28.08.2014 | Czytano: 923

Majerczyk zadziwia

Wspaniałe wieści do nas docierają z dalekiej Nowej Zelandii. Przebywa tam kadra alpejek. Rewelacyjne wyniki osiąga Sabina Majerczyk, która od kilku lat pracuje z trenerem Tomaszem Świstem.

Tomasz Świst, olimpijczyk, tyle, że w łyżwiarstwie szybkim, który zmienił profesję i przerzucił na narciarstwo alpejskie. Tomek współpracuję również z trenerem kadry Marcinem Orłowskim i zapewne ma teraz powody do zadowolenia. Od pewnego czasu mówiło się, że Sabina to ogromny talent, do tego bardzo pracowita.

W zawodach National Championships w nowozelandzkim Coronet Peak potwierdziła, że może zwyciężać. Triumfowała w slalomie gigancie. Zwycięstwo zapewniła sobie doskonałym drugim przejazdem.

W kolejnych zawodach również zwyciężyła, tym razem znokautowała rywalki w pierwszym przejeździe, w którym jako jedyna uzyskała czas poniżej 47 sekund (46.96 s).

Po zwycięstwach przyszło szóste miejsce w slalomie, choć na półmetku rywalizacji plasowała się „oczko” wyżej. W pierwszym przejeździe uzyskała czas 48.68 s i choć w drugim uzyskała znacznie lepszy rezultat (47.27 s), to spadła w klasyfikacji o jedno miejsce.

Ale nie zawsze świeci słońce. W kolejnym starcie Majerczyk popełniła błąd w drugim przejeździe slalomu giganta i została zdyskwalifikowana.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama