23.11.2014 | Czytano: 1464

Podawanie ręki (+zdjęcia)

- Od jakiegoś czasu ciągnie się za nami strzelecka niemoc. Mamy przewagę, kreujemy grę, nie jesteśmy gorsi od rywala, a tracimy punkty – mówi trener MMKS Podhale, Marek Ziętara po przegranym meczu z Unią.

To kolejne spotkanie tych drużyn, które dostarczyło widzom sporo emocji i do ostatniej sekundy trzymało ich w niepewności. W tym i w identycznym wyniku było podobne do poprzednich. Jakością gry już nie. Sporo chaosu, niedokładnych podań, duże przerw w grze i mnóstwo kar.

Prowadzenie objęli goście, którzy wykorzystali liczebną przewagę. Później brutalny faul na Wronce (złamany nos, ale wrócił do gry) kosztował unitę karę meczu. Za chwilę kolejny oświęcimianin powędrował na ławkę kar. Górale przez moment grali z przewagą dwóch graczy, bo Kmiecik dołączył do kolegów z Oświęcimia na ławce kar. Jednak kolejnego podwójnego osłabienia goście już nie wybronili. Damian Kapica otrzymał podanie od Gruszki na drugi słupek i wepchnął „gumę” do bramki.

W pierwszej minucie ostatniej tercji obrona gospodarzy zaspała i Wojtarowicz - jak się później okazało –zdobył zwycięskiego gola. Podhale miało szansę, by przynajmniej doprowadzić do wyrównania, ale… gdy goście podawali góralom rękę wędrując na ławkę kar, ci po kilkunastu sekundach bezmyślnie faulowali w tercji ataku i nici były z handicapu.
- Sędzia dużo nam pomógł odsyłając przeciwników na ławkę kar – twierdzi Krystian Dziubiński. - Mieliśmy sporo gier w przewadze pięciu na czterech, pięciu na trzech, czy czterech na trzech i właśnie wtedy łapaliśmy głupie kary w tercji ataku, co nie powinno się zdarzyć. Na pewno będziemy o tym rozmawiać w szatni, padnie kilka mocnych słów. Również trener przy analizowaniu meczu zapewne nam to wypomni. To nie może się już powtórzyć. Mam nadzieje, że nie spotka nas taki los jak w zeszłym roku. Fajnie gramy i przegrywamy. Teraz już musimy patrzyć w tabeli za siebie, bo rywale nas gonią.

W poczynaniach „szarotek” było sporo bezsilności i bezradności. Do tego nie ma w zespole snajpera. Górale z każdego golkipera robią bohatera.

- Od początku sezonu skuteczność szwankowała – mówi Krystian Dziubiński. – Wszystkie wygrane mecze kręciły się wokół jednej lub dwóch bramek. Pracujemy na treningach, by poprawić skuteczność. Mamy specjalistyczne zajęcia. Trenujemy też gry w przewadze, chociaż wygląda to tak jakbyśmy się pierwszy raz spotkali na lodzie. Nie wiem co jest tego przyczyną. Mam nadzieję, że jak najszybciej to się zmieni. Że karta się odwróci, najlepiej w Krakowie. Wtedy może coś ruszy.

- Trudny mecz, bo cały czas graliśmy w osłabieniu. Moja drużyna pokazała serce i wygrała zasłużenie – powiedział Josef Dobosz.

- Zagraliśmy dobrze z tyłu. Próbujemy grać na zero, a zawsze coś wpadnie. Jak dzisiaj. Mieliśmy słaby początek, ale z meczu na mecz prezentujemy się lepiej i gonimy konkurencję w tabeli – powiedział zdobywca dwóch goli, Wojciech Wojtarowicz.

- Nie mam pojęcia co się dzieje. Brak mi słów – przekonuje Krystian Dziubiński. – Kolejna piękna porażka. Jedni nam odskakują, inni gonią punktowo. Jak tak dalej będzie, to zrobi się nieprzyjemnie.

- Od jakiegoś czasu ciągnie się za nami strzelecka niemoc. Mamy przewagę, kreujemy grę, nie jesteśmy gorsi od rywala, a tracimy punkty. Niestety nie mamy jeszcze takiej drużyny, która dominowałby w każdym meczu. Żaden zespół przez pół roku nie będzie w optymalnej formie. Nas dopadł kryzys mentalny po przegranej z Sanokiem jedną bramką. Taka porażka nie jest budująca. Musimy się z tej zapaści wydobyć – skomentował Marek Ziętara.

W jego zespole zadebiutował fiński obrońca Joni Haverinen. Nie można powiedzieć, że był to udany debiut. – Chcieliśmy coś nowego wprowadzić do zespołu. Nie tylko korzystać z posiłków zza południowej granicy. Uzupełniliśmy lukę w defensywie po Kamilu Kapicy. Joni potrzebuje aklimatyzacji, dopiero wczoraj do nas dołączył. Jestem przekonany, że pomoże drużynie.

MMKS Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 1:2 (0:0,1:1,0:1)
0:1 Wojtarowicz – Gabryś (23:38 w przewadze)
1:1 Damian Kapica – Gruszka – Sulka (29:46 w podwójnej przewadze)
1:2 Wojtarowicz – Jaros – Tabaczek (41:00)

Sędziowali: Sebastian Molenda (Tychy) – Piotr Matlakiewicz i Grzegorz Klich (Sosnowiec).
Kary: 22 – 49
Widzów 1500

Podhale: Raszka; Luczka – Sulka (2), Haverinen – Imrich, Łabuz (2) – Mrugała (2), Tomasik - Jaśkiewicz; Damian Kapica – Dziubiński (2) – Gruszka (2), Różański – Bryniczka – P. Kmiecik (4), M. Michalski (2)– Wronka – Omeljanenko (2), Zarotyński – Olchawski – Wielkiewicz (4). Trener Marek Ziętara.
Unia: Fikrt; Vasatko (4) – Vizavry (4), Ciura – Gabryś, Kasperczyk – Piekarski (2), Zukal; Piotrowicz (5 +20) – Daneczek – Zdenek (6), Jaros – Tabaczek – Wojtarowicz (6), Szewczyk – Bepierszcz - Adamus. Trener Josef Dobosz.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama