Klub prywatny, czy gminny?
Jak przekonuje burmistrz Marcin Ratułowski inicjatywa powołania gminnego klubu sportowego, który miałby stałe źródło utrzymania kiełkowała od lat.
- Pojawiały się pomysły stworzenia klubu gminnego z zapewnionym finansowaniem. Do tego nie doszło, dlatego powstał klub prywatny, bez udziału gminy. Po roku działalności będzie mógł starać się o środki publiczne w ramach konkursów na fundusz sportowy czy środki z funduszu alkoholowego, podobnie jak inne kluby - wyjaśnia burmistrz.
Próżnia po KS Chochołów
Inicjatorzy powstania klubu argumentują, że jego celem jest wypełnienie luki, jaka powstała po zaprzestaniu działalności KS Chochołów.
- Środowisko związane ze sportami zimowymi bardzo naciskało, aby taki klub powstał. Sporty zimowe dają większe perspektywy, nie wszyscy będą piłkarzami - podkreśla wiceburmistrz Michał Jarończyk, który jest również jednym z inicjatorów powstania klubu. - Potrzebna była pomoc. To dobrowolna inicjatywa ludzi, którzy są w sport zaangażowani. Gdy członków będzie wystarczająco dużo, złożę rezygnację, by nie było kontrowersji - podkreśla wiceburmistrz.
Obawy o finansowanie i przejrzystość
Niektórzy radni zwracali uwagę na kwestię finansowania klubu i jego siedziby, która obecnie mieści się w budynku gminnego ośrodka kultury.
- Nie jest transparentne, jeśli klub ma siedzibę w urzędzie. Czy jeśli my założymy swój klub, to też będziemy mogli go tam zarejestrować? - pyta radny Tadeusz Czepiel, sugerując, że może to budzić kontrowersje przy podziale środków. - Kto siedzi "przy kasie", ten wie o co chodzi. Będą skargi, gdy ktoś inny nie dostanie środków. Nie lepiej zrobić siedzibę w szkole, albo w budynku skoczni, oderwać to od centrum kultury? Czy nie wylejemy fajnej inicjatywy na starcie? - zastanawia się Tadeusz Czepiel.
Z kolei radna Turska obawia się, aby nowy klub nie stał się dominującym beneficjentem gminnych funduszy: - Chodzi o sprawiedliwy podział środków, aby nie było sytuacji, że tak jak w poprzednich kadencjach, jeden klub otrzymuje lwią część dotacji - podkreśla.
Tymczasem zdaniem radnego Daniela Domagały to właśnie działanie klubu przy gminie ma świadczyć o jego transparentności.
- To jest klub prywatny, ale działający przy gminie, właśnie po to, by był transparentny, by gmina miała wgląd, by nie było podejrzeń, że ktoś prywatnie prowadzi różne działania. Musimy podjąć rękawicę, przejąć skocznię, a to może dużo kosztować, to trudne tematy - przekonuje Daniel Domagała.
Nowe inwestycje i perspektywy
Mimo wątpliwości, pojawiają się również głosy poparcia dla inicjatywy. - Mamy obiekty sportowe, wykorzystajmy je. Wspierajmy oddolne inicjatywy i rozwój dzieciaków - zaznacza radny Piotr Duraj.
Jak przekonuje, powstaje stadion lekkoatletyczny, gdzie można będzie trenować. Konieczny jest rozwój biegów narciarskich. Dziś sekcje prowadzą trzy Uczniowskie Kluby Sportowe, a kiedyś biegi i biathlon trenowany był w kilkunastu szkołach gminy.
Podczas dyskusji pojawiły się głosy o konieczności przejęcia skoczni oraz rozwijania infrastruktury lekkoatletycznej i narciarskiej, aby umożliwić młodym sportowcom profesjonalne szkolenie.
Obecnie kluby sportowe w gminie mogą ubiegać się o dofinansowanie w ramach konkursu, w którym do rozdysponowania jest 400 tys. zł. Czas pokaże, czy nowa inicjatywa odniesie sukces i czy uda się uniknąć kontrowersji związanych z jej funkcjonowaniem.
Józef Figura