Gmina ma duże zaległości jeśli chodzi o drogowe inwestycje. Ma to związek z przeciągającym się przez dziesięciolecia scalaniu gruntów. Efekt ma być widoczny gołym okiem. Każda działka budowlana ma dojazd drogą gminną i szeroką na średnio od 6 do nawet 10 metrów. Tyle, że drogi w znacznej mierze są jedynie... na papierze.
Jak przekonywał wójt w wywiadzie udzielonym Podhale24 - praktyka jest taka, że każdy, kto stara się o pozwolenie na budowę i chce inwestować, może liczyć, że droga do niego będzie budowana priorytetowo.
- Nie mamy jeszcze na ten cel środków centralnych, ale budujemy to sami, by już nie odwlekać na kolejne lata chęci budowy domu - podkreślał Mateusz Lichosyt.
Po scaleniu gmina ma 400 hektarów wytyczonych pod drogi, zamiast wcześniejszych 150 hektarów. Problemem okazuje się brak dotacji na ten cel.
- Nasza sytuacja jest bardzo skomplikowana. W ustawie tzw. ?scaleniowej" jest zabezpieczenie, że całe zagospodarowanie wynikające z decyzji jest finansowane z centrali. Wszystko byłoby w porządku, gdyby ta ustawa przeszła w sposób naturalny. Jednak scalenie u nas trwało tak długo, że wszystkie te środki centralne przepadły. Środki unijne nie dotyczą nas, ponieważ scalenie było wszczęte jeszcze w 1987. Finalnie to scalenie zostało tak naprawdę zatwierdzone ustawą, w której nie ma zapisu skąd ma być finansowane zagospodarowanie poscaleniowe. Tak naprawdę dopiero w tym momencie zaczynamy rozmowy w różnych komisjach międzyresortowych- tłumaczył w rozmowie z dziennikarzem Podhale24 wójt Lichosyt.
Jak dodał, gminne szacunki przygotowane na ten cel dla wojewody i ministra finansów opiewają na kwotę około 150 - 180 mln zł. To cztery razy więcej niż cały lipnicki budżet.
fi/
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas