Zagrali dobre spotkanie. Tak naprawdę, to nie było widać różnicy klas. – Cieszy mnie każdy mecz zespołem z wyższej ligi. Z Sandecją nie mieliśmy dużo do powiedzenia. Dzisiaj inaczej wyglądaliśmy. Inaczej prowadziliśmy grę. Można się cieszyć, że gramy jak równy z równym z pierwszoligowcem – mówi trener NKP, Marek Żołądź.
Już tradycyjnie wystawił dwie jedenastki. Pierwsza wystąpiła w pierwszych trzech kwadransach i nie pozwoliła sobie wbić gola, również nie posłała futbolówki do bramki przeciwnika. Okazje były zarówno z jednej jak i z drugiej strony. Najlepszą zmarnował Żak, który nie wykorzystał rzutu karnego, trafił w słupek. Tenże piłkarz jeszcze dwa razy miał szansę pokonania Adamczyka. Nowotarżanie mieli dwie okazje. Mroszczak, którego uderzenie minimalnie minęło przeciwległy słupek oraz Jaworski, po świetnym wolnym z ok 25 metrów. Ukrainiec zmusił bramkarza do wielkiego wysiłku. Piłka po rękach golkipera trafiła w poprzeczkę.
Drugie jedenastki obu zespołów zagrały bardziej otwarty futbol. Goście objęli prowadzenie po dośrodkowaniu z prawej strony. Niepilnowany Kozłowski miał sporo czasu na złożenie się do główki i posłał piłkę pod poprzeczkę. Podhale jednak nie przejęło się utratą gola. Chwilę później Waksmundzki stanął przed szansą wyrównania. Piłkę przepuścił Potoniec i niespodziewanie trafiła do Waksmundzkiego na granicy pola karnego. Szkoda, że nie uderzył z pierwszego, bo strzał po dryblingu był już niecelny (piłka minęła minimalnie przeciwległy słupek). Ale co się dowlecze… Zagranie z lewej strony Antolaka do Potońca, a ten z bliska wpakował piłkę do siatki.
Jarosław Potoniec, to odkrycie 2010 roku na Podhale w plebiscycie Sportowego Podhala. Wychowanek Lubania Maniowy, który występował w Górniku Zabrze. - Jest jak Gerd Müller w polu karnym. Piłka po prostu go szuka, a on wie, co z nią zrobić – taką miał wtedy opinię.
Potoniec przed kilkoma dniami zrezygnował z gry w ROW Rybnik i wrócił na Podhale. Jego i Luberdy status rozstrzygnie się w pierwszych dniach przyszłego tygodnia. - Luberda dobrze wygląda. Potoniec grał pierwszy raz, był ciut zestresowany, ale swoje zrobił, zdobył gola – ocenia Marek Żołądź.
W bramce Podhala testowany był Waldemar Sotnicki. Doświadczony bramkarz (33 lata), który grał w Hutniku Kraków, Górniku Wieliczka, KSZO Ostrowiec Świętokrzyski, Limanovii i ostatnio w Okocimskim Brzesko. Potrafi dyrygować defensywą – to można był zauważyć.
- Pewny w bramce. Będziemy stawiać na doświadczenie. Była opcja młodzieżowca, ale mocni młodzieżowcy wybierają pierwszo- i drugoligowe kluby. Mam nadzieję, że tym doświadczonym bramkarzem będzie Sotnicki – wierzy Marek Żołądź.
Bardzo dobrze w pierwszym sparingu zaprezentował się Jaworski. – To piłkarz, który podnosi naszą jakość – twierdzi szkoleniowiec NKP. – Ograny chłopak, z drużyn zmysłem do gry kombinacyjnej. Świetny stały fragment gry, świetne podanie. To nie uzupełnienie, lecz wzmocnienie zespołu.
Testowany był jeszcze Kolumbijczyk Diego, ale… - Nie zachwyca. Jak każdy południowiec chciałby mieć częstszy kontakt z piłką. Nie pokazuje się z najlepszej strony. Ponadto utrudniony jest z nim kontakt, bo posługuje się tylko językiem hiszpańskim. Nie mamy w zespole nikogo, kto mówiłby w tym języku – wyjawia Marek Żołądź.
NKP Podhale Nowy Targ – Rozwój Katowice 1:1 (0:0)
Bramki: Potoniec – Kozłowski.
NKP Podhale – I połowa: Adamczyk – Bobak, Urbański, Hałgas, Luberda, Duda, Świerzbiński, Lizak, Mroszczak, Pająk, Jaworski; II połowa: Sotnicki – Basta, Gąsiorek, Mikołajczyk, Komorek, Potoniec, Czubin, Jandura, Waksmundzki, Diego, Antolak.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian