31.10.2014 | Czytano: 2314

Gest Igora(+zdjęcia)

- Dobrze zagraliśmy w ofensywie. Dużo było szybkich, składnych i kombinacyjnych akcji w naszym wykonaniu. Zadowolony jestem z postawy chłopaków – powiedział trener hokeistów MMKS Podhale, Marek Ziętara.

- Podhale przewyższało nas we wszystkich elementach. Bezlitośnie wykorzystywało nasze błędy w obronie – dodawał szkoleniowiec Polonii, Mariusz Kieca.

Czy trzeba jeszcze coś dodawać do tych komentarzy? Może tylko to, że gospodarze momentami wkręcali w lód przeciwnika, kręcąc „kręciołki” w jego tercji. Że wręcz przez całe 60 minut Podhalanie przeprowadzali różnego autoramentu akcje- indywidualne i zespołowe, kombinacje dwójkowe i trójkowe. Oraz to, że kilka goli było naprawdę przedniej urody, po wspomnianych wyżej akcjach. Choćby zagrania Sulki i Imricha, po których Dziubiński i Różański zmieniali lot krążka. Choćby gole Damiana Kapicy i Igora Omeljanenko, z ostrego kąta pod poprzeczkę, czy zagranie Różańskiego zza bramki do Bryniczki. Gdyby górale wykorzystali jeszcze kilka świetnych okazji, to dwucyfrówka zostałaby złamana. Dodajmy, iż w 11 minucie karnego nie wykorzystał Gruszka.

Wydaje się, że klątwa została już zdjęta z Damiana Kapicy, bo ustrzelił hat tricka. Przeprowadził jeszcze kilka indywidualnych akcji, po który zebrał gromkie brawa. Przyznał, iż ostatnie trzy bramki w lidze zdobył z… Podhalem, gdy reprezentował barwy JKH Jastrzębie. Przy okazji był autorem tysięcznego trafienia dla jastrzębian.

- Gol to gol, nie ważne jak wpada – odpowiada na pytanie, która z bramek była jego zdaniem najładniejsza. – Oby chciało wpadać z dobrymi drużynami, bo z nimi musimy szukać punktów. Indywidualne statystyki trzeba jednak odsunąć na drugi plan. Najważniejsze jest zwycięstwo drużyny i to cieszy. Nie był to wbrew pozorom łatwy mecz. Dobrze się dla nas ułożył, bo szybko objęliśmy prowadzenie. Graliśmy potem spokojnie i wpadało. Zaprezentowaliśmy dobry hokej, bo w Katowicach nie wyglądało najlepiej. Podeszliśmy do meczu z chłodną głową.

„Odkorkował” się Igor Omejanenko, który ostatnio zaciął się i nic mu nie chciało wpadać. Zdobył ładną bramkę z backhandu i wielu kibicom spodobał się jego gest po strzeleniu gola. Złapał na koszulce herb klubu i pokazał kibicom. Rzadko się zdarza taki gest w polskiej lidze.

- Igor przełamał niemoc strzelecką, chociaż ostatnio nie grał źle. Na pewno w aspekcie psychologicznym ta bramka mu była potrzebna. O jego formę się nie obawiam, pójdzie do przodu – powiedział Marek Ziętara. – Mecz toczył się pod nasze dyktando. Zagraliśmy dobre spotkanie w ofensywie. Przeprowadziliśmy dużo szybkich, składnych i przemyślanych akcji. Zadowolony jestem z postawy chłopaków. Cieszę się, że udało nam się wygrać z taką łatwością.

- Popełniamy masę błędów indywidualnych. Podania nie dochodzą do adresata, w obronie tracimy ”gumę”. Niektórym zawodnikom trudno wytłumaczyć podstawowe rzeczy – powiedział Mariusz Kieca.

MMKS Podhale Nowy Targ – TMH Polonia Bytom 9:1 (2:0, 2:0,5:1)
1:0 Damian Kapica – Sulka (4:39)
2:0 Dziubiński – Sulka (18:26)
3:0 Różański – Imrich – Bryniczka (25:06)
4:0 Damian Kapica – Sulka - Gruszka (31:06)
5:0 Gruszka (40:39)
6:0 Wronka – Omeljanenko (42:50)
7:0 Damian Kapica – Luczka – Sulka (52:11 w podwójnej przewadze)
8:0 Omeljanenko (53:26)
9:0 Bryniczka – Różański - Imrich (56:05)
9:1 Słodczyk – Valeczko – Fabry (58:46 w przewadze)

Sędziowali: Włodzimierz Marczuk – Wojciech Moszczyński i Sławomir Szachniewicz ( wszyscy Toruń).
Kary: 6- 14 min.
Widzów 1000

Podhale: Raszka; Luczka – Sulka, Tomasik – Imrich, Łabuz – Mrugała (2), Wojdyła; Damian Kapica (2) – Dziubiński – Gruszka, Różański – Bryniczka – P. Kmiecik, M. Michalski– Wronka – Omeljanenko, Zarotyński – Olchawski (2) - Wielkiewicz. Trener Marek Ziętara.
Polonia: Zdanowicz; Valeczko – Andrejkiw, Banaszczak (2) – Bigos (2), Owczarek – Stępień, Araya; Meidl – Słodczyk – Fabry (4), Demjanjuk – Bucenko – Kłaczyński (2), Dołęga – Salamon (2) – Przygodzki (2), Dybaś – Wąsiński – Wieczorek. Trener Mariusz Kieca.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama