EKO Raba Wyżna protestuje skutecznie
Przypomnijmy, że Artur Bocianowski dzierżawi duże gospodarstwo rolne od Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwo. To 150 ha terenu, na którym wybudował nowoczesną oborę dla blisko setki krów. Kolejnym jego pomysłem była budowa biogazowni w miejsce starej, węglowej kotłowni. Ta pozwoliłaby wykorzystać obornik, ale i baloty siana do pozyskania ciepła i prądu.
Przeciwko temu wystąpili mieszkańcy organizując liczne protesty. Podnoszone były argumenty, że obiekt będący niedaleko centrum wsi spowoduje fetor dokuczający całej okolicy. Protestujący obawiali się też dowożenia tam odpadów poubojowych. Ostatecznie akcje doprowadziły do unieważnienia wydanego przez starostwo pozwolenia na budowę.
Bocianowski milczy... w swoim stylu
- Mamy utracony raj na gnoju, ale nie bezpowrotnie - komentuje pytany o sprawę Artur Bocianowski. To nawiązanie do artykułu, który opublikowaliśmy na naszej stronie. Bocianowski roztaczał w nim nie tylko wizję nowoczesnego gospodarstwa, ale także ośrodka sportowo- rekreacyjnego, który miałby powstać tuż obok.
A co planuje w związku z decyzja wojewody?
- Nie ma komentarza, proszę napisać, że Bocianowski milczy - kwituje z typowym dla siebie sarkazmem. - Ale będzie podwójne uderzenie - dodaje tajemniczo.
Pytany czy pozwie starostwo o wielomilionowe odszkodowanie czym się często odgrażał - tym razem zmienia front. - Przyjdzie czas na odpowiedź. Ale nie chce krzywdzić starostwa, które jest Bogu ducha winne - kwituje.
fi/