrolowało grę. Tymczasem kara Mrugały i gospodarze natychmiast to wykorzystali. Pięknym strzałem w okienko spod niebieskiej linii popisał się Keczkesz. To dodało skrzydeł sosnowiczanom, którzy z pasją zaatakowali górali w ich tercji i ci przez dłuższą chwilę nie potrafili wybić krążka z tercji. Nieporadność obrońcy wykorzystał Jaros z bliska pokonując B. Kapicę. Nowotarżanie mogli schodzić na przerwę z prowadzeniem, gdyby kapitalne podanie Wronki na bramkę zamienił Gruszka.

Losy spotkania rozstrzygnęły się 54 minucie. Gruszka wykorzystał potknięcie Krawczyka, zagrał do Wronki, a ten pokonał ostatnią instancję miejscowych. Końcówka bardzo dramatyczna. 3 minuty przed końcem na ławkę kar powędrował Zapała i pod bramką B. kapicy było bardzo gorąco. Gospodarze wycofali bramkarza, a goście nie potrafili wybić krążka z własnej tercji. Wyręczył ich B. Kapica, któremu niewiele zabrakło, by trafił do pustej bramki. Tuż przed polem bramkowych krążek zatrzymał Kowalówka.

- Lepiej wygrać po bezbarwnej grze, niż przegrać po świetnym meczu jak w Bytomiu – mówi trener Podhala, Marek Ziętara. – Na tym etapie nie jest ważny styl, ważne są punkty. Do stanu 2:0 mecz był pod naszą kontrolą. Potem na własne życzenie doprowadziliśmy do nerwowych chwil i emocji. Zbyteczna kara Mrugały i gol gospodarzy, który dał im wiatr w żagle. Mamy na wyjazdach problemy z przestojami, które nas słono kosztują. Zwycięzców się nie sądzi.

Zagłębie Sosnowiec – TatrySki Podhale Nowy Targ 2:3 (0:0, 2:2, 0;1)
0:1 Zapała – Jokila – Haverinen (27:40)
0:2 Wronka – Gruszka (28:17)
1:2 Keczkesz – Krawczyk (30:22 w przewadze)
2:2 Jaros – Rutkowski – Kowalówka (31:30)
2:3 Wronka - Gruszka (53:32)
Sędziowali: Breske – Szachniewicz, Moszczyński.
Kary: 4-10 min.
Zagłębie: Kieler; Keczkesz – Krawczyk, Horzelski – Kowalówka, J. Jaskólski – Andreikiw, Gniewek – Kafel; Sikora – T. Kozłowski – M. Kozłowski, Nahunko – Czernadiew – Bułanowski, Bernat – Rutkowski – Jaros, A. Jaskółski – Stojek – Wąsiński. Trenerzy: Mieczysław Nahunko i Jerzy Pawłowski.
TatrySki Podhale: Musin; Haverinen – Jaśkiewicz, Ałeksiuk – Różański, Mrugała – Łabuz, Tomasik - Wojdyła; Tapio – Zapała – Jokila, Gruszka – Bryniczka – Wronka, M. Michalski – Neupauer –Wielkiewicz, Stypuła – Olchawski - Zarotyński. Trener Marek Ziętara.

W pozostałych spotkaniach
Polonia Bytom – Ciarko Sanok 5:2
Tychy - Orlęta Sosnowiec 8:2
Orlik Opole – Unia Oświęcim 1:3
Nesta Toruń – JKH Jastrzębie 3:5
Naprzód Janów – Cracovia 1:7

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama