07.12.2014 | Czytano: 903

Błażusiak nokautuje

- To wspaniale uczucie wygrać przed polską publicznością, która wytworzyła fenomenalna atmosferę – powiedział Tadeusz Błażusiak, który wygrał pierwszą rundę mistrzostw świata w hali w superenduro.

Zawody rozegrane zostały w ErgoArenie na granicy Gdańska i Spotu. Wypełniona hala mogła oklaskiwać wspaniały popis jazdy naszego czempiona. Ten nie pozostawił złudzeń, kto w tym dniu był najlepszy. Wygrał wszystkie trzy finałowe wyścigi. W pierwszym Tadek leżał już na pierwszym łuku. Mozolnie jednak odrabiał straty. Ostatecznie wysforował się na pierwsze miejsce zostawiając za plecami Davida Knighta i Cody Webba.

Drugi wyścig (zawodnicy startowali w kolejności odwrotnej do zajętych miejsc w pierwszym wyścigu) Polakowi poszło znaczniej lepiej. Tadek szybko objął prowadzenie, którego nie oddał aż do mety. Cody Webb zaliczył „glebę”. Błażusiak miał dużą przewagę nad Davidem Knightem i Gibertem Danim.

Wyścig trzeci to nokaut nowotarżanina. Pojechał bezbłędnie i na mecie miał blisko 23 sekundy przewagi nad drugim w tym biegu Jonnym Walkerem. Pierwszą trójkę w ostatnim wyścigu uzupełnił David Knight.

- Jestem ogromnie zmęczony. Wyścig o podwyższonym ciśnieniu Jechałem bardzo dobrze. Kilka razy zaryzykowałem, ale wszystko było pod kontrolą - powiedział triumfator.

W wyścigach uczestniczył też drugi nowotarżanin, młody Oskar Kaczmarczyk, w kategorii junior. W pierwszym wyścigu był piąty, w drugim szósty, a w trzecim dwunasty. Ostatecznie zajął ósme miejsce.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama