30.11.2015 | Czytano: 1269

Gramy do końca! (+zdjęcia)

- Buliki nas wykończyły. Wszystkie gole straciliśmy po przegranych wznowieniach we własnej tercji. Zabrakło koncentracji w trzeciej tercji. Stwierdziliśmy po dwóch tercjach, że mecz jest już wygrany – mówi Przemysław Michalski.

Chyba nie tylko on tak uważał. Śledzącym kolejne spotkanie PPWSZ, w ramach ligi EUHL, nawet do głowy nie przyszło, że losy pojedynku rozstrzygną się dopiero w rzutach karnych. Akademicy z Nowego Targu po 40 minutach gry prowadzili 4:0, byli zdecydowanie lepszym zespołem. Hokeiści z Bratysławy próbowali kąsać gospodarzy, ale nie potrafili nawet uszczypnąć. Co prawda mieli kilka okazji, w tym jedną do pustej bramki, a w pozostałych świetnie między słupkami spisywał się Muraszow.

W pierwszej tercji przytomnie zachował się Kondraszow, który dobił krążek odbity od bandy po strzale Panczakiewicza. W drugiej odsłonie gra gospodarzy była wręcz perfekcyjna. Inna rzecz, że Słowacy zbyt często wędrowali na ławkę kar. Dwa takie okresy gry nowotarżanie wykorzystali. Najpierw Baszirow zza bramki dograł do Kurbatowa, a ten pokonał ostatnią instancję gości. Na 3:0 podwyższył Ugłow zmieniając lot krążka po strzale Katina. I wreszcie Kondraszow zakończył świetną akcję w duecie z Alimowem. Wcześniej Kondraszow nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Słowacy nie poddali się. W przerwie klaskali w szatni i ktoś zauważył, że przecież nie mają powodów do radości. Widać wierzyli, że da się odwrócić losy spotkania. I tak też się stało. Gospodarze zapomnieli, że mecz trwa 60 minut. Sygnał do zmiany scenariusza dał w 44 min. Zavara. Przegrane wznowienie polskiej drużyny i Muraszow po raz pierwszy skapitulował. A potem jeszcze trzy razy powtarzał się ten sam scenariusz. Trzy przegrane buliki i trzy gole. Bramka wyrównującą padła na minutę i 43 sekundy przed końcem trzeciej tercji. 56 sekund później do pustej bramki nie trafił Ketner.

W EUHL w sezonie zasadniczym nie ma dogrywek, od razu wykonuje się karne. Dopiero czwarta seria wyłoniła zwycięzcę. Katin jako jedyny ulokował krążek w bramce.

- Przez dwie i pół tercji graliśmy nieźle, posiadaliśmy inicjatywę. Dużo graliśmy w tercji przeciwnika i zasypywaliśmy go gradem strzałów. W trzeciej tercji straciliśmy koncentrację. Przeciwnik grał na cztery piątki, my na trzy i trochę brakowało sił. Zmienił się obraz gry, oddaliśmy inicjatywę przeciwnikowi. Gole straciliśmy po przegranych bulikach- skomentował Andriej Parfionow.

PPWSZ Podhale Nowy Targ – PAN Kings Bratysława 5:4 (1:0, 3:0, 0:4) karne 1:0
1; 0 Kondraszow – Panczakiewicz (7:09)
2:0 Kurbatow – Baszirow (25:54)
3:0 Ugłow – Katin – Alimow (32:02 w przewadze)
4:0 Kondraszow – Alimow (34:38 w przewadze)
4:1 Zavara – Krahulec – Hubek (43:29)
4:2 Barilla – Fabo (55:04)
4:3 Zavara – Krahulec –Kopecky (56:50 w przewadze)
4:4 Szabo – Krahulec (58:17)
5:4 Kartin (60:00 karny)
PPWSZ Podhale: Muraszow – Katin, Latiuk, Alimow, Ugłow, Kondraszow – Koczetkow, Polinin, Svitac, Baszirow, Kurbatow – Michalski, Panczakiewicz, Paramonow, Siuty, Maksimowicz –Woropaj. Trener Andriej Parfionow.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian

Komentarze







reklama