11.05.2014 | Czytano: 3134

V liga: Demonstracja siły(+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia i relacje) Piłkarze Podhala urządzili sobie bramkowe łowy w Grybowie. Zademonstrowali potworną siłę w ofensywie. Gospodarze byli bezradni, a z każdą straconą bramką tracili wiarę, że cokolwiek mogą zrobić liderowi.

Rozmontowywanie, nietrudnej do rozmontowania, defensywy gospodarzy rozpoczął w 9 minucie Gąsiorek, a dokończyli jego koledzy. Górale najbardziej upokorzyli miejscowych na początku drugiej połowy. Operację, z zimną krwią i chirurgiczną precyzją, rozpoczął w 52 minucie Antolak, a dzieła zniszczenia dokonali jego koledzy strzelając w ostępie 11 minut kolejne cztery gole. To był naprawdę pokaz ogromnej siły górali.

Owacje na stojąco należą się Hałgasowi, który harował jak wół, podawał lepiej ustawionym kolegom i sam dwa razy trafił do bramki. Kiedy schodził z boiska w 65 minucie, dostał owacje do kolegów z zespołu. Kołem zamachowym był K. Dudek, który ustrzelił hat tricka, a przy jednym „maczał palce”.

- Dorobek punktowy i miejsce naszego rywala tłumaczy naszą supremację – mówi trener NKP Podhale, Marek Żołądź. – Poważnie potraktowaliśmy przeciwnika, zadając mu do przerwy cztery ciosy, a w drugiej połowie pięć. Teraz myślami jesteśmy już przy Piwnicznej.

Momenty były
9 GOL! 0:1 – goście wykonują rzut rożny. Anioł trafia w słupek, ale dobitka Gąsiorka znajduje już drogę do bramki.
15 - gospodarze próbują odpowiedzieć, ale strzał z dystansu mija światło bramki.
17 - wolny dla Podhala z 45 metrów. Uderzenie Hałgasa jest potężne, a piłka minimalnie mija spojenie słupka z poprzeczką.
20 GOL! 0:2 – indywidulana akcja K. Dudka, który minął trzech rywali i trafił w przeciwległy róg bramki.
24 – K. Dudek będąc w polu karnym wycofał futbolówkę do Antolaka, a ten nie zdołał pokonać bramkarza. Trzy dobitki - Hałgasa, Ślusarka i Misiury – trafiają w nogi obrońców, bądź w bramkarza.
29 GOL! 0:3 - tuż przed polem karnym faulowany Hałgas. Sam poszkodowany wykonywał rzut wolny. Piłka minęła mu i zatrzepotała w siatce.
35 GOL! 0:4 – Truty broni strzał z wolnego (35 metrów) i uruchamia szybki atak. Potem piłka wędruje jak po sznureczku od nogi Gąsiorka do Hałgasa, a ten podaje ją do K. Dudka, który nie marnuje sytuacji jeden na jeden.
44 – Hałgas minął bramkarza, ale piłka mu uciekła do boku i z ostrego kąta miał utrudnione zadanie, by trafić do pustej bramki. Interwencja obrońcy była skuteczna, piłka wyszła na aut.
52 GOL! 0:5 – błąd obrońców i bramkarza, któremu po nodze piłka wturlała się do bramki.
56 GOL! 0:6 – Hajnos strzałem z 10 metrów lokuje piłkę pod poprzeczką.
57 GOL! 0:7 – Ślusarek w sytuacji sam na sam z 5 metrów posyła futbolówkę bramki.
61 GOL! 0:8 – Hałgas wykorzystuje dokładne podanie od K. Dudka i trafia do pustej bramki.
63 GOL! 0:9 – Ślusarek uruchomił K. Dudka, a ten po raz trzeci wpisał się na listę strzelców.
73 – Antolak z wolnego trafia w mur.
76 – Ślusarek przegrywa pojedynek sam na sam z Obrzutem.
80 –Antolak z 25 metrów huknął potężnie, lecz futbolówka pofrunęła nad poprzeczką.
89 – Ślusarek broni bramkarz.
90 – wolny z 18 metrów, Ślusarek posyła piłkę nad murem i bramką.

Grybovia Grybów – NKP Podhale Nowy Targ 0:9 (0:4)
0:1 Gąsiorek 9
0:2 K. Dudek (Hałgas) 20
0:3 Hałgas 29 z wolnego
0:4 K. Dudek (Hałgas) 35
0:5 Antolak (Hajnos) 52
0:6 Hajnos 56
0:7 Ślusarek (Hałgas) 57
0:8 Hałgas (K. Dudek) 61
0:9 K. Dudek (Ślusarek) 63

Sędziował Ogórek (Nowy Sącz).
Żółte kartki: P. Ogorzałek.

Grybovia: Obrzut – D. Petryla, Łażeński, Kiełbasa (37 Krokowski), Drożdż, P. Ptaszkowski, Krok, Demaj, Sekuła (46 Mędoń), Witek (61P. Ogorzałek), Niepsuj (63 Mużelak).
NKP Podhale: Truty – Bobek, Anioł (46 Augustyn), Gąsiorek, Janasik, A. Dudek, K. Dudek, Ślusarek, Hałgas (65 Bibro), Misiura (46 Hajnos), Antolak.

Tekst Stefan Leśniowski


Wpadka Huraganu
Przykrą niespodziankę zgotowali swoim sympatykom piłkarze Huraganu Waksmund w niedzielne deszczowe popołudnie. Przegrali na swoim boisku mecz z niżej notowaną ULKS Korzenną 1:4.

Wynik dla waksmundzian wielce niekorzystny i niestety gra szczególnie w drugiej połowie spotkania pozostawiała wiele do życzenia. A wcale tak nie musiało być. Już w 1 minucie szansę na otwarcie wyniku miał Maksymilian Potoczak. Dostał doskonałe podanie od Kamila Waksmundzkiego i gdyby po przyjęciu piłki strzelił natychmiast prawdopodobnie zdobył by bramkę tymczasem pomocnik Huraganu chciał sobie wypracować jeszcze lepszą pozycję ale „przedobrzył” bo uderzał w gorszej sytuacji i ten strzał obronił bramkarz Korzennej. Co gorsze M. Potoczak był poniekąd sprawca utraty gola przez Huragan. W 22 minucie stracił piłkę w środku boiska na rzecz Baczyńskiego, który zagrał do Szlaga. Napastnik Korzennej uderzył zza pola karnego ten strzał próbował zablokować Szymon Garcarz, ale piłka po jego nodze i po rękach zdezorientowanego brakarza wpadła do siatki. Jeszcze w 41 minucie Szymon Drożdż prostopadłym podaniem uruchomiał Cyrwsa. Napastnik Huraganu wprawdzie był w sytuacji sam na sam, ale kąt do strzału był duży i nie zdołał pokonać bramkarza drużyny przyjezdnej. Zaraz na początku drugiej odsłony spotkania piłka po strzale Bartłomieja Mroszczaka odbiła się od poprzeczki i spadła pod nogi S. Drożdżowi. Stojący blisko bramki napastnik Huraganu był tak zaskoczony tą sytuacją, że nie wpakował piłki do siatki. Ta niewykorzystana okazja srodze zemściła się na gospodarzach tym bardziej, że popełnili znowu błąd przy wyprowadzaniu piłki. Tym razem futbolówkę stracił Kamil Waksmundzki a odebrał mu ją M. Olszewski, który zagrał do Szlaga a ten w sytuacji sam na sam kiwnął bramkarza i wpakował piłkę do pustej bramki. W 61 minucie goście przeprowadzili akcję prawym skrzydłem i zagrali za obrońców Huraganu. Do piłki doszedł Szlag i precyzyjnym lobem pokonał bramkarza. Npstnik Korzennej tym samym ustanowił hac tricka. Gdy w 67minucie Stawiarski płaskim strzałem z rzutu wolnego z ponad 30 metrowej odległości pokonał M. Cyrwusa stało się jasne, że gospodarze w tym spotkaniu punktów nie zdobędą. Wprawdzie w 73 minucie po szybkim rozegraniu piłki bez przyjmowania Cyrwus z podania Młynarczyka zdobył gola, ale była to jak się później okazało honorowa bramka dla Huraganu w tym meczu.

Po tym spotkaniu trener Huraganu Bartłomiej Walczak powiedział: - Mecz miał dwa oblicza. W pierwszej połowie goście poza zdobytym golem nie stworzyli sobie sytuacji bramkowej, niestety my chociaż mieliśmy kilka okazji żadnej nie zamieniliśmy na bramkę. W drugiej odsłonie spotkania drużyna z Korzennej była od nas lepsza pod względem szybkościowym i zaprezentowała skuteczną bo zdyscyplinowaną taktykę. Tego w tym meczu zabrakło naszym piłkarzom, właśnie dyscypliny taktycznej i wzajemnego zrozumienia. Niestety nie tworzyliśmy w tym meczu zgranego i rozumiejącego się kolektywu. Było w naszej grze sporo niedokładności a co więcej sami stwarzaliśmy rywalom okazje a nawet prezenty z których oni zdobywali bramki. Bez wątpienia zagraliśmy słabsze spotkanie a czy jest to efekt gorszej dyspozycji tylko w tym meczu pokażą następne spotkania.

Już w najbliższą środę 14 maja waksmundzianie zagrają derbowy mecz z Szaflarami. Spotkanie w Szaflarach rozpocznie się o godzinie.18.


Więcej zdjęć pod artykułem...

Huragan Waksmund – ULKS Korzenna 1:4 (0:1)
0:1 Szlag 22,
0:2 Szlag 52,
0:3 Szlag 61,
0:4 Stawiarski 67,
1:4 B. Drożdż 74.

Sędziował: Krzysztof Moroń z Gorlic.
Widzów: 200.
Żółte: K. Potoczak. Czerwona: K. Potoczak (85 za drugą żółtą).

Huragan: M. Cyrwus – B. Mroszczak, K. Potoczak, S. Garcarz, M. Handzel – M. Garcarz, B. Drożdż (74 T. Mroszczak), K. Waksmundzki, T. Cyrwus (83 Siuty) – S. Drożdż, M. Potoczak (62 Młynarczyk)
Korzenna: Gurbowicz – Stawiarski, Kantor, Griński, Kogut – Mlyczyński (30 Baczyński), Obrochta, Mokrzycki, Marek Olszewski – Szlag (80 Michał Olszewski), Wielgus.

Tekst Ryb
Zdjęcia Krzysztof Garbacz


Dotrzymują słowa
Piłkarze LKS Szaflary dotrzymują słowa i ambitnie walczą o pozostanie w lidze. W miniony weekend pokonali jednego z najgroźniejszych konkurentów do utrzymania się w V lidze LKS Wójtową 3:1 i to na boisku rywali. To drugie z rzędu zwycięstwo odniesione przez szaflarzan w rozgrywkach ligi okręgowej. Sytuacja naszej drużyny w tabeli nadal jest trudna ale już nie tak beznadziejna jak to wydawało się dwa tygodnie temu.

A początek spotkania dla drużyny z Szaflar wcale nie był pomyślny można rzec, że nawet pechowy. W 10 minucie po zagraniu gospodarzy ze środka boiska w pole karne piłka pechowo odbiła się od jednego z obrońców Szaflar i trafiła do miejscowego zawodnika, który w sytuacji sam na sam pokonał Babonia. Dariusz Baboń to nominalny obrońca ale w tym meczu wobec absencji dwu etatowych bramkarzy: Cisonia (nieobecny z powodu ważnych spraw osobistych) i Szczepańca (ciągle leczy kontuzję po sezonie halowym) zmuszony został do zajęcia miejsca między słupkami swojej drużyny. Piłkarze Szaflar nie załamali się takim obrotem sprawy i natychmiast przystąpili do odrabiania straty. Efektem ich naporu była bramka zdobyta przez Mardułę w 25minucie. Gdy pod bramką gospodarzy powstało spore zamieszanie Marduła zachował się najprzytomniej i z bliska wepchnął piłkę do bramki Wójtowej. W tym momencie gospodarze jakby stracili rezon i całkowicie oddali inicjatywę naszej drużynie. W 38 minucie po wymianie kilku podań z partnerami lewą flanką szarżował Florian Kamiński jego ostre dośrodkowanie do Marduły starał się „przeciąć” jeden z obrońców gospodarzy, uczynił to tak niefortunnie, że wpakował piłkę do własnej bramki. W poprzednim meczu z Hartem Tęgoborze szaflarzanie też zdobyli gola w podobnych okolicznościach ze strzału samobójczego. Mówi się, że w piłce nożnej suma pecha i szczęśliwych zdarzeń równoważy się. W kilku poprzednich spotkaniach piłkarze z Szaflar nie wykorzystali rzutów karnych teraz zdobywają gole ze „swojaków”, ale bilans mają jeszcze ujemny bo zmarnowali aż pięć „jedenastek”. Druga połowa rozpoczęła się już od zdecydowanych ataków drużyny przyjezdnej. Piłkarze Szaflar dążyli do podwyższenia rezultatu zdając sobie sprawę, że jednobramkowe prowadzenie nie gwarantuje pełnego sukcesu. I udało się. Sprawę można tak rzec rozstrzygnął Florian Kamiński. Przeprowadził rajd od połowy boiska w swoim stylu, po drodze minął kilku rywali i posłał piłkę w dalszy róg bramki zdumionego jego akcją i zupełnie nie reagującego bramkarza. Ten gol odebrał gospodarzom nadzieję nawet na remis i do końca spotkania Szaflary kontrolowały grę. Co ważne to drużyna Szaflar pojechała do Wójtowej nie tylko bez nominalnego bramkarza ale i bez trenera. Prowadzący zajęcia z kolegami z boiska stoper Szaflar Krzysztof Palenik był chory i na mecz nie pojechał. Nieobecni byli też zawodnicy dotychczas z wyjściowej jedenastki: Łukasz Magulski i Mariusz Maciaś. Zagrał natomiast Joniak, którego groźnie wyglądająca kontuzja jaką odniósł w spotkaniu z Korzenną na szczęście okazała się niegroźna.

Już w najbliższą środę drużyna z Szaflar podejmować będzie na swoim boisku Huragan Waksmund . To będą podhalańskie V ligowe derby. Na jesieni minimalnie lepszy był Huragan wygrywając 1:0, jak będzie w środę oto jest pytanie? Mecz w Szaflarach rozpocznie się o godzinie 18.

Spotkanie w Wójtowej podsumował i ocenił zdobywca trzeciego gola dla Szaflar Florian Kamiński: - Tak jak zapowiadałem nie poddajemy się w walce o utrzymanie w lidze. Nie załamaliśmy się też po pechowo straconej bramce i grając szybko, oraz ambitne dążyliśmy nie tylko do odrobienia straty, ale do wygrania tego ważnego spotkania. Po drugim dla nas golu gospodarze chyba stracili wiarę w uzyskanie korzystnego wyniku i to ułatwiło nam grę. Praktycznie do końca spotkania kontrolowaliśmy jego przebieg co też skutkowało zdobyciem kolejnej bramki. Jestem przekonany, że byliśmy w tym spotkaniu zespołem lepszym i wygraliśmy zasłużenie. W środę czeka nas derbowe spotkanie i oczywiście zagramy w nim równie ambitnie a jaki będzie tego rezultat trudno przewidzieć mecze derbowe mają swoją specyfikę. Mam nadzieję,że gra na własnym boisku będzie naszym atutem.

Wójtowa – LKS Szaflary 1:3 (1:2)
Bramki dla Szaflar: Marduła 25, samobójcza 38, F. Kamiński 75.

Szaflary: Baboń – Marek, Hajnos, Strama, Kułach – P. Kamiński, F. Kamiński, Jarząbek, Szczerba - Czajkowski, Marduła (70 Joniak).

Tekst Ryb

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama