Jak tylko będzie można biegać
W sobotę w mediach społecznościowych nowotarskiego urzędu miasta pojawił się komunikat:
"W ubiegłą noc skorzystaliśmy z ostatnich ujemnych temperatur, jakie prognozowane są w najbliższym czasie, aby wyprodukować śnieg na narciarskiej trasie biegowej obok Miejskiej Hali Lodowej. Rozpoczęliśmy wyrównywanie sztucznego śniegu i formowanie trasy. Jak tylko będzie można biegać, natychmiast Was poinformujemy".
Kiedy pojawi się wyczekiwany nowy komunikat - nie wiadomo. Bardzo wątpliwe jest, aby trasa była gotowa w trwające od tygodnia ferie. Może choć po nich skorzystają uczniowie na zajęciach wf-u...
Pomysł burmistrza
Trasa "na kole" to pomysł burmistrza Grzegorza Watychy, który kilka lat temu zrezygnował z dofinansowania śladu obok dolnej stacji wyciągu na Długiej Polanie. Nowy pomysł miał w założeniu dać możliwość korzystania z biegówek w centrum miasta i udostępnić trasę uczniom nowotarskich szkół. Przy okazji był to swoisty "prztyczek w nos" ówczesnego opozycyjnego radnego, który jest właścicielem narciarskiej stacji
Jak dobra była to zamiana, można sprawdzić choćby teraz. Podczas, gdy jedyna armatka na kole nie daje rady z produkcją w tym samym czasie na Długiej Polanie panują znacznie lepsze warunki do utrzymania się śniegu.
I kto za to zapłaci?
Warto też pamiętać, że do naśnieżania trasy na kole nadal używa się wody z miejskiego wodociągu. Jest to dodatkowym kosztem, nawet uwzględniając rabat przyznawany miastu przez należący do niego MZWiK. Propozycje radnego Szymona Fatli dlaczego nie korzysta się z wody przepływającego tuż obok Czarnego Dunajca pozostają bez reakcji.
Józef Figura