Kobieta wystosowała skargę "na bezczynność władz miasta w zakresie utrzymania czystości na terenie wzdłuż wałów Dunajca", konkretnie od mostu na zakopiance do mostu na Kowańcu.
Swoje zażalenie przesłała i do radnych, i do burmistrza, którego oskarża o brak reakcji.
- Jak napisała - na trasie wzdłuż wałów przeciwpowodziowych wzdłuż Czarnego Dunajca zalega potłuczone szkło, które poraniło łapy psa. Inne psy także ucierpiały - relacjonował Bartłomiej Garbacz, przewodniczący Komisji skarg, wniosków i petycji. Radny poprosił kobietę o wyjaśnienia gdzie to szkło się znajduje, ale "odpowiedzi ze strony skarżącej nie było".
Jak mówił radny Garbacz - problemy z potłuczonym szkłem "pojawiają się w czasie weekendu, kiedy wieczorami pity jest tam alkohol". - Zakład Gospodarczy Zieleni i Rekreacji umieścił na koronie wałów kosze na śmieci. Dodatkowo pracownicy "zieleni" robią tam obchód, by sprzątać na bieżąco - przytoczył wyjaśnienia ZGZiR.
Radni jednogłośnie przyznali, że skargę należy przesłać do administratora tereny, czyli spółki Wódy Polskie. Podobnie stało się ze skarga przesłaną burmistrzowi.
s/
Skontaktuj się z nami
- +48 796 024 024
+48 18 52 11 355 - redakcja@podhale24.pl
- m.me/portalpodhale24
Adres korespondencyjny
Podhale24.pl
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
ul. Krzywa 9
34-400 Nowy Targ
Informacje
Obserwuj nas
Poszła pani z dzieckiem na spacer, a tam pełno szkła. Dziecko się skaleczyło. Nie wiadomo jakiego syfa złapać mogło.
No sory, ale tak zachowuje się młodzież. Rodzice nie wychowali. Wypić pepsi, a puszkę rzucić na trawę pomimo kosza 5 metrów dalej. To nie wina burmistrza ani wód polskich (choć wody mogły jakiś nadzór tam sprawować), że gówniarze śmiecą. Ilebyśmy koszy nie postawili, i jakby kosze były w rzędzie co 1 metr, to i tak hołota butelką nie trafi do kosza. Podobnie jest z resztą ze spacerowiczami z psami. Też zostawiają nieporządek. Najlepiej byłoby ustawić kamery i każdemu śmiecącemu z nagrania posłać rachunek za sprzątanie.
A wody polskie niech się wezmą za barszcze. Teraz jest zima, ale śniegu nie ma, woda niska, mogliby wykopać korzenie. Albo przynajmniej zorganizować przetarg, żeby wiosną już była podpisana umowa na likwidację barszczu. A nie dopiero w maju organizować przetarg.