Nowotarżanie, na prośbę rywala, zgodzili się, by grać w piątek. Gospodarze w dniu wyznaczonym terminarzem nie zmontowałby składu.
– Chcemy wygrywać w sportowej walce, dlatego poszliśmy na rękę rywalowi – powiedział Piotr Pagacz. Tymczasem sam nie mógł skorzystać ze wszystkich graczy. Zabrakło libero i z musu w tę rolę wcielił się kapitan Karol Majewski. – To prawdziwy lider zespołu, Poświecił się dla zespołu i radził sobie znakomicie – chwali go szkoleniowiec.
Nowotarżanie musieli się zmagać nie tylko z przeciwnikiem, ale także z wieloma pomyłkami sędziowskimi. Najbardziej poszkodowani zostali w czwartym secie, kiedy dochodzili rywala. Przy stanie 20:17 pomyłka arbitra zaważyła na końcowym rezultacie seta. Ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
– Trudności scaliły zespół, zmobilizowały go. Ze sportową złością podszedł do tie-breaku, który był niezwykle ekscytujący. Grano punkt za punkt. Raz myśmy prowadzili, raz oni byli bliżsi wygranej. Gospodarze prowadzili 12:10 i wtedy mieliśmy serię pięciu punktów z rzędu – komentuje Piotr Pagacz.
- Drużyna się cementuje. Zagraliśmy lepiej niż w poprzedniej potyczce. Funkcjonował blok, dobra była zgrywa – powiedział Mateusz Leja.
UKS Zalew Świnna Poręba – Gorce McArthur Nowy Targ 2:3 (17:25, 26:24, 23:25, 25:17, 12:15)
Gorce McArthur: Bulanda, Żegleń, Łabuz, Leja, Kroma, Gut, Majewski (libero) – Pawlik, Wleciał, Węziński. Trener Piotr Pagacz.
Stefan Leśniowski