06.09.2014 | Czytano: 2806

Bijatyka przerwała mecz (+zdjęcia)

Piknik hokejowy miał być świętem hokeja. Jego kulminacyjnym punktem mecz z mistrzem kraju Ciarko Sanok. Początkowo wyglądało to na mecz przyjaźni, ale pod koniec drugiej tercji emocje wzięły górę i doszło do totalnej bijatyki, po której sędziowie przerwali mecz.

Podhale rozpoczęło spotkanie z dużym animuszem. Przez pierwsze minuty było stroną atakującą. Prezentowało się dobrze na tle mistrza kraju. Kilka akcji było przedniej urody, że należały się oklaski przy otwartej kurtynie. W hokeju jednak walory artystyczne są cenione, ale gdy są poparte zdobyczami bramkowymi. W tej dyscyplinie głównie liczy się to, kto ile krążków wrzuci do „sieci”. „Szarotki” miały swoje wyborne sytuacje, ale nie potrafiły ich wykorzystać. Jak to się robi pokazali sanoczanie. Trzy indywidulane błędy górali ( dwa w tercji ataku) i ogólne wrażenie się rozmyło.

W trakcie meczu dochodziło do zaczepek – jak to w hokeju - ale chyba nikt nie przypuszczał, że 115 sekund przed końcem drugiej odsłony mecz zostanie przerwany. Doszło do totalnej bijatyki. Jak do niej doszło?

M. Kmiecik faulował przy własnym boksie Knoxa. Tego „walczak” Danton nie przepuścił. Zaatakował młodego nowotarżanina i zaczęła się młócka. Zawodnicy Podhala z boksu obkładali sanoczan, potem walki przeniosły się na środek lodowiska. Największe emocje wzbudził pojedynek Pittona z Niesłuchowskim. Walczyli jak dwa koguty. Obaj otrzymali kary meczu. Między słupkami sanoczan pojawił się Skrablak i wydawało się, że mecz zostanie wznowiony. Wtedy Marek Ziętara rzucił bidonem w kierunku boksu sanoczan i… sędzia zakończył spotkanie.

- Z trenerem Ziętarą nie rozmawiałem. Chyba nie do mnie miał pretensje. Nie wiem o co poszło – mówi trener Ciarko, Tomasz Demkowicz. – Bójki zaczęły się od rzucenia na bandę naszego zawodnika. Później dojechali kolejni i uważam, że niepotrzebnie zawodnicy z Podhala z boksu bili. To było absurdalne, bo mogli bić się zainteresowani jeden na jeden. Po co 4-5 biło z boksu jednego? Uważam, że słusznie mecz został przerwany. Niebawem rusza liga, a my we wtorek mamy mecz o Superpuchar. Chodzi o zdrowie zawodników. Takie ekscesy niosą za sobą konsekwencje. Nie dość, że przyjechaliśmy bez pięciu kontuzjowanych bądź chorych, to mogliśmy stracić następnych. Nie spotkałem się w swojej karierze, być mecz został przerwany.

- Za długo pracuję w hokeju, żeby zawodnik z przeciwnej drużyny wyzywał mnie. Dlatego w nerwach rzuciłem bidonem. Trener jest ważna osoba w drużynie i takie zachowania nie powinny mieć miejsca. Pierwszy moment nerwowości rozpoczął się od nieuznanej nam prawidłowo zdobytej bramki – tłumaczy Marek Ziętara. – Krążek odbił się od dolnego fartucha. Bramki kontaktowej, po której mogliśmy wrócić do meczu. Przecież sędzia mógł sprowadzić na wideo. Tego nie mogę zrozumieć, bo gramy u siebie, gwizdać nam „swój” arbiter. Gdziekolwiek jedziemy zawsze na nas jadą. U nas „swoi” robią to samo. W hokeju zdarzają się różne rzeczy, jest twarda męska gra, są bójki. To jest normalne. Drugi zapalny moment nastąpił przy naszym boksie. M. Kmiecik faulował pierwszy, popełnił błąd i dostałby dwie minuty. Po sygnalizacji sędziego Danton wjechał w tył głowy mojego zawodnika. Chyba ma uszkodzony nos. Nie dziwię się reakcji ławki, bo nie było to fair play.

A co o meczu powiedział nowotarski szkoleniowiec? – Nie ustępowaliśmy przeciwnikowi. Dłużej utrzymywaliśmy się przy krążku, długimi momentami graliśmy w tercji rywala, mieliśmy też swoje sytuacje. Niestety kolejny raz zawodzi nas skuteczność. Do tego pojawiły się błędy, które z zimną krwią wykorzystał przeciwnik. Drużyna sanocka przyjechała bez czołowych graczy. W komplecie będzie zdecydowanie mocniejsza, aspirująca do tytułu mistrza Polski.

MMKS Podhale Nowy Targ – Ciarko Sanok 0:3 (0:2, 0:1) mecz przerwany w 38 minucie i 5 sekundzie
0:1 Wilusz – Mermer (16:33)
0:2 Dolny – Knox (19:27)
0:3 Knox – Danton (34:18)
Sędziowali: Długi – Niżnik, Gąsienica (Nowy Targ).
MMKS Podhale: Raszka; Lučka – Sulka, K. Kapica – Tomasik,. Łabuz – Mrugała, Wojdyła – Jaśkiewicz; Gruszka –Różański – Damian Kapica, Zarotyński – Bryniczka – P. Kmiecik, M. Michalski – Wronka – Wielkiewicz, Stypuła – Daniel Kapica – M. Kmiecik. Trener Marek Ziętara.
Ciarko: Pitton; Zatko – Dutka, Williams – Dolny, Olearczyk – Rąpała; Ćwikła – Pietrus – Šinagl, Danton – Zapała – Knox, Radwański – Wilusz – Kostecki, H. Demkowicz – Sawicki – Mermer. Trener Tomasz Demkowicz.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama