30.09.2014 | Czytano: 2173

Kwitnące szarotki

AKTUALIZACJA ( wypowiedź Marka Ziętary)! Konia z rzędem temu, kto wierzył, że „szarotki” w pierwszych trzech spotkaniach zgarną komplet punktów. Tym bardziej, że rywali miały nie byle jakich. Odniosły trzecie zwycięstwo w takich samych rozmiarach. Pokonały „Pasy”.

Trenerzy Podhala wiedzieli, że ich pupile nie mają szans w otwartej grze, toteż zalecili im postawę defensywną z szybkim wyprowadzeniem krążka. Okazuje się, że jedna z kontr w pierwszej tercji przyniosła pożądany efekt. Dziubiński oszukał defensywę gospodarzy i backhandem próbował z ostrego kąta zaskoczyć Radziszewskiego. Ten „wypluł” krążek i nadjeżdżający Gruszka ulokował go w pustej bramce. To był zimny prysznic dla krakowian, którym dopiero po kilku minutach akcje zaczęły się zazębiać. Częściej przebywali w tercji gości, ale ci bardzo mądrze się bronili, a i Raszka interweniował skutecznie z wielkim spokojem. Miał najwięcej roboty, o czym świadczy statystyka strzałów 15:4 dla „Pasów”. Gospodarze nie wykorzystali też przewagi, gdy na ławce kar zasiadł Imrich.

Druga tercja już nie była pod dyktando gospodarzy, którzy ograniczali się jedynie do wrzutek na bramkę Raszki. Podhale już w pierwszych minutach odsłony miało dwie świetne okazje, by podwyższyć prowadzenie (Damian Kapica i Zarotyński). Nie dasz, dostaniesz. Błąd formacji Bryniczki i „Pasy” doprowadziły do wyrównania. Ale nie cieszyły się nim zbyt długo. 27 sekund później zagranie M. Michalskiego do Daniela Kapicy i „szarotki” ponownie wyszły na prowadzenie. Chwilę później piękna akcja pierwszego ataku górali i Dziubiński trafił w słupek. Gdy ten atak przebywał na lodzie to „Radzik” musiał się mieć na baczności. Ich akcje były składne, miały tempo i pomysł. W końcówce odsłony przez blisko 5 minut goście grali z przewagą jednego gracza, ale nie potrafili tego handicapu wykorzystać. Nie potrafili sobie ułożyć gry w przewadze. Świetną okazję zmarnował M. Michalski, który nie zdołał wpakować krążka do bramki nad leżącym bramkarzem.

Można było przewidzieć, że „Pasy” w ostatniej tercji postawią wszystko na jedną kartę i będą atakować. Tak też się stało, ale gra w defensywie górali to nie to samo co przed rokiem. Walka ciało w ciało, krótko przy przeciwniku, któremu trudno było rozegrać ”gumę”, podać ją współpartnerowi, czy też oddać strzał. Jeśli już udało się posłać czarny kauczukowy krążek w stronę bramki Podhala, to Raszka łapał wszystko. Niewątpliwie był bohaterem potyczki. Wszystkie serca kibiców Podhala zapewne zadrżały, gdy 3 minuty i 12 sekund przed końcem trzeciej tercji Łabuz powędrował na ławkę kar. Trener gospodarzy wziął czas, ale to nic nie dało, podobnie jak wycofanie „Radzika” 66 sekund przed końcową syreną. Po prostu stało! Cracovia pokonana!

- Cieszę się, że sprawiliśmy kolejną niespodziankę – mówi trener MMKS, Marek Ziętara. – Niewątpliwie wygrana pod Wawelem, z zespołem aspirującym do tytułu, mającym lepszy personalnie skład, jest ogromnym sukcesem. Przebieg meczu był podobny jak w Jastrzębiu. W zasadzie nastawiliśmy się grę destrukcyjną i kontrataki. W pierwszej tercji optyczną przewagę mieli gospodarze, ale nie dopuściliśmy ich do klarownych sytuacji. W drugiej odsłonie zaryzykowaliśmy, zagraliśmy agresywnie, mieliśmy swoje sytuacje. W trzeciej tercji wycofaliśmy się, by bronić korzystnego rezultatu. Udało się. Niesamowita rzecz. Trzeci mecz wygraliśmy z zespołem znacznie mocniejszym od nas personalnie.

W nowotarskim zespole zadebiutował Igor Omeljanenko, 21- latek z Chabarowska. Trzeba przyznać, że po dwóch treningach z nowymi kolegami zaprezentował się poprawnie.

- Nie chcę go oceniać po pierwszym meczu – mówi Marek Ziętara. – Ma swoje auty. Świetnie jeździ na lawach, ma potencjał. Widać, że ma predyspozycje do gry kombinacyjnej, przegląd sytuacji. Ktoś kto przychodzi z marszu w pierwszym meczu od razu nie wkomponuje się do zespołu.

Cracovia Comarch – MMKS Podhale Nowy Targ 1:2 (0:1, 1:1,0:1)
0:1 Gruszka – Dziubiński (6:58)
1:1 Kalus– Pasiut – Stoklasa (24:45)
1:2 Daniel Kapica – M. Michalski (25:12)
Sędziowali: Radzik – Młynarski, Przyborowski.
Kary: 27 – 8 min.
Cracovia: Radziszewski; A. Kowalówka – Noworyta, Wajda (2) – Kłys, Dąbkowski (25) – Kruczek, Witkowski; S. Kowalówka – Słaboń – Fraszko, Dvořak – Valčak – Fojtik, Stoklasa – Pasiut – Kalus, Kisielewski – Kozłowski – Wiśniewski. Trener Rudolf Rohaček.
Podhale: Raszka; Lučka – Sulka, Łabuz (2) – Mrugała, K. Kapica – Imrich (2), Jaśkiewicz – Tomasik; Gruszka – Dziubiński – Damian Kapica (2), Różański (2) – Bryniczka – P. Kmiecik, M. Michalski – Wronka – Omeljanenko, Zarotyński – Daniel Kapica – Olchawski. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama