Piekło sąsiadów
Jednak zysk i możliwości zarobkowe inwestorów to jedna strona medalu. Drugą przedstawia obraz uciążliwości jakie taki "mini hotel" stanowi dla sąsiadów. Mieszkanie w bloku wynajmowane co kilka dni komu innemu, potrafi stanowić ogromny problem dla sąsiadów i wspólnot mieszkaniowych
Uwagę na ten fakt zwrócił nasz czytelnik przysyłając list do redakcji. "Goście, którzy wynajmują mieszkania na krótki okres, bardzo często nie szanują ciszy nocnej, urządzają głośne imprezy i zakłócają spokój mieszkańców. Interwencje policji, choć konieczne, są jedynie rozwiązaniem krótkotrwałym. Ponieważ po wyjeździe najemców problem powraca, gdyż przyjeżdżają kolejni, i sytuacja zaczyna się od nowa" - pisze czytelnik. I apeluje do władz miejskich o podjęcie działań. Tyle, że adresat wydaje się niewłaściwy.
Jeden przypadek
Problem w Nowym Targu jest już zauważalny, choć nie jest on tak nabrzmiały jak w Zakopanem czy innych, turystycznych miejscowościach.
Z pytaniem w tej sprawie zwracamy się do szefów największych spółdzielni mieszkaniowych w Nowym Targu.
- Jak dotąd mieliśmy jedną skargę w tej sprawie. Mieszkanka zgłaszała "imprezowe" zachowania gości, którzy odwiedzali jedno z mieszkań. Przechodząc klatką zachowują się głośno, trzaskają drzwiami, dzwonią domofonem do sąsiadów czy dostają kody dostępu do klatki schodowej. U nas ten problem tak bardzo nie wypłynął. Więcej takich najmów krótkoterminowych, z tego co obserwuję, jest w nowym budownictwie. Nasze zasoby są starsze i najemca jest raczej długoterminowy, w większości na rok czy dłużej - przyznaje Piotr Paluszek, prezes Nowotarskiej Spółdzielni Mieszkaniowej.
Jakie narzędzia pozostają spółdzielni w konfliktowej sytuacji? Zdaniem prezesa to jedynie rozmowy i apele do właściciela lokalu, a jeśli to nie skutkuje - zgłaszanie sprawy na policję czy do sądu.
Trwają prace, ale kiedy rozwiązanie problemu?
Marcin Zapała, prezes spółdzielni Podhale na os. Na Skarpie i Bór przekonuje, że jak dotąd w tej części miasta problem nie występuje.
Gdy pytamy o narzędzia umożliwiające jakąkolwiek interwencje - w nowotarskim referacie ds. gospodarki mieszkaniowej dowiadujemy się także, że takie sygnały tu nie docierają. W jego gestii są bowiem mieszkania komunalne. A tu, najemcami są osoby będące w trudnej sytuacji materialnej, więc o biznesowym najmie nie ma mowy.
- Do naszego referatu nie docierały glosy w tej sprawie - przyznaje Anna Niżnik z referatu ds. gospodarki mieszkaniowej.
Żadne skargi w tej kwestii nie spływają też do podhalańskiej posłanki z Platformy Obywatelskiej Weroniki Smarduch. - Ministerstwo sportu i turystyki przygotowuje rozwiązania w tej kwestii. Jednak, dopóki nie będziemy mieć wersji uzgodnionej między koalicjantami, a propozycja nie trafi do rządowego centrum legislacji, ciężko wypowiadać się na temat terminów i przyjętych rozwiązań - kwituje posłanka Weronika Smarduch.
Unia radzi - za dwa lata będą przepisy
Obecnie w Polsce trwają prace nad uregulowaniem tego procederu. Ministerstwo przygotowuje projekt ustawy, który ma wprowadzić obowiązek rejestru mieszkań przeznaczonych na wynajem krótkoterminowy oraz uzyskiwania zgody na taką działalność.
Wcześniej, bo w lutym 2024 roku Parlament Europejski zatwierdził nowe przepisy dotyczące najmu krótkoterminowego. Mają one zwiększyć przejrzystości i umożliwienie miastom sprawowanie kontroli nad tym sektorem. Jednak wcześniej przepisy muszą zostać oficjalnie przyjęte przez Radę, a następnie kraje UE, które na ich wdrożenie mają mieć... dwa lata.
Co ciekawe, np. w Czechach, rządy już podejmują działania mające na celu regulację najmu krótkoterminowego, wprowadzając m.in. obowiązek rejestracji nieruchomości oraz udostępniania danych najemców.
Za, a nawet przeciw
W komentarzach pod Listem Czytelnika , który opublikowaliśmy w całości rozgorzała prawdziwa burza. Wśród komentatorów zdania także są podzielone. Jednak mówią o prawach lokatorów, inni o prawie do własności i prowadzenia działalności gospodarczej. Poniżej przypominamy kilka z nich.
Avivat: W budynkach wielomieszkaniowych powinien być absolutny zakaz najmu krótkoterminowego. Dość patologii w blokach!!!
A.T.: ludzie, kiedy zrozumiecie, że państwo i urzędy tylko umywają ręce. Trzeba się organizować na najniższym szczeblu, dokumentować i zmuszać policję do działania zgodnie z obowiązującymi przepisami
Bercik: Istnieje coś takiego jak swoboda działalności gospodarczej więc ani większość mieszkańców ani wspólnota nie może zakazać takiego najmu. Natomiast policja jak najbardziej powinna interweniować w przypadku naruszania ciszy nocnej.
Z osiedla głos: Super! Czyli wydałem 800 tysięcy na mieszkanie, a teraz mi jakiś sąsiad z urzędnikiem będzie decydował czy mogę go wynająć? Wy to tam naprawdę macie wesoło. Obwodnica NIE! Lotnisko NIE! Wynajem krótkoterminowy NIE! Aż jestem ciekawy co wam za chwilę będzie przeszkadzało?
A jakie jest Wasze zdanie?
Józef Figura
sprawa jest banalnie prosta
wymaga jedynie zaangażowania właścicieli mieszkań (NAS SAMYCH) a nie działanie na zasadzie niech się inni martwią ALBO CHODZENIA I MARUDZENIA.
W nowych blokach o których się pisze i które są na zdjęciu w artykule właścicielami budynków są Wspólnoty Mieszkaniowe CZYLI SAMI MIESZKAŃCY. W związku z czym należy postępować zgodnie z ustawą o własności lokali a nie chodzić po urzędach i narzekać.
Warto tutaj przytoczyć dwa artykuły: art. 13 i art. 16 Ustawy o własności lokali ? polecam przeczytać.
Jak jest zakłócanie ciszy wzywa się policję, a po notorycznym takim postępowaniu przegłosowuje się uchwałę wspólnoty o skierowaniu pozwu przeciwko właścicielowi mieszkania i żądanie o sprzedaży mieszkania w drodze licytacji komorniczej.
Sprawa sprawdzona i uwierzcie że skutkuje. Już następny właściciel zadba żeby był spokój.