Pieniądze są jakoby ich nie było
Działka na nowotarskim Grelu należała do jej mamy. W lutym 2022 roku nowotarżanka złożyła wszelkie niezbędne dokumenty do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, by otrzymać odszkodowanie. Był to niewielki kawałek gruntu, który inwestor wycenił na 33 tys. zł. Niestety, miesiąc później mama pani Anny, a więc właścicielka nieruchomości zmarła. Automatycznie, wypłata została wstrzymana do czasu uregulowania spraw spadkowych, a suma trafiła do depozytu sądu Kraków - Śródmieście. Postępowanie spadkowe udało się zakończyć w październiku 2022 roku i natychmiast papiery z tym związane trafiły do GDDKiA, która ustanowiła depozyt.
- Kontaktowałam się z GDDKiA, bo tylko oni mogą zlecić wypłatę pieniędzy z depozytu, który sami ustanowili. Jednak za każdym razem słyszałam, że wszystkie papiery zostały złożone, ale sąd nie odpowiada. W lutym 2023 roku, po kilku ponagleniach wysłałam nawet skargę do prezesa sądu. Ale i on nie pofatygował się choćby, żeby odpowiedzieć. I tak mijają dwa lata, a ja pieniędzy wciąż nie widzę na koncie - irytuje się nowotarżanka.
GDDKiA: decyduje sąd
To, co dla zwykłego obywatela wydaje się oczywistością w urzędniczej rzeczywistości oczywiste nie jest.
Z pytaniem o to w czym jest problem i ile takich przypadków pojawiło się przy okazji wypłaty odszkodowań za grunty zajęte pod nową zakopiankę, zwróciliśmy się do Kacpra Michny, rzecznika prasowego krakowskiego oddziału GDDKiA.
- Sytuacja wynika z rozbieżności między zapisami w księdze wieczystej (na podstawie, której Wojewoda wydaje decyzję o odszkodowaniu), a stanem faktycznym. Przeważnie przyczyną takich problemów są nieuregulowane stany prawne nieruchomości. Jeśli nie ma osoby, której zgodnie z zapisami księgi wieczystej powinniśmy wypłacić odszkodowanie, to musimy przekazać te pieniądze do depozytu sądowego. O dalszym losie tych pieniędzy decyduje sąd - tłumaczy Kacper Michna.
Pięć ponagleń i nic
Jak zauważa, GDDKiA nie może postąpić inaczej, a wynika to z przepisów ustawy o szczególnych zasadach przygotowania i realizacji inwestycji w zakresie dróg publicznych.
Pieniądze, które znajdują się w depozycie sądowym, może otrzymać uprawniona osoba wtedy, gdy ureguluje w księdze wieczystej stan prawny nieruchomości i przedstawi potwierdzające to dokumenty sądowi. Tak mówi teoria.
- Informowaliśmy krakowski Sąd Rejonowy o tego rodzaju sytuacjach i zwróciliśmy uwagę na konieczność wzięcia pod uwagę interesów osób, które mają prawo do otrzymania odszkodowań. Nie mamy żadnego wpływu na decyzje i tryb postępowania sądu. Jednak w opisywanym przez Pana przypadku już pięciokrotnie zwracaliśmy się do sądu z prośbą o przyspieszenie sprawy - podkreśla Kacper Michna.
Jak się dowiadujemy, przy okazji budowy nowego odcinka zakopianki pojawiły się jedynie dwa takie przypadki.
Sąd: wypłaca GDDKiA
Jak to się dzieje, że latami nie można wypłacić pieniędzy, choć udało się załatwić wszelkie sprawy formalne?
Z pytaniem udaliśmy się więc do rzecznika sądu okręgowego w Krakowie. Tu dowiedzieliśmy się, że wina leży... po stronie GDDKiA.
- Nie potrafię odpowiedzieć na pytanie z czego wynika, że Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie dokonała jak dotąd wypłaty środków na rzecz pani Anny (...) i z jakich przyczyn uzależnia taką wypłatę od decyzji Sądu. Jako Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego nie dostrzegam powodów, dla których Sąd Rejonowy dla Krakowa - Śródmieścia w związku z prowadzonym postępowaniem miałby być obarczany odpowiedzialnością za niedokonane dotąd rozliczenia GDDKiA. Nie widzę też podstaw do uzależniania takich rozliczeń od dalszych decyzji procesowych, które miałby podjąć Sąd w ramach wspomnianego postępowania - pisze w odpowiedzi na nasze pytania Rzecznik Prasowy ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Krakowie SSO Zbigniew Zgud.
Bez kuratora ani rusz
Postanowiliśmy więc dopytać co wpłynęło na tak długi czas trwania postępowania? I wreszcie - co stoi na przeszkodzie, że pieniądze nie zostały wciąż zwrócone na rachunek GDDKiA?
Tu - jak wyjaśnia rzecznik sądu - wpływ na przewlekłość postępowania miała konieczność powołania w tej sprawie... kuratora.
Jak tłumaczy, wymóg wynika wprost z kodeksu prawa cywilnego. A ponieważ sąd nie dysponuje kadrą kuratorów procesowych, jest zmuszony poszukać kandydata na kuratora. A, że wnioskodawczyni nie wiedząc o tym nie przedstawiła żadnego chętnego - sad musiał poszukać sam.
A to też wymaga czasu, bo postanowienie podlega ogłoszeniu publicznemu. - Sąd może także uzależnić skuteczność doręczenia od upływu oznaczonego terminu od chwili wywieszenia obwieszczenia w budynku sądowym - podkreśla w odpowiedzi sędzia Zgud.
Umorzyli, potwierdzili, a kiedy wypłacą?
- Na podstawie akt sprawy nie mogę niestety udzielić odpowiedzi na pytanie, dlaczego posiedzenia w przedmiocie umorzenia postępowania nie wyznaczono wcześniej niż 23 października 2024 roku. Sądzę, że spowodowane to było przede wszystkim znaczną ilością spraw rozpoznawanych przez Sąd Rejonowy dla Krakowa - Śródmieścia w Krakowie.
Jeśli więc sąd umorzył postępowanie, a postanowienie o tym fakcie trafiło do GDDKiA 4 listopada 2024 roku to, dlaczego wciąż pieniędzy nie widać na koncie pani Anny?
- Co do zwrotu kwot wpłaconych na konto depozytowe przypuszczam, że referent sprawy uzależnia podjęcie decyzji w tej kwestii od stwierdzenia prawomocności postanowienia o umorzeniu postępowania. Mam nadzieję, że nastąpi to w ciągu najbliższych kilku dni - podsumowuje rzecznik krakowskiego sądu.
Józef Figura