01.03.2015 | Czytano: 2209

Rannych nie zabieramy

- Wiara góry przenosi. Te mecze przypominają bitwę. Chcę powiedzieć, że rannych nie zabieramy, trzeba ich dobić. Tego życzę zawodnikom Podhala w środę – skomentował Marek Dudek z dalekiego Nowego Jorku.

Były szef Klubu Kibica nawet po drugiej stronie Oceanu kibicuje „szarotkom”. Musiał się podzielić swoją opinia o meczu, pisząc SMS. Są powody do radości, bo Podhale po raz drugi pokonało Cracovię na jego lodowisku i tylko krok go dzieli od awansu do półfinału. Nowotarżanie pokazali, że mają charakter, że chcą – jak ich starsi koledzy – pisać nową historię klubu. Tak grających taktycznie i odpowiedzialnie nowotarżan nie widziałem jeszcze w tym sezonie. Tak trzymać.

Świetnie rozpoczęli górale. Omeljanenko trafił w krótki górny róg bramki. Krążek wyszedł z bramki i dopiero analiza wideo potwierdziła, że padł gol. Czas cofnięto, a Cracovia robiła wszystko, by doprowadzić do wyrównania. ”Szarotki” dobrze się broniły, a to co nie dało się zatrzymać obrońcom, otrzymywał niezawodny Raszka. Gospodarze, podobnie jak wczoraj, nie wykorzystali podwójnej przewagi.

W drugiej tercji również mieliśmy analizę wideo. Krążek jednak nie wpadł do bramki Raszki, odbił się od słupka. Jeszcze raz słupek uratował górali od utraty gola. Cracovia bowiem napierała, a goście bardzo mądrze się bronili i wyprowadzali kontry, po których nie można powiedzieć, że Radziszewski był bezrobotny.

W trzeciej odsłonie „Pasy” bili w mur nowotarskiej defensywy, która rozbijała ich ataki w tercji neutralnej. Jak trzeba, to bezceremonialnie wybijali „gumę” z własnej tercji, wybijając z uderzenia „Pasy”. Akcje ofensywne gospodarzy nie miały więc polotu, były rwane. Podhale czyhało na kontry i jedna z nich przyniosła drugiej trafienie (Wronka).

- Kluczem do sukcesu była szczelna i zdyscyplinowana gra w defensywie – przekonuje Marek Ziętara. - Rozbijaliśmy ataki gospodarzy już w tercji neutralnej, a we własnej tercji dobrze je neutralizowaliśmy. Raszka robił swoje. Dwa zwycięstwa pod Wawelem to wykonanie planu ponad normę. To jest play off i do przejścia do następnej rundy potrzeba trzech zwycięstw. Nie ma więc w zespole hurra optymizmu. Musimy się koncentrować na meczach w Nowym Targu. Mamy dwie szanse. Jak pokazały mecze w Krakowie własne lodowisko nie jest atutem. Spokojnie przygotowujemy się z meczu na mecz, a co będzie dalej, to zobaczymy. Wiem, że w Nowym Targu kibicom apetyt wzrósł. Gdyby udało nam się wejść do czwórki, byłby to wyśmienity sezon.

Cracovia – MMKS Podhale Nowy Targ 0:2 (0:1,0:0, 0:1)
0:1 Omeljanenko (2:19)
0:2 Wronka – Omeljanenko (54:19)
Stan rywalizacji w play off do trzech wygranych: 0:2
Sędziowali: Włodzimierz Marczuk – Sławomir Szachniewicz, Wojciech Moszczyński (wszyscy Toruń).
Kary: 8-12 min.
Widzów 1600.
Cracovia: Radziszewski; A. Kowalówka – Dąbkowski, Wajda – Liotti, Spady- Kruczek, Koloskow, Maciejewski; Kokavec – Słaboń – S. Kowalówka, Kulas – Rusnak – McCauley, Drzewiecki – Pasiut – Stoklasa, Jaros – Fraszko – Kisielewski. Trener Rudolf Rohaczek.
Podhale: Raszka; Haverinen – Sulka, Luczka – Tomasik, Łabuz – Mrugała, Imrich – Jaśkiewicz,; Różański- Dziubiński –Gruszka, Kmiecik – Bryniczka – Damian Kapica, Michalski – Wronka – Wielkiewicz, Zarotyński – Daniel Kapica - Omeljanenko. Trener Marek Ziętara.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama