Finałowe zawody rozegrano w nocy z soboty na niedzielę w Las Vegas. W ostatnich zawodach był piąty, ale to wystarczyło, by w końcowej klasyfikacji zająć pierwsze miejsce.
Wielkim rywalem Polaka był Mike Brown, który przed decydującym starciem prowadził w kalifikacji generalnej. Polak musiał go gonić. Amerykanin jednak nie wytrzymał presji. Na sekcji z basenem popełnił błąd, który kosztował go mistrzostwo Ameryki. Stracił sporo dystansu i nie był w stanie już odrobić starty. Do tego momentu ich walka była niesamowicie ekscytująca. Jechali ramię w ramię. Potem „Taddy” nie musiał już jechać na pełny „gwizdek”. Po błędzie Browna zdał sobie sprawę, że nawet nie musi się znaleźć w pierwszej trójce, by po raz kolejny Ameryka mogła zobaczyć go na najwyższym stopniu podium. Jechał spokojnie, kontrolował wyścig.
Stefan Leśniowski