"Podkreślaliśmy, że redukcja zatrudnienia prowadzi do obniżenia wartości spółki i zmniejszenia jej potencjału rozwoju"
Były prezes nowotarskiej kablówki zabiera głos: "To fałszywe oskarżenia"
- Wspólniczka domaga się odwołania Rady Nadzorczej Nowotarskiej Telewizji Kablowej
- "Największym kuriozum jest to, że mój własny pomysł, który przekazałem w dniu mojego odwołania stał się jednym z powodów zwolnienia mnie"
W ub. roku, w trakcie kampanii przed wyborami samorządowymi, niektórzy kandydaci mówili, że "kablówki trzeba się pozbyć". Minął rok i sprawa wróciła. I to z przytupem.
Okoliczności odwołania kolejnego prezesa NTvK - szeroko omawiane podczas posiedzenia miejskiej komisji, skutkowało równie publicznymi oświadczeniami - zarówno byłego prezesa - Adama Jamińskiego ("Mój własny pomysł, który przekazałem w dniu mojego odwołania stał się jednym z powodów zwolnienia mnie") jego poprzednika - Pawła Kosa (Były prezes nowotarskiej kablówki zabiera głos...), jak i członków Rady Nadzorczej - Doroty Burdyn i Łukasza Ambrożego ("Redukcja zatrudnienia prowadzi do obniżenia wartości spółki i zmniejszenia jej potencjału rozwoju").
Straty i brak możliwości dofinansowania
Przygotowany został projekt uchwały o wystąpieniu samorządu ze spółki Nowotarska Telewizja Kablowa Sp. z o.o. Upoważnia się w nim burmistrza do zbycia posiadanych przez Miasto udziałów.
W uzasadnieniu czytamy, że "działalność prowadzona przez NTvK wykracza poza sferę użyteczności publicznej, co powoduje - że w myśl ustawy o gospodarce komunalnej gmina nie powinna być zaangażowana w tej rodzaj działalności gospodarczej. Działalność spółki jest trwale nierentowna, spółka zakończyła stratą - sześć kolejnych lat z rzędu. Przedsiębiorstwo prowadzone przez spółkę wymaga pilnych i drogich inwestycji, aby spółka mogła odzyskać rentowność, jednak z uwagi na fakt, że spółka nie realizuje ustawowych zadań własnych gminy, a wyłącznie działalność komercyjną spoza zadań publicznych, spółka nie może zostać dokapitalizowana pieniędzmi z budżetu gminy, a spółka praktycznie utraciła zdolność kredytową."
Dalej autor projektu, radny Tokarz przywołuje opinię NIK, że "samorząd terytorialny powinien koncentrować swą aktywność na wykonywaniu zadań publicznych, a podejmowanie przez gminy działalności gospodarczej, powinno być usprawiedliwione realizacją ustawowych zadań, a za koniecznością podjęcia musi przemawiać ważny interes publiczny". A tu takowego nie ma.
Do tego - "na terenie Nowego Targu działają media prywatne i dostawcy Internetu zaspokajający potrzeby rynku lokalnego, wobec tego dalsze angażowanie się Gminy w działalność w tej sferze nie ma żadnego uzasadnienia prawnego ani faktycznego i może stanowić naruszenie przepisów o zasadach uczciwej konkurencji oraz przepisów o dopuszczalności pomocy publicznej dla przedsiębiorstw komercyjnych" - koniec cytatu.
Poszukiwania zainteresowanych - udziałami i prezesurą
Uchwała trafi pod obrady radnych na najbliższej sesji 3 marca. Na razie jest omawiana na posiedzeniach komisji - i tu trzeba zaznaczyć, że radni mają wątpliwości, nie są zgodni, a podział wcale nie przebiega wzdłuż linii "popierający burmistrza"/"opozycja".
By uzasadnić Radzie pozbycie się udziałów w spółce - trzeba pokazać NTvK w jak najgorszym świetle. Z kolei by te udziały komuś zaproponować - trzeba spółkę i jej potencjał, możliwości - zachwalać. W tej sytuacji trudno będzie znaleźć chętnego.
Zaniedbano też "rozeznanie rynku". Na przestrzeni lat, było co najmniej dwóch zainteresowanych kupieniem udziałów w kablówce, ale do transakcji nie doszło. Radni nie przygotowali się do akcji "sprzedaży", nie sprawdzili czy są oni nadal chętni, ani czy jest jakiś "nowy gracz". Jest też pytanie - jak w tej sytuacji zachowa się mniejszościowy udziałowiec.
Może być tak, że będzie uchwała o sprzedaży, ale do jej wykonania nie dojdzie z prostej przyczyny - nie będzie komu sprzedać udziałów.
Atmosfera wokół "kablówki" nie sprzyja spółce. Sposób powoływania i odwoływania kolejnych prezesów, informacje o nieprawidłowościach, zarzuty zakulisowych działań, nacisków, nieformalnych poczynań - wszystko to skutkuje trudnościami w znalezieniu prezesa.
Właśnie ogłoszono kolejny konkurs na to stanowisko. Wymagania - polskie obywatelstwo, wyższe wykształcenie, biegła znajomość języka polskiego w mowie i piśmie, co najmniej 5-letni staż pracy lub prowadzenia działalności gospodarczej, w tym 3 lata na stanowisku kierowniczym lub w zarządzaniu działalnością gospodarczą i prawo jazdy. Do tego - biegłość korzystania z platform Social Media i pozyskiwania reklamodawców. Termin składania ofert to 3 marca br.
Poprzedniego prezesa wybrano z trudem, dopiero po kilku próbach. Jak będzie tym razem - zobaczymy.
Sabina Palka