- Dla mnie to był ogromny zaszczyt, że mogłem objąć tę funkcję dyrektorowa MCK. Wrócić po latach doświadczeń i nauki w różnych ośrodkach. Uwierzcie - dla mnie to była wielka misja sprawować tę funkcję i chciałem przez te 3 lata zrobić jak najwięcej dla rozwoju kultury - mówił Andrzej Lichosyt.
- Zawsze miałem wielki szacunek dla poprzednich dyrektorów, do twórców. To były bardzo intensywne trzy lata. Przyszedłem w gorącym czasie oddania nowego budynku i bardzo dziękuję, że taki budynek powstał. Rzadko się zdarza, żeby samorząd średniego miasta podejmował takie trudne decyzje i dziękuję także jako praktykujący artysta, bo widzę jak obiekt ten zachwyca przyjeżdżających tu artystów i gości. Oni są pełni podziwu, że mamy takie wysokie warunki. Udało się nam zapraszać tu największe instytucje - takie jak Operę Krakowską, Filharmonię Krakowską, czy teatry repertuarowe - nie takie, które grają na różnych scenach, tylko takie które przyjeżdżały z przeniesionymi produkcjami 1:1 np. z Teatru Polskiego - przypomniał.
Andrzej Lichosyt dziękował współpracownikom - "świetnym ludziom, byliśmy bardzo sprawnym teamem, który dawał z siebie wszystko''.
- Zostawiam tę instytucję i jestem spokojny, że to wszystko będzie szło w dobrym kierunku - podsumował.
Radnych nazwał "mecenasami sztuki" i poprosił ich "o życzliwość dla rozwoju kultury".
s/