Poprawimy oznakowanie
To świetne miejsce w równym terenie z dobrze utrzymanym śladem i ciszą, bo spotkamy tu niewiele osób. Co ważne - wjazd i parkowanie są darmowe.
Jednak mało kto zdaje sobie sprawę, że trasę wymyślili i utrzymują od trzech lat Jakub Głowacz, z urzędu miasta i gminy Czarny Dunajec, który zajmuje się nadzorowaniem miejskiego lasu oraz jego ojciec.
- Dziękuję za uwagi dotyczące oznakowania, musimy to poprawić - przyznaje podczas rozmowy z Podhale24. - By zrobić pętlę, trzeba odbić w lewo jakieś 200 metrów przed żerdką blokująca wjazd samochodów na trasę - dodaje uwagę do naszego materiału.
Pomysł rodem ze Skandynawii
Jak przyznaje, na pomysł wpadł jego ojciec. Przed rokiem razem zrobili też urządzenie do przygotowania trasy. Wzorowali się na rozwiązaniach podpatrzonych w krajach skandynawskich. Wystarczyło zrobić rodzaj walca z opon, który ubija trasę, a za nim ciągnięta jest platforma do zakładania śladu. Może być pojedynczy, a można od razu prowadzić dwa ślady. I tym sposobem, bez kosztownego ratraka udaje się tanim sumptem zrobić trasę, z której można korzystać nie tylko samemu.
Okazuje się, że Baligówkę z roku na rok odwiedza coraz więcej chętnych. Ponieważ las jest monitorowany i są tam rozmieszczone fotopułapki, Jakub może policzyć też, ile osób korzysta z trasy. I gdy w zeszłym roku podczas weekendu pojawiło się tam około osiemdziesięciu biegaczy, to w miniony - było ich dwa razy więcej.
Najważniejszy jest śnieg
Warto zauważyć, że trasa prowadzi przez las, śnieg utrzymuje się tu więc znacznie dłużej, niż w terenie odkrytym. - Nawet jak utrzymają się wysokie temperatury jak teraz - jest szansa, że można będzie tu biegać jeszcze przez tydzień albo dwa. Ale mamy nadzieję, że w końcu przyjdzie jeszcze mróz i przede wszystkim opady śniegu - dodaje Jakub.
Ciepłe zimy stanęły na przeszkodzie pomysłowi, by wykorzystać dla biegaczy wszystkie trasy rowerowe malowniczej pętli Wokół Puścizn Czarnodunajeckich. - Niestety na otwartym terenie wiatr wywiewa śnieg, a potem słońce robi swoje i taka trasa znacznie krócej się trzyma - przyznaje Jakub Głowacz.
Jak długo zamierza swoim kosztem utrzymywać trasę na Baligówce? - Mieliśmy już propozycję z urzędu przynajmniej zwrotu kosztów za utrzymanie trasy, ale odmówiliśmy. Na razie się uczymy i chcemy to robić coraz bardziej profesjonalnie - przekonuje Jakub Głowacz.
Józef Figura