04.10.2013 | Czytano: 1118

„Taddy” wygrywa w Ontario

Tadeusz Błażusiak po wakacyjnej przerwie powrócił w wielkim stylu do GEICO EnduroCross. W kalifornijskim Ontario zawodnik Orlen Teamu zwyciężył i tym samym po trzech rundach utrzymał drugą pozycję w klasyfikacji łącznej. Na odległość siedmiu punktów zbliżył się do lidera klasyfikacji Mike Browna.

Zawody w Ontario były trzecią eliminacją z siedmiu rund EnduroCross. Poprzednie dwie rundy w Las Vegas i Sacramento wygrał Mike Brown. Przypomnijmy, iż „Taddy” to czterokrotny triumfator mistrzostw Ameryki. Poprzednie rundy były niezwykle zacięte, a o sukcesie decydowały ułamki sekund, łut szczęścia. Motocykliści w Kalifornii zmierzyli się z licznymi kłodami, kamieniami, sadzawkami i wyjątkowo wymagającym „matrixem”.

Tadek był szybszy od najgroźniejszego rywala o 3.83 sekundy. Wyszedł ze startu na czwartej pozycji, za Brownem, Haakerem oraz Sutherlinem. Haaker upadł jednak już na drugim okrążeniu i został wyeliminowany z walki o zwycięstwo. Wówczas Błażusiak wyprzedził Sutherlina i rozpoczął atak na pozycję lidera. Jechał koło w koło z Brownem, który na szóstym okrążeniu został przyblokowany przez dublowanego Geoffa Aarona. Polak to wykorzystał i objął prowadzenie, którego nie oddał do końca wyścigu, pomimo kilku niebezpiecznych lądowań.

- Pierwsze okrążenia były szalone. Miałem całkiem dobry start, a mimo to musiałem walczyć o czołową pozycję. Stoczyłem zawziętą walkę z Mikie Brownem. Oboje popełniliśmy kilka błędów i niewiele brakowało, a zostalibyśmy wyrzuceni z motocykla. Jestem jednak bardzo zadowolony z jazdy. Czuję się mocny fizycznie i dobrze przygotowany. Teraz czekam na kolejne starcie i zamierzam walczyć o odzyskanie prowadzenia w cyklu - powiedział Tadek Błażusiak.

Po trzech rundach cyklu GEICO EnduroCross Błażusiak ma na swoim koncie 65 punktów, Brown - 72. Kolejna runda zaplanowana jest na 12 października w Denver.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama