15.11.2015 | Czytano: 1542

Zwycięstwo okupione kontuzjami (+zdjęcia)

„Szarotki” odniosły 11 z rzędu zwycięstwo, a u siebie w tym sezonie nie przegrały. Twierdza nie została zdobyta. Nie jest to jednak najlepsze osiągnięcia w historii klubu, nie mieszą się nawet na „pudle” rekordów. Nim jednak do tego doszło toczyła się zażarta walka o zwycięstwo.

Bytomianie, którzy walczyli o szóstkę wysoko zawiesili poprzeczkę. W 25 sekundzie objęli prowadzenie. Skorzystali z prezentu Jaśkiewicza, który zgubił krążek przed bramką. Goście w pierwszej tercji przejawiali większą ochotę do gry. Podhale rozegrało chyba najsłabsze 20 minut w sezonie. W drużynie gości pojawił się na lodzie Kłaczyński, który nie był wpisany do protokołu. Gdy sędziowie to wyłapali w jego miejsce pojawił się M. Mazur.

W drugiej tercji górale zagrali lepiej. Najpierw sędziowie odgwizdali spalonego Różańskiemu w sytuacji sam na sam i popełnili błąd, do którego zresztą się przyznali rozpoczynając grę od środka. Chwilę później Sulka wyrównał strzałem spod niebieskiej. W 32 min. gospodarze piękną akcją rozmontowali defensywę gości i M. Michalski ulokował „gumę” w pustej bramce. Polonia szybko wróciła do gry. Tapio nie wrócił do obrony i Salomon przestrzelił Raszkę. W ostatniej sekundzie odsłony Jokila nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Losy spotkania rozstrzygnęły się w ostatnich 5 minutach. Wtedy halny powiał z potworną siłą. – Bramka na 3:2 podziałała na nas destrukcyjnie, a rywalowi powiał wiatr w plecy. Po stracie gola odkryliśmy się i zostaliśmy skarceni. 55 minut było dobre w naszym wykonaniu. Podhale to zespół wyżej od nas notowany, posiadający indywidualności, które przesądziły o wyniku - powiedział trener gości,  Dariusz Jędrzejczyk.

- Zespół mam w rozsypce, czterech podstawowych graczy mi wyleciało. Wcześniej Gruszka i Haverinen, w trakcie meczu Tomasik i Michalski. Trzeba było eksperymentować. Polonia przez dwie tercje grała destrukcyjny hokej, nie pozwalała nam na stwarzanie klarownych sytuacji. W trzeciej zagraliśmy żwawiej i agresywniej, a bramka na 3:2 złamała rywali. Fantastyczna nasza druga runda. Wykonaliśmy kawał dobrej roboty – podsumował Marek Ziętara.

- Ciężki mecz – przyznaje kapitan „szarotek”, Jarosław Różański. – Długo gra nam się nie kleiła. Formacje się rozsypały i trzeba było je łatać. Najważniejsze, że cierpliwością udało się skruszyć mur. Hokejowo byliśmy lepsi, ale Polonia ambicją i zaangażowaniem łatwo skóry nie chciała sprzedać. Dlatego tak długo utrzymywał się pozytywny wynik dla nich.

W Podhale plaga kontuzji i chorób. Jest kłopot, bo Marek Ziętara dysponuje krotką ławką. Gruszka wyleciał w meczu z Naprzodem. Ma podwichnięte ramię i co najmniej miesiąc przerwy. Z kolei Haverinen cierpi na dolegliwości żołądkowe. – Ma gorączkę i bóle w jamie brzusznej. Przechodzi specjalistyczne badania. W poniedziałek będzie miał kolejne. Stan jego jest niepokojący – informuje Marek Ziętara.

Tymczasem w meczu stracił kolejnych dwóch graczy. - Tomasik oberwał w twarz krążkiem po rykoszecie. Ma obrzęk twarzy. Nic nie widział. Natomiast Michalski dostał krążkiem w obojczyk, ma złamany – mówi niepocieszony szkoleniowiec Podhala.

Pojawiły się fałszywe biletu. Organizatorzy informują kibiców, by nie kupowali biletów z nieznanego źródła. Najlepiej w kasach.

TatrySki Podhale Nowy Targ - Polonia Bytom 6:2 (0:1, 2:1, 4:0)
0:1 Salamon (0:25)
1:1 Sulka – Zapała – Tapio (29:28)
2:1 M. Michalski – Neupauer – Wielkiewicz (31:12)
2:2 Salamon – Słodczyk (33:02)
3:2 Wielkiewicz – Jokila – Sulka (54:59)
4:2 Wronka – Daniel Kapica – Łabuz (56:46)
5:2 Wielkiewicz – Neupauer – Daniel Kapica (57:00)
6:2 Bryniczka –Wronka – Jokila (58:05)
Sędziowali: Wolas – Madeksza, Smura.
Kary: 10-6 min.
TatrySki Podhale: Raszka; Sulka – Jaśkiewicz, Ałeksiuk – Tomasik, Mrugała – Łabuz (6), Wojdyła; Tapio – Zapała – Jokila, Różański – Bryniczka - Wronka, M. Michalski – Neupauer –Wielkiewicz (2), Stypuła (2) – Daniel Kapcia – Olchawski orz Zarotyński. Trener Marek Ziętara.
Polonia: Landsman; Cunik (2) – Działo, Owczarek (2) - Falkenhagen, Lipsbergs (2) – Kulik; Salamon – Słodczyk – Przygodzki, M. Mazur – Frączek – Pszurny, Tomeczko – Drozd – Demianjuk, D. Mazur – Krzemień – Wieczorek. Trener Dariusz Jędrzejczyk.

W pozostałych meczach
Orlęta SMS Sosnowiec – Unia Oświęcim 3:7
Ciarko Sanok – Naprzód Janów 1:2d
GKS Tychy – Nesta Toruń 9:3
JKH Jastrzębie- Zagłębie Sosnowiec 5:2
Cracovia – Orlik Opole 4:1

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama